Obywatelskie Forum Legislacji, działające przy fundacji Batorego, ogłosiło właśnie wnioski z obserwacji procesu legislacyjnego w okresie od 16 listopada 2015 r. do 15 lutego 2016 r. Mamy regres. Z punktu widzenia obywatela i jego możliwości wpływu na uchwalane ustawy jest gorzej niż było. A nigdy przecież nie było najlepiej.
W badanym okresie legislację zdominowały projekty poselskie. Choć tak naprawdę ustawy powstają w rządzie, nie trafiają do Sejmu jako przedłożenia rządowe – zgłaszają je posłowie. Mamy do czynienia z tzw. „bajpasowaniem prawa”, czyli sposobem na uniknięcie konsultacji, obowiązku sporządzenia do projektów porządnych uzasadnień i oceny skutków regulacji. To poważna zmiana w sposobie tworzenia prawa – oceniają eksperci. Stwierdzono również znaczne skrócenie czasu pracy nad projektami, co ma znaczne przełożenie na ich (niską) jakość.
Wnioski z obserwacji przedstawiono na spotkaniu w siedzibie Fundacji Batorego, które odbyło się 10 marca 2016 r.
Obywatelskie Forum Legislacji
100 dni poszczególnych rządów
Zgłaszanie projektów powstających w rządzie czy ministerstwach jako projektów poselskich, nie jest nowym wynalazkiem. To zjawisko obserwowano już wcześniej. Zwykle jednak nasilało się ono pod koniec kadencji, kiedy rządzący starali się szybko przeforsować swoje pomysły i bali się, że nie zdążą przed wyborami. Bajpasowanie na starcie Sejmu to nowość.
Eksperci Forum porównali pierwsze 100 dni trzech kolejnych rządów, żeby sprawdzić, jaki rodzaj projektów dominował. Z porównania wynika, że biorąc pod uwagę zarówno samą ilość zgłoszonych ustaw, jak i fakt zdominowania projektów przez przedłożenia poselskie, ostatni okres był wyjątkowy. W pierwszych stu dniach pierwszego rządu Donalda Tuska (z 2007 r.) i pierwszych 100 dniach drugiego rządu Tuska (w 2011 r.) projektów poselskich było odpowiednio 3 i 1. Pierwsze 100 dni Beaty Szydło to 32 projekty poselskie. Ustawy uchwalone w branych pod uwagę okresach to odpowiednio 27, 12 i 42. Przytłaczająca ilość przyjętych projektów świadczy o tym, jak długo (a właściwie krótko) nad nimi pracowano.
"Konsultacje wyglądają źle – jeśli w ogóle wyglądają"
Unikanie jakiejkolwiek dyskusji dotyczy nie tylko projektów zgłaszanych jako poselskie. Wszystkie, zgłoszone w obserwowanym okresie, cztery projekty Ministerstwa Sprawiedliwości przygotowywane były w rządzie w trybie szczególnym, co umożliwiło rezygnację z konsultacji. W tym przypadku pośpiech był tak duży, że ograniczono również uzgodnienia międzyresortowe, czyli możliwość uwzględnienia uwag innych ministrów.
Opinie organizacji
Organizacje, które próbują aktywnie uczestniczyć w procesie stanowienia prawa, głównie w Sejmie, nie mogą pochwalić się sukcesami. Ich głos jest ignorowany. Wyrazistym przykładem może być udział przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w posiedzeniu komisji, pracującej nad zmianami w Trybunale Konstytucyjnym. Mimo że posiedzenia trwało 10 godzin, reprezentant NGO w ogóle nie został dopuszczony do głosu. Eksperci twierdzą, że na innych posiedzeniach, nawet jeśli udawało się przedstawić uwagi, nie spotykały się one z odpowiedzią i oczywiście nie powodowały żadnych zmian w uchwalanej regulacji.
Eksperci przyznają, że proces legislacyjny zawsze był "daleki od perfekcji". Poprzednie raporty zawierają wiele krytycznych uwag, głównie kierowanych do rządzących. Jednak teraz mamy sytuację wyjątkową, ponieważ następuje regres. Pośpiech oraz odejście od procedur, które – jak się wydaje – powoli zaczynały działać (jak np. wspomniane wytyczne) powoduje, że cofamy się.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)