Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
O lekko uśmiechniętej twarzy Lublina, wielokulturowości i Kaukazie Południowym z Moniką Uss rozmawia Wojciech Piesta.
Wojciech Piesta: – Jaka jest twarz Lublina?
Moniką Uss: – Sądzę, że jest to twarz z lekkim uśmiechem, który Lublin zyskuję dzięki rozwojowi kulturowemu. Myślę że wydarzenia które są tu organizowane zachęcają mieszkańców do aktywności, a także są promocją i wpływają pozytywnie na turystykę ponieważ są dodatkową atrakcją. Z drugiej strony jednak ciągle jest to miasto potrzebujące inwestycji, nowych miejsc pracy by rozwijać nie tylko kulturę ale też sferę ekonomiczną czy społeczną.
Co projekt Twarze Lublina powiedział Ci o ludziach, którzy tu mieszkają?
M.U.: – Projekt Twarze Lublina pokazał mi jak nieskończona jest kreatywność, pomysłowość ludzi którzy tu mieszkają, oraz jak są oni otwarci na projekty i nowe działania. Przedstawił mi ludzi zajmujących się przeróżnymi rzeczami, mających ciekawe zainteresowania, inspirujących do dziania, włączania się w pomoc oraz stawiania i realizacji własnych celów.
Czy można mówić, że Lublin jest wielokulturowy?
M.U.: – Uważam że Lublin jest wielokulturowy ponieważ oprócz Polaków są tu także ludzie z innych krajów i można doświadczyć i poznać inne kultury dzięki jej promocji. Wiele wydarzeń które przygotowują mieszkający lub uczący się w Lublinie, chcą zapoznać z własną kulturą.
W jaki sposób obcokrajowcy przyczyniają się do rozwoju miasta?
M.U.: – Znam wielu obcokrajowców, głównie Ukraińców, którzy przez różne działania jak na przykład coroczna edycja „Ukraina w centrum Lublina” „Wojna w obiektywie”, „Dzień kozacki” czy gruzińskie „Spotkanie z Gruzją”, starają się promować własną kulturę wśród lublinian. To wzbogaca kulturowo miasto i
Jak Ci się żyje w Lublinie?
M.U.: – Jest to rzeczywiście dla mnie miasto inspiracji, które zachęca wieloma wydarzeniami i mam wrażenie że nigdy nie jest nudne ale często spokojne.
Nie planujesz wyprowadzki?
M.U.: – Wszystko w tym momencie zależy od tego gdzie znajdę pracę, i choć mam sentyment do tego miasta to nie jest miejscem korzystnym dla rozwoju zawodowego młodego człowieka.
Skąd u Ciebie fascynacja Kaukazem Południowym?
M.U.: – Wszystko zaczęło się kiedy w Gruzji w 2008 roku wybuchła wojna i kiedy zobaczyłam w wiadomościach sytuacje tam panującą zaczęłam zbierać informacje o konflikcie. Śledziłam wydarzenia najpierw kiedy trwała tam wojna a następnie po jej zakończeniu szukałam innych informacji nie tylko o Gruzji ale też o Armenii i Azerbejdżanie.
Jaka jest kultura krajów wchodzących w obręb Kaukazu Południowego? Można szukać wspólnych mianowników, czy każdy kraj jest zupełnie inny?
M.U.: – Pierwsze co mi się nasuwa to że ludzie tam są bardzo gościnni, a w szczególności w Gruzji i Armenii. Kochają biesiadować i wznosić toasty, oraz mają ciekawe sposoby jazdy samochodem. Mają wiele wspólnego ale co ich różni to głównie religia i podejście do życia, Gruzini cenią sobie wolność, Ormianie żyje w dużej zależności od Rosji, a Azerbejdżan to kraj panującego Alijewa.
Obserwuję wśród swoich znajomych i nie tylko rosnące zainteresowanie Gruzją. Coraz więcej ludzi tam jeździ i chce wracać. Co ich tak tam ciągnie?
M.U.: – Początkowo chcemy poczuć inną kulturę, którą często się określa jako mieszankę wschodu i zachodu oraz podziwiać krajobrazy. Ale dla tych którzy tam wracają, Gruzja jest krajem gościnnych ludzi, pysznego jedzenia i ciekawej historii.
Monika Uss - redaktor projektu Twarze Lublina, interesuje się Europą Wschodnią, a w szczególności Kaukazem Południowym – kulturą, sztuką i historią tego regionu.
Źródło: lublin.ngo.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.