O świcie w Puszczy Białowieskiej na dziesiątkach kłód drzew wyciętych i przygotowanych do wywiezienia z lasu, pojawiły się podobizny Jana Szyszki z napisem „Tu byłem”. W ten sposób aktywiści Greenpeace zwrócili uwagę na skalę trwających w Puszczy wycinek, za które odpowiedzialny jest minister środowiska.
Twarz ministra Szyszki pojawiła się na ściętych drzewach w Nadleśnictwie Browsk, w okolicy, w której w ostatnich dniach pracował ciężki sprzęt leśny, służący do wycinki. Wykorzystanie go w ostatnich miesiącach w Puszczy – wcześniej nie praktykowane – pokazuje determinację, z jaką minister i współpracujący z nim leśnicy, chcą zamienić Puszczę w zwykły las gospodarczy, jakich jest bardzo wiele w całej Polsce. Podobny sprzęt został w ostatni wtorek zablokowany przez aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski podczas wycinki prowadzonej w starym fragmencie Puszczy.
Dane zebrane w terenie przez patrole Greenpeace i Dzikiej Polski jednoznacznie wskazują, że w tym roku wyręby wkroczyły w decydującą fazę i coraz częściej obejmują stare i bezcenne przyrodniczo fragmenty lasu w strefach ochronnych UNESCO. Działania te są prowadzone wbrew rekomendacjom ekspertów UNESCO i wezwań ze strony Komisji Europejskiej do natychmiastowego wstrzymania planu „ratowania Puszczy” przez ministra Szyszko[1]. Jutro mija termin, w którym rząd Polski powinien odpowiedzieć Komisji. Jeśli ta jednak uzna tłumaczenie ministerstwa za niesatysfakcjonujące, nieodpowiedzialne działania ministra postawią Polskę przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.
[1] https://ec.europa.eu/poland/news/170427_transport_pl : (…) Ponieważ wyręb w puszczy jest już obecnie prowadzony i obejmuje usuwanie stuletnich i starszych drzew oraz działania w siedliskach, które powinny być ściśle chronione zgodnie z planem zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000, Komisja przekazuje obecnie ostateczne ostrzeżenie. Z uwagi na zagrożenie spowodowania poważnych i nieodwracalnych szkód na przedmiotowym obszarze Komisja wzywa pilnie władze polskie do udzielenia odpowiedzi w terminie jednego miesiąca zamiast zwyczajowych dwóch miesięcy. Jeżeli Polska nie podejmie działań w określonym terminie, sprawa może zostać skierowana do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Źródło: Fundacja Greenpeace Polska