Transparentna kultura w Polsce. Jak jeden artykuł ustawy może wypaczać jawność całego sektora? [komentarz]
Kultura finansowana z pieniędzy publicznych dotyczy nas wszystkich. Wszystkie koncerty, spektakle czy wydarzenia organizowane przez samorządy, instytucje krajowe czy organizacje pozarządowe realizujące zadania publiczne opłacane są z budżetu, który tworzą podatnicy. Na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej obywatele mają prawo wiedzieć, ile i komu zapłacono za takie działania. Przynajmniej w teorii…
Ukrywanie honorariów: skąd się wziął art. 29a i co w praktyce oznacza?
W praktyce jednak w polskim prawie istnieje szczególny przepis i jest nim art. 29a ustawy o działalności kulturalnej, który w wielu przypadkach pozwala ukryć wysokość honorariów artystów. Nie zawsze tak było.
Pisząc o tym, chcemy zwrócić uwagę na problem przejrzystości finansów publicznych w kulturze. To temat ważny nie tylko z perspektywy urzędników, prawników czy przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego, ale przede wszystkim dla każdego obywatela i obywatelki, a także organizacji pozarządowych, które troszczą się o uczciwość i jawność życia publicznego.
W polskim prawie istnieje przepis, który pozwala na nieujawnianie wysokości honorariów za działalność artystyczną lub twórczą opłacaną ze środków publicznych, jeśli wykonawca zastrzeże poufność, a zlecenie nie jest udzielane w trybie prawa zamówień publicznych (PZP). To art. 29a ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, który został dodany ustawą o zmianie ustaw regulujących warunki dostępu do wykonywania niektórych zawodów z 5 sierpnia 2015 r. Przepis mówi wprost, że nie ujawnia się m.in. wysokości wynagrodzenia i danych osobowych wykonawców działań artystycznych/twórczych na warunkach innych niż PZP, o ile wykonawca sprzeciwi się ujawnieniu.
~ Art. 29a. dział. kult.
Zakaz ujawniania informacji zastrzeżonych
„Nie ujawnia się:
- wysokości wynagrodzenia podmiotu świadczącego usługi lub realizującego dostawy z zakresu działalności artystycznej lub twórczej,
- danych osobowych podmiotu świadczącego usługi lub realizującego dostawy z zakresu działalności kulturalnej, związanych z posiadanymi prawami wyłącznymi – jeżeli do tych usług lub dostaw nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych, a podmiot ten zastrzegł, że powyższe informacje nie mogą być udostępniane”.
Samorządy i instytucje kultury wykorzystują to prawo i coraz częściej odmawiają ujawnienia stawek za koncerty czy spektakle.
Źródła przepisu
Na początku poprzedniej dekady głośno było o wysokich stawkach za występy gwiazd i kabaretów na imprezach finansowanych przez samorządy. To wywołało dyskusję o jawności umów i „psuciu rynku”, a środowisko kultury argumentowało, że publikowanie stawek osłabia ich pozycję negocjacyjną. Już w 2013 r. Ministerstwo Kultury zapowiadało rozwiązania ograniczające jawność wynagrodzeń artystów „w celu ochrony ich interesów”. Rozwiązaniem stał się art. 29a.
Dla kontekstu: media od lat podawały, że stawki topowych kabaretów i artystów za pojedynczy występ sięgają ponad 40 tys. zł (zależnie od formatu, składu, lidera). Dziś te kwoty zapewne byłyby znacznie wyższe, ale właśnie owe „czterdziestki” dobrze pokazują skalę, która stała się przedmiotem sporów o jawność.
Co wynika z art. 29a?
Zakres artykułu dotyczy działalności artystycznej lub twórczej oraz danych osobowych wykonawców. Warunkiem skorzystania z zastrzeżenia jawności jest brak trybu PZP i wyraźny sprzeciw wykonawcy wobec ujawnienia, skutkiem czego podmiot publiczny może odmówić udostępnienia kwoty honorarium i danych wykonawcy w trybie dostępu do informacji publicznej. Jedynym wyłączeniem jest sytuacja, gdy zamówienie jest w PZP, obowiązują wówczas reguły przejrzystości właściwe dla zamówień publicznych.
W praktyce artyści i instytucje coraz częściej korzystają z tego przepisu, żeby ukryć prawdziwe kwoty wynagrodzeń. Pozwala to na elastyczne ustalanie stawek i szybkie podpisywanie umów. Organizacje strażnicze wskazują, że przepis osłabił przejrzystość wydatkowania pieniędzy publicznych w kulturze, a mieszkańcy często nie dowiadują się, ile zapłacono i komu, mimo że chodzi o środki z budżetu.
Znaczenie dla organizacji pozarządowych
Organizacje pozarządowe działające w obszarze kultury często współpracują z samorządami, instytucjami kultury czy artystami. Jawność wydatków publicznych i prawo do informacji publicznej to podstawowe narzędzia kontroli społecznej. Wprowadzenie art. 29a sprawiło, że organizacje obywatelskie mają utrudniony dostęp do danych o honorariach finansowanych z budżetów lokalnych. To ograniczenie przejrzystości jest szczególnie istotne dla stowarzyszeń i fundacji, które badają polityki kulturalne, monitorują wykorzystanie środków publicznych lub walczą o równość w dostępie do kultury.
Dla stowarzyszeń i fundacji działających w kulturze art. 29a jest ważnym punktem odniesienia w dyskusji o tym, jak powinno wyglądać finansowanie działań artystycznych. Jawność w kulturze, oprócz prawa obywateli do informacji, to również narzędzie budowania zaufania społecznego. Organizacje pozarządowe, które zajmują się kontrolą wydatków lub edukacją w tym zakresie, stawiają na widoczność, przejrzystość i uczciwość w sferze kultury.
Brak przejrzystości w wynagrodzeniach artystycznych nie chroni twórców, lecz często im szkodzi. Ukryte stawki budzą podejrzliwość wobec instytucji kultury i rodzą pytania o sprawiedliwe traktowanie wykonawców. Co więcej, brak jawnych danych oznacza, że młodzi czy debiutujący artyści nie mają punktu odniesienia do negocjowania swoich honorariów. Zamiast równości szans pojawia się nieufność, zarówno wobec instytucji publicznych, jak i między samymi artystami. Jawność może stać się narzędziem solidarności i uczciwej konkurencji w środowisku twórczym.
Granice prawa do informacji publicznej
Wprowadzenie art. 29a do ustawy o działalności kulturalnej oznacza w praktyce dopuszczalne ograniczenie konstytucyjnego prawa do informacji publicznej, gwarantowanego przez art. 61 Konstytucji RP. Dane o wynagrodzeniach artystów czy osobach świadczących usługi twórcze co do zasady stanowią informację publiczną, tak samo jak inne dane o wydatkowaniu środków z budżetu. Jednak ustawodawca zdecydował, że w pewnych sytuacjach, gdy nie stosuje się PZP i wykonawca sprzeciwi się ujawnieniu, instytucje kultury mogą odmówić podania tych informacji obywatelom. Tym samym decyzja o jawności wydatkowania pieniędzy publicznych została w dużej mierze przesunięta z państwa na samych artystów i podmioty świadczące usługi kulturalne.
W doktrynie prawa zwraca się uwagę, że art. 29a w sposób istotny zawęża konstytucyjnie chronione prawo do informacji publicznej, a przez to osłabia narzędzia społecznej kontroli wydatkowania środków publicznych. Co więcej, temat ten jest w literaturze prawniczej podejmowany stosunkowo rzadko, regulacja została przemilczana, mimo że jej skutki dla przejrzystości życia publicznego w kulturze są znaczące.
Warto spojrzeć na art. 29a także w perspektywie konstytucyjnej zasady równości (art. 32 Konstytucji RP). Zasada ta zobowiązuje władze publiczne do równego traktowania wszystkich obywateli, a wszelkie odstępstwa od tej reguły muszą być szczegółowo uzasadnione i proporcjonalne. Tymczasem art. 29a prowadzi do sytuacji, w której jedna grupa zawodowa, czyli artyści i podmioty świadczące usługi twórcze, uzyskuje szczególny przywilej, jakim jest możliwość decydowania o jawności wynagrodzeń finansowanych ze środków publicznych. Obywatele, organizacje pozarządowe czy inne grupy wykonawców takich uprawnień nie posiadają. Powstaje pytanie, czy nie dochodzi tutaj do nierównego traktowania podmiotów, które w równym stopniu korzystają ze środków publicznych. Brak transparentności w sektorze kultury może być postrzegany nie tylko jako ograniczenie prawa do informacji, lecz także jako naruszenie zasady równości i sprawiedliwości społecznej w dostępie do wiedzy o wydatkowaniu pieniędzy publicznych.
Nasz komentarz
Rodzi się pytanie, czy naprawdę tak powinno wyglądać wydawanie publicznych pieniędzy. Trudno nie odnieść wrażenia, że w wielu przypadkach prywatność artystów staje się pretekstem do zatajenia wysokich honorariów, które w przeciwnym razie musiałyby zostać ujawnione. Skutki tego rozwiązania mogą być daleko idące. Z jednej strony prowadzi ono do przepłacania nielicznych gwiazd i tworzenia niejawnych „stawek rynkowych”, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi kosztami. Z drugiej debiutujący twórcy, którzy nie znają realiów finansowych, często zgadzają się na zaniżone wynagrodzenia, bo nie mają punktu odniesienia. W efekcie art. 29a osłabia społeczną kontrolę nad wydatkowaniem środków publicznych, ale przede wszystkim pogłębia nierówności w samym środowisku artystycznym. W naszej ocenie jawność i przejrzystość to nie zagrożenie dla twórców, ale gwarancja uczciwych zasad, zarówno wobec artystów, jak i obywateli finansujących kulturę ze swoich podatków.
Wspieraj kampanię jawności w kulturze #ZnamyStawki
#ZnamyStawki to kampania prowadzona przez Stowarzyszenie Kultura w Pracy. Chcemy, aby instytucje kulturalne finansowane ze środków publicznych publikowały stawki i zasady rozliczeń w sposób przejrzysty, czytelny i dostępny dla wszystkich.
Podpisz apel o jawność do instytucji kultury!
Śledź kampanię w social mediach: Facebook i Instagram
Źródło: Stowarzyszenie Kultura w Pracy