Zmieniający się rynek pracy, demografia i nowe technologie sprawiają, że wiele przyzwyczajeń pracodawców i stereotypów w głowach Polaków nie pasuje do realiów. Czasem trzeba niewiele, by kobiety przestały czuć się pracownikami II kategorii, by firmy potrafiły dostrzec zalety seniorów, a robotyzacja nie kasowała miejsc pracy, tylko zwiększała ich liczbę. Może TY masz na to pomysł i chcesz go przetestować? Rusza drugi nabór do TransferHubu!
W ciągu kilkunastu ostatnich lat polski rynek pracy całkowicie się zmienił. Jeszcze na początku 2004 roku stopa bezrobocia (rejestrowanego, liczona metodologią BAEL i ta podawana przez Eurostat) przekraczała 20%, a nasz kraj miał najwyższą stopę bezrobocia ze wszystkich państw unijnych (w granicach UE z 2019 r.). Niemal do końca 2006 roku zajmowaliśmy tę niechlubną pozycję, by potem zacząć przesuwać się do przodu. Trzy lata zajęło nam dogonienie średniej unijnej, w maju 2019 znaleźliśmy się na podium krajów o najniższym bezrobociu, a od października 2019 roku rywalizujemy na tym polu tylko z Czechami.
Nie tylko bezrobocie stało się niskie. Z kraju, w którym dekadę temu populacja osób w wieku produkcyjnym rosła o 200–250 tys. osób rocznie, staliśmy się starzejącym się społeczeństwem, w którym grupa ta kurczy się co roku o 150 tys. W ostatnich latach rosła liczba pracujących, szybko pięło się w górę średnie wynagrodzenie (szybciej niż wzrost gospodarczy), rosła liczba wolnych i nowo utworzonych miejsc pracy. Zapotrzebowanie na pracowników wzrosło tak, że nawet po perturbacjach koronawirusowych liczbę gastarbeiterów w Polsce trzeba szacować na ok. 1,5 mln, co oznacza, że niemal co 11. polski pracownik urodził się poza granicami naszego kraju.
Nie oznacza to, że wszelkie problemy dotykające uczestników naszego rynku pracy znikły, a nasza gospodarka i społeczeństwo wykorzystały wszelkie dostępne szanse. W dodatku świat się zmienia, pojawiają się nowe wyzwania, a dawne metody działania okazują się niewystarczające.
Żeby jakoś się z nimi zmierzyć, trzeba wykorzystać jak najwięcej dobrych pomysłów, które powstają często blisko miejsc, w których najlepiej te wyzwania i problemy widać i gdzie są najbardziej dotkliwe. Czyli raczej nie w Warszawie, za ministerialnymi biurkami. Żeby spróbować skorzystać z tego potencjału, powstał TransferHUB, czyli inkubator innowacji społecznych jest prowadzony w partnerstwie przez Fundację Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i Forum Odpowiedzialnego Biznesu.
Czym jest TransferHub?
Inkubator innowacji społecznych TransferHub to projekt, który ma ułatwić Polakom stawienie czoła na rynku pracy dziś i w przyszłości. W naszym kraju są dziesiątki ludzi ze znakomitymi pomysłami, które mogą zmienić realia życia zawodowego i społecznego na lepsze. Są wśród nich osoby indywidualne, niezwiązane z żadnym przedsiębiorstwem czy organizacją pozarządową. Są też pracownicy firm, instytucji, szkół i uczelni, różnego rodzaju organizacji, a także członkowie nieformalnych grup, które chciałyby zmienić otaczający świat i poprawić jakość życia innych. Nazywamy ich innowatorami
TransferHub pomaga nadać kształt takim pomysłom, które nazywamy innowacjami społecznymi. Służą temu specjalne spotkania oraz wsparcie ekspertów. Po szczegółowym opisaniu innowacji zostają one poddane ocenie. Jeśli spełnią określone kryteria, np. będą faktycznie unikatowe, czyli nie będą powielały rozwiązań, które gdzieś w Polsce zostały już szerzej zastosowane, to innowatorzy otrzymają środki, by w niewielkiej skali przetestować je w praktyce. TransferHub ma w nadchodzących dwóch latach pomóc w przetestowaniu 50 innowacji, a każdy innowator otrzyma wsparcie finansowe na przeprowadzenie takiego pilotażu w kwocie do 38 tys. zł.
Pięć najlepszych innowacji uzyska dość środków, by spróbować wdrożyć je w dużej skali (nazywamy to etapem skalowania). Choć jest to już decyzja administracji, mamy nadzieję, że sukces sprawdzonych w dużej skali innowacji może doprowadzić do zastosowania ich na obszarze całego kraju.
Jakie problemy i szanse obie te organizacje uznały za szczególne ważne?
Jakie problemy i szanse obie te organizacje uznały za szczególne ważne?
I. Nierówności na rynku pracy, której doświadczają kobiety
Chodzi tu o niższe wynagrodzenia w porównaniu do mężczyzn pracujących na takich samych stanowiskach i posiadających identyczny staż pracy, kompetencje i doświadczenie. Ale też o presję społeczną (także w ramach środowiska pracy), by to kobiety zajmowały się dziećmi na urlopie macierzyńskim i w razie choroby dziecka. O brak miejsc w żłobach i przedszkolach. O większe zaangażowanie w opiekę nad chorymi i niesamodzielnymi członkami rodziny. O wynikające z powyższych większe zapotrzebowanie kobiet na pracę w domu i pracę w bardziej elastycznych godzinach. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na ulicach w całej Polsce – trudno o bardziej aktualny temat.
II. Starzenie się społeczeństwa i pracowników
Z każdym rokiem zapotrzebowanie na usługi opiekuńcze rośnie, bo polskie społeczeństwo starzeje się, i to nawet szybciej niż większość zachodnich społeczeństw. Wielu seniorów jednak chce i może pracować. Niestety, często nie są oni mile widziani podczas rekrutacji. Stanowiska pracy, które im się oferuje, nie są skrojone tak, by wykorzystać w pełni ich potencjał i uwzględnić ograniczenia związane z wiekiem. To z jednej strony pozbawia seniorów szansy na samorealizację i poczucie godności, które powinny towarzyszyć pracy zawodowej. Z drugiej, jest to zwyczajne marnowanie talentów, doświadczenia i zapału.
III. Automatyzacja i robotyzacja
Być może za kilka dekad roboty i sztuczna inteligencja będą wykonywały większość pracy, która dziś wypełnia czas ludziom. Jak na razie proces automatyzacji, robotyzacji, wprowadzenia zaawansowanego oprogramowania, digitalizacja i podobne procesy związane z rozwojem technologii przyczyniają się do ewolucji rynku pracy. Pewne zawody znikają, inne się rodzą lub rosną w siłę. Do tej pory wpływało to przede wszystkim na zatrudnienie osób wykonujących relatywnie prostą, powtarzalną pracę manualną, ale coraz częściej zmiany technologiczne dosięgają także osób o średnich i wysokich kwalifikacjach. Ta pierwsza grupa jest jednak w najtrudniejszej sytuacji – coraz trudniej bowiem o miejsce pracy zapewniające godne warunki dla człowieka o skromnych kwalifikacjach. Nie każdy może też zostać programistą lub instalatorem robotów przemysłowych.
Innowacje, czyli płynąć pod prąd
Administracja i jej instytucje próbują odpowiadać na niektóre z tych wyzwań w licznych programach finansowanych ze środków publicznych, w tym unijnych. Zwiększane są również wydatki publiczne w wybranych działach usług publicznych. Niektóre firmy reagują , zmieniając sposób działania, różnicując swoje zespoły, diagnozując potrzeby pracowników – rotacja tych ostatnich stała się coraz bardziej dokuczliwa i kosztowna.
Wybór zawodowej ścieżki lub jej zmiana po wielu latach, wyjście z bierności zawodowej, poszukiwanie pracy, utrzymanie jej, zwiększenie kwalifikacji, zmiana środowiska pracy i jej reorganizacja, tworzenie miejsc pracy – to tylko przykłady przestrzeni, w których można sobie wyobrazić rozwiązania mogące pomóc w sięgnięciu po niewykorzystany potencjał tkwiący we wskazanych wyżej trzech obszarach. Rozwiązania, na które nikt dotąd nie wpadł, albo które wprowadzono w jednym zakątku rzeczywistości społeczno-ekonomicznej i nigdy nie przetestowano w innej, gdzie mogłyby zadziałać co najmniej tak samo dobrze. Idea stojąca za inkubatorem innowacji społecznych TransferHub jest prosta: spróbujmy czegoś, czego jeszcze nie próbowano.
Wychodzimy z założenia, że nawet najmądrzejszy, najbardziej kompetentny i doświadczony specjalista nie może mieć tylu dobrych pomysłów, co tysiące, miliony ludzi funkcjonujących na rynku pracy. Przyjmujemy przy tym, że większość pomysłów może nie wypalić. Tak to jest z innowacjami: trzeba zaryzykować, żeby przekonać się, co działa, a co nie. Do tego służy etap testowania, by móc ocenić potencjał rozwiązania. W polityce społecznej jesteśmy zazwyczaj więźniami kilku filozofii. Po pierwsze, państwo wykorzystuje rozwiązania, które już zna. Po drugie, evidence-based policy ciągle pozostaje w Polsce raczej nowinką niż standardem – pojawiają się wdrożenia pilotażowe i badania, jednak częściej można znaleźć przykłady reform i rozwiązań, które wprowadzono za sprawą przekonań i opinii. Po trzecie, politycy i urzędnicy – jeśli nie dysponują odpowiednim zapleczem – mają silną awersję do ryzyka i obawiają się choćby testowania nowych pomysłów, gdyż chcą uniknąć oskarżenia o marnowanie publicznych środków.
Inkubatory innowacji społecznych starają się podążać pod prąd tych tendencji: próbować nowych rzeczy, testować je tak, by odkryć ich silne i słabe strony, a przy tym pogodzić się z nieuchronnością porażek w drodze do sukcesów. TransferHub ma już na koncie kilka rozwiązań, które warte są promowania na terenie całego kraju, bo w swoich niszach mogłyby pomóc setkom i tysiącom osób w lepszym pokierowaniu życiem zawodowym, łatwiejszym szukaniu pracy, sensownym wzbogaceniu kwalifikacji.
Przykłady? Proszę bardzo!
W poprzedniej edycji nasz inkubator wspierał skuteczny debiut na rynku pracy i uzupełniał deficyty kompetencji, które utrudniały młodym ludziom zdobycie atrakcyjnej pracy. Szukaliśmy też pomysłów na to, by zachęcać kobiety do pracy w branży ICT, a także innowacji ułatwiających pracę osobom dotkniętym niepełnosprawnością.
Agro-eko-lab – to pomysł, aby wyposażyć młodych rolników kończących edukację w szkole rolniczej w wiedzę na temat prowadzenia uprawy metodami ekologicznymi i tradycyjnymi oraz sprzedaży bezpośredniej plonów do zorganizowanych grup konsumentów. Mniejsze gospodarstwa mają coraz większe problemy z opłacalnością produkcji, a niskie dochody towarzyszące ciężkiej pracy zniechęcają młodych ludzi do pozostawania na gospodarstwie. Jednocześnie przecież większość konsumentów narzeka na utrudniony dostęp do zdrowej żywności, która – jeśli już pojawia się w nielicznych sklepach sieciowych– jest zbyt droga na kieszeń większości nabywców. Innowacja pomaga rozwiązywać oba powyższe problemy.
Eko-logika z kolei odpowiada na rosnące zapotrzebowanie na kucharzy potrafiących gotować dania wegańskie, wegeteriańskie i bazujące na ekologicznej żywności. Innowacja zawiera w sobie warsztaty takiego przygotowania żywności oraz podręcznik dla uczniów ostatnich klas szkół gastronomicznych, które generalnie w programie pomijają ten obszar. Rozwiązanie uzupełnia więc kompetencje przyszłych pracowników branży gastronomicznej i mieści się w istniejącej podstawie programowej.
ZAwodowe ZAprzyjaźnianie się to metoda pracy rozwojowej, w której ZAprzyjaźniona mentorka wspiera uczestniczkę zarówno swoim doświadczeniem zawodowym, jak i osobistym. Obydwie osoby w relacji są kobietami z zespołem Aspergera. Relacja jest ukierunkowana na znalezienie i utrzymanie pracy zgodnej z zainteresowaniami i kwalifikacjami uczestniczki.
Innowacja Zmapuj Siebie służy natomiast indywidualnej pracy. Składa się z mapy do przeprowadzenia autodiagnozy oraz zeszytu do planowania własnego rozwoju wraz z instrukcją obsługi. Każda chętna osoba może skorzystać z nich indywidualnie, ale mogą one też być wykorzystane przez doradców zawodowych oraz wychowawców.
Do TransferHubu trafiały pomysły na zestawy narzędzi do testowania zdolności manualnych osób z niepełnosprawnościami. Na podręczniki, kursy, kreatywne metody uczenia pracy grupowej. Testowaliśmy koncepcję współpracy studentów wzornictwa przemysłowego z uczniami techników drzewnych i stolarskich. Model opieki nad dziećmi pozwalający matkom z obszarów wiejskich – gdzie brakuje przedszkoli – łatwiej wrócić na rynek pracy. Grę planszową dla dzieci i młodzieży uczulającą na problem przeciążenia pracą domową kobiet i promującą ideę równości w podziale obowiązków. A także matrycę różnych ścieżek debiutu i rozwoju zawodowego dla artystów, którzy mimo talentu i kreatywności często niewiele wiedzą o realiach pracy w wolnym zawodzie.
Niezbędna siódemka
Jak widać z powyższej listy, innowacje społeczne mogą mieć przeróżną formę: materialną (np. zestaw narzędzi, podręcznik, gra) lub niematerialną (np. rodzaj usługi, koncepcja organizacji miejsc pracy czy siatki płac w przedsiębiorstwie). Może to być także aplikacja lub rozwiązanie informatyczne. Ważne, żeby spełniało siedem poniższych kryteriów:
1. Innowacyjność w skali Polski
W głowach rodzą się oryginalne idee, ale niekiedy kilka osób w różnych miejscach wpada na podobny pomysł. Być może istnieją świetne pomysły na wspieranie pracy seniorów albo rozbijające szklany sufit wiszący nad kobietami, o których nad Wisłą nie słyszeliśmy. Ale może słyszał ktoś inny i już je tutaj przetestował? Innowatorki i innowatorów zachęcamy do zajrzenia na strony przestrzeninnowacji.pl oraz kiw-pokl.org.pl, a także zwyczajne skorzystanie z wyszukiwarki.
2. Cel: dobra praca
Obserwując nasze otoczenie, często wpadamy na różne świetne pomysły na nowe produkty i usługi. Jakkolwiek mogą być one rewolucyjne i mieć potencjał zbudowania ciekawego biznesu, nie zawsze będą służyły przede wszystkim pracy – jej wyborowi, poszukiwaniu, utrzymaniu, zmianie, lepszej organizacji. I to wszystkim, którzy potencjalnie mogliby z takiego pomysłu skorzystać.
3. Trzy obszary
Opisujemy je szerzej nieco wyżej, więc tu tylko przypomnienie: szukamy innowacji związanych z wykorzystywaniem szans, pokonywaniem problemów i eliminowaniem zagrożeń powstających za sprawą automatyzacji i robotyzacji, starzenia się społeczeństwa oraz nierównego traktowania kobiet.
4. Niewykluczanie
Rozwiązania muszą uwzględniać odmienne potrzeby ludzi w różnym wieku, różnej płci, w różnym stanie zdrowia, o różnym statusie rodzinnym itd. Nie oznacza to, że innowacja nie może wspierać wybranej wąskiej grupy dyskryminowanej na rynku pracy. Musi to być jednak uzasadnione faktem, że poszerzenie tej grupy może uczynić rozwiązanie nieskutecznym. Przykładem może być wspomniane powyżej ZAwodowe ZAprzyjaźnianie się, wspierające kobiety z zespołem Aspergera. Ze względu na specyfikę potrzeb tej grupy poszerzenie jej o mężczyzn z zespołem Aspergera istotnie pogorszyłoby efekty działania innowacji.
5. Do przetestowania w ciągu pół roku
Innowacje mogą mieć różny rozmach i niektóre mogą wymagać wieloletnich obserwacji, by ocenić ich skuteczność. Niestety, założenia projektowe wymagają, aby rozwiązanie można było przetestować w okresie nie dłuższym niż sześć miesięcy.
6. Uniwersalność geograficzna
Szukamy pomysłów, których wprowadzenie możliwe będzie w różnych miejscach w kraju. Odpadają zatem te pomysły, które uwzględniają unikalne lokalne zasoby, występujące na przykład tylko w stolicy lub innych miejscach (np. Pustynia Błędowska, konkretnie jezioro Gopło itd.).
7. Niejednorazowość
Niektóre wdrożenia są możliwe tylko w określonym miejscu ze względu na unikalne kompetencje lidera projektu albo ze względu na bliską współpracę kilku lokalnych instytucji, którą trudno sobie wyobrazić gdziekolwiek indziej. Chcemy wspierać innowacje, które da się sklonować w innym miejscu, powielić ich sukces wszędzie tam, gdzie znajdą się osoby chętne, by skorzystać z gotowego modelu.
Innowacje mogą mieć kształt fizyczny (np. zestaw narzędzi, gra), stanowić treść w postaci cyfrowej (np. podręcznik, podcast, kurs wideo), kodu komputerowego (np. aplikacja, strona www). Żadna formuła nie jest wykluczana, jeśli tylko spełnia wyżej wymienione kryteria.
Wszystkich zainteresowanych innowatorów zapraszamy na kurs, który pomoże oszlifować pomysły, popracować nad ich budżetem i zwiększyć szanse powodzenia testowania. O NABORZE MOŻNA PRZECZYTAĆ tutaj.
BAZĘ INSPIRUJĄCYCH TEKSTÓW ORAZ WIĘCEJ INFORMACJI O TRANSFERHUB MOŻNA ZNALEŹĆ tutaj.
Łukasz Komuda
transferhub@fise.org.pl