Siedzieli przy stole, słuchając opowieści o tym, jak było kiedyś i jak jest dziś. To z tego stołu i z tych opowieści wyłoniła się grupa aktywnych mieszkańców.
Turystyka wrze. Chociaż Szklarska Poręba to zaledwie 6700 mieszkańców na obszarze 75,44 km², nowe przedsięwzięcia przyciągają zwiedzających.
Szklarska Poręba oraz doktor Przemysław Wiater, radny Szklarskiej Poręby, zostali w tym roku laureatami nagród Liczyrzepy, przyznawanych przez władze powiatu jeleniogórskiego za osiągnięcia w dziedzinie turystyki.
Przez 12 lat do Szklarskiej Poręby lub osób związanych ze Szklarską Porębą trafiło 21 takich statuetek: do Parku Dinozaurów, Magicznego Szlaku Ducha Gór, Leśnej Huty.
Ale czy oprócz turystyki Szklarska ma się czym chwalić?
Poszukiwacze skarbów wracają w Karkonosze
Szklarska Poręba składa się z kilku części: Dolnej, Średniej, Centrum, Osiedla Huty, Jakuszyc, Górnej i Białej Dolnej. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej stworzył mapy każdej dzielnicy, a w 2007 roku rozpoczęły się działania animacyjne w Dolnej Szklarskiej Porębie.
Szklarska Poręba Dolna to zapomniana część miasta, położona z dala od głównych szlaków turystycznych. Kilkanaście osób podjęło tu próbę wyciągnięcia mieszkańców z marazmu.
„Jesteśmy jeszcze na początku drogi, ale mamy ambicje na szczere przedsięwzięcie” – pisał Przemysław Wiater, dobra dusza Szklarskiej Poręby.
Dziś Dolna Szklarska Poręba to już przede wszystkim partnerstwo.
Porozumienie zostało zawarte 7 kwietnia 2007 roku między reprezentantami mieszkańców Dolnej (16 radnych i mieszkańców), młodzieżą działającą na rzecz Szklarskiej Poręby (8 osób), przedstawicielami Karkonoskiej Grupy gopr, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Komitetu Społecznego „Nasze Miasto”, Komisariatu Policji w Szklarskiej Porębie oraz innych instytucji.
Cel? Rozruszać lokalną społeczność. Sprawić, żeby w końcu miała wpływ na podejmowane decyzje, inwestycje, kierunki rozwoju regionu. Partnerstwo zostało z czasem przekształcone w stowarzyszenie, to jeszcze zwiększyło efektywność. Można było zacząć działać.
Z inicjatywy partnerstwa w majowy słoneczny dzień 2010 roku otwarto Szlak Waloński – atrakcję turystyczną w Sudetach. To ścieżka dydaktyczna o długości około 7 km. Oznaczona kolorem czerwonym prowadzi przez miejsca związane z działalnością Walonów – francuskojęzycznych Belgów, dawnych poszukiwaczy skarbów, kamieni i minerałów szlachetnych w Karkonoszach i Górach Izerskich.
Świętowali członkowie Sudeckiego Bractwa Walońskiego przebrani w stroje walońskie. W tle dudnił Wielki Bęben Bractwa Walońskiego używany tylko przy wyjątkowych okazjach. Wywieszono hasła: „Zdolna Dolna”, „Dolna, ty jesteś jak zdrowie” i „Walończycy wszystkich krajów, łączcie się w Szklarskiej Porębie”.
– Piekarze ze Szklarskiej Poręby wypiekli walońskie pieczywo, były też kufle ciemnego walońskiego piwa i koncert muzyki dawnej w wykonaniu przewodników „gildiowych” – tak opisuje wydarzenie Przemysław Wiater.
Porozumienie działało dalej. W ramach projektu „Zdolna Dolna – wspólnie możemy więcej” odbyło się spotkanie mieszkańców Dolnej przy biesiadowaniu. Można było przejechać się bryczką nowym „konnym szlakiem kanapowym”. Całość – trasa, zdjęcia oraz opis mijanych po drodze miejsc – znalazła się w wydanej na tę okoliczność broszurze. Był czas na wspominki „jak to drzewiej bywało” .
Wspominał Przemysław Wiater, doktor historii i radny Szklarskiej Poręby Dolnej.
Blisko 60 osób śpiewało i bawiło się przy akompaniamencie akordeonisty Zygmunta Goli.
Golom nie było końca także podczas meczu rozegranego jesienią. W piękną słoneczną niedzielę w Dolnej po obu stronach boiska stanęli przedstawiciele stowarzyszenia Zdolna Dolna. Może czasem piłka dzieli, ale tym razem połączyła. Partnerstwo ociepliło wizerunek Szklarskiej Poręby Dolnej, ale przede wszystkim relacje między mieszkańcami. Zaczęli debatować: z reprezentantami Urzędu, instytucji lokalnych, radnych. Zaiskrzyło. Poszła energia. Szklarska Poręba od iskry zapłonęła. Ludzie poczuli się wspólnotą.
Jeszcze Huta
Ocalić od zapomnienia trzeba było jeszcze Osiedle Huty – jak nazwa podpowiada, kiedyś związane z hutą, dziś już nieprosperującą. W czasach jej świetności dyrektor, chcąc zatrzymać pracowników, stworzył coś na wzór samowystarczalnej dzielnicy. Z domami, przedszkolem, sklepami. Funkcjonowało to długo, jednak po zamknięciu huty atmosfera dzielnicy się wypaliła. Zostały tylko zdjęcia i wspomnienia. I właśnie do tych wspomnień i zdjęć postanowiono wrócić. Wokół nich integrować na nowo społeczność. Wzorem pracy animacyjnej na Szklarskiej Porębie Dolnej ruszono teraz do Huty, by popracować ze społecznością, która żyje trochę na uboczu, trochę zapomniana. Pierwsze spotkanie zorganizowano w przedszkolu. Kolejne odbywały się już cyklicznie w środy. Siedząc przy stole, słuchając opowieści, jak było kiedyś i jak jest dziś, czego chcemy i potrzebujemy, utworzono grupę aktywnych mieszkańców. I od razu rozpoczęła ona pracę nad przygotowaniem pierwszego wydarzenia. Odzew do konsultacji na początku nie był wielki. Z tematem konsultowania po prostu trzeba się oswoić, a może raczej odczuć, że każdy głos jest ważny i słyszalny. Marlena Stach-Lewandowska z MOPS-u opowiada:
– Zostały stworzone zawiadomienia. Drukowanie, adresowanie kopert było wspólną pracą, wykonaną własnym sumptem. Plakaty zrobiła jedna z mieszkanek. Zaproszone zostało Partnerstwo „Zdolna Dolna”, magistrat. Członkinie Związku Emerytów i Rencistów upiekły pyszne drożdżówki i inne smakołyki. Burmistrz zapewnił skanowanie zdjęć oraz samochód do przewozu makiet. Kto inny zapewnił sztalugi. Zdjęcia uruchomiły wspomnienia. Makiety, dość spore, na nowo ukazały Hutę. Wszystko po to, aby utrwalać więzi. Odszukać lokalną tożsamość i ją wzmacniać.
Więc Huta też się zmienia.
Okiem animatora regionalnego CAL:
„Mała Ojczyzna, moje miejsce” – tak pewnie czuje większość mieszkańców opisywanej społeczności, mieszkańców Szklarskiej Poręby Dolnej. A może już niedługo także większość mieszkańców Osiedla Huty. W przedstawionej społeczności przede wszystkim zauważam szacunek.
To szacunek dla miejsca, tradycji, przyrody, człowieka i dla siebie nawzajem. Szacunek, który wyraża się działaniem w oparciu o przeszłość z myślą o przyszłości. W tej społeczności czuć życzliwość, atmosferę otwartości i poczucia bezpieczeństwa. Wykorzystują to, co mają: historię, przyrodę, wspomnienia, wiedzę. Tworzą wokół tego symbolikę i łączą ludzi. Integrują. Akceptują i promują różnorodność. Dzięki gospodarności, pomysłowości pozyskują środki na rozwój Swojego Miejsca. Tworzą jego wyjątkowość i wokół tego łączą ludzi. To budowanie poczucia lojalności wobec tego, co wokół. Stąd mocno uwidaczniają się tu filary tożsamości miejsca i współpracy. Wspólna biografia, doświadczenia zbliżają ludzi. Jest to możliwe tylko dzięki współpracy. Partnerstwo Lokalne podjęło się odpowiedzialności budowania kapitału społecznego małej ojczyzny oraz rozpoczęło inicjatywę rozwijania kapitału ludzkiego, dając mieszkańcom możliwość rozwoju. Partnerstwo zaczęło wyzwalać energię, dawać alternatywę. Porozumienie mieszkańców i instytucji zmobilizowało do osiągnięcia wymiernych efektów, np. w postaci Szlaku Walońskiego.
Podobnie zaczyna się na Osiedlu Huty, gdzie także próbuje się jednoczyć ludzi wokół wspólnej biografii.
W obu przypadkach warto zwrócić uwagę na rolę wsparcia animacyjnego. To dzięki inspiracji, wznieceniu przysłowiowej iskry wszystko zaczęło się kręcić.
Opisana historia jest częścią publikacji „Aktywne Społeczności. Zmiana Społeczna. Katalog Praktyk, tom III” wydanej przez Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. To zestaw ponad 30 inspirujących mini-reportaży o tym jak lokalne społeczności potrafią brać sprawy w swoje ręce.
Jak mieszkańcy białostockiego bloku zrobili wystawę fotografii i filmów w suszarni na 11. piętrze? Co wynikło z przygotowania przez mieszkańców Pogorzyc wirtualnej księgi swojej wsi? Jakie korzyści przynosi lokalne partnerstwo działające na Starym Przedmieściu w Gdańsku? Te i wiele innych historii znajdziemy w najnowszym Katalogu praktyk Aktywnych społeczności. Opowieści są różne, ale każda z nich pokazuje ludzi, którzy podejmują inicjatywy zmieniające ich samych i otoczenie, w którym żyją. Historie wzbogacone są komentarzami animatorów regionalnych CAL, które wnoszą do nich refleksję na temat tego jak powstaje i jak funkcjonuje aktywna społeczność.
Książka jest wynikiem pracy kilkunastu animatorów społecznych CAL z całej Polski. Co roku przyglądają się oni wybranym społecznościom lokalnym i inicjatywom przez nie podejmowanym. Starają się je poznać, zrozumieć i opisać.
Publikacja została wydana w ramach projektu “Tworzenie i Rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Źródło: Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL