Świstun miał lecieć do Francji, ale został na Moczydle. Jego kuzyn z Chile wybrał park Szczęśliwicki. Coraz więcej w Warszawie nietypowych ptaków.
Warszawscy ornitolodzy właśnie podsumowali wyniki ptakoliczenia. W ostatni weekend stycznia nad warszawskimi kanałami, stawami i nad Wisłą ponad setka miłośników ptaków skrupulatnie odnotowywała każdego napotkanego ptaka. Dzięki temu wiemy, że najbardziej pospolite są w Warszawie kaczki krzyżówki. Na drugim miejscu plasują się mewy śmieszki, które choć żyją nad Wisłą, to rozlatują się stąd po całym mieście. Trzeci najliczniejszy gatunek to gawrony. Dopiero za nimi plasują się ptaki kojarzone z miastem jak gołębie (4. pozycja), wróble (8.) czy wrony siwe (10.)
Podczas ptakoliczenia ornitolodzy trafili też na kilka ciekawostek. - Ptakiem, który podnosi ciśnienie ornitologom, jest mewa czarnogłowa. Widziałem ją latającą nad Mokotowem, kursowała stąd do kolektora przy ul. Karowej - mówi Antek Marczewski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Szaro-biała mewa z czarną głową jest niezwykle rzadka. - W całej Polsce mieszka ledwie 95 par, więc osobnik widziany w Warszawie to prawdziwy rarytas - dodaje Marczewski.
Rzadkie gatunki w czasie dużych mrozów przyciąga do miasta niezamarzająca woda i darmowe posiłki w miejscach, gdzie ludzie dokarmiają ptaki. W takiej stołówce w Łazienkach Królewskich zatrzymał się na całą zimę świstun, który w Warszawie powinien być tylko przelotem ze Skandynawii do Europy Zachodniej. Z kolei płaskonos zamiast zimy nad Morzem Śródziemnym wolał nieco chłodniejsze wody kanałku w parku na Kępie Potockiej.
Oddziela grupa dziwnych ptaków to goście z krajów egzotycznych. To osobniki, które nie przyleciały do Polski o własnych siłach, ale uciekły z hodowli. Na Moczydle widziano niezwykle kolorową amerykańska karolinkę, w parku Szczęśliwickim podczas liczenia ptaków w połowie stycznia odnotowano świstuna chilijskiego, zdarzają się też południowoamerykańskie cudokaczki.
Możliwe, że niektóre z nich wpiszą w warszawski krajobraz na stałe. Jeszcze kilka lat temu wśród ornitologicznych sensacji wymieniano pochodzącą z Chin niezwykle barwną mandarynkę. Teraz w samych Łazienkach Królewskich gniazduje około 60 ptaków tego gatunku.
Źródło: http://warszawa.gazeta.pl