10 września 2016 - Święto Wisły, Żywiołu Warszawy! Piękna pogoda, słońce migoczące w tafli królowej polskich rzek, warszawiacy zbierający się powoli nad jej brzegiem. Nie mogliśmy lepiej wyobrazić sobie celebracji tego wyjątkowego święta!
10 września 2016 - Święto Wisły, Żywiołu Warszawy! Piękna pogoda, słońce migoczące w tafli królowej polskich rzek, warszawiacy zbierający się powoli nad jej brzegiem. Nie mogliśmy lepiej wyobrazić sobie celebracji tego wyjątkowego święta!
Całość rozpoczęły, o godzinie 9, spływy ornitologiczne startujące z Portu Czerniakowskiego. Szesnastu uczestników, bo tyle mogło wziąć w nich udział, zakończyło swoją przygodę po 12 kilometrach w Przystani Młociny. W momencie, gdy wycieczka kajakowa dobiegała końca, start miały miejsce warsztaty wiślanego gotowania w Przylądku Miami Wars. Karol Szurdak, stały bywalec Bieszczad i autor bloga „Etnobotanika w praktyce”, zaprezentował najciekawsze rośliny, porastające wiślane tereny. Swój wykład, zakończył niezwykłym gotowaniem, jakiego mieszkańcy stolicy jeszcze nie widzieli! Od godziny 12.30 warszawiacy mogli skorzystać z darmowych rejsów motorówkami, a następnie łodziami drewnianymi. Zainteresowanie było ogromne, a kolejka się nie kończyła!
Po godzinie 16 wystartował wyścig River Sprint. Wzięły w nim udział najszybsze skutery i jednostki motorowodne. Wygrani prezentują się następująco w kategoriach: skuter – Team Gringo; łodzie zaburtowe – Team Zero; jednostki strugowe – Team Kamont Sport. Rozgrzewka, jak i sam event, były zdecydowanie najszybszą rywalizacją, jaką Wisła widziała od lat!
Jedną z ostatnich, a zarazem główną i najbardziej wyczekiwaną, atrakcją Święta Wisły była parada jednostek wiślanych. O godzinie 19, na równi z zachodzącym słońcem, z Portu Czerniakowskiego zaczęły niespiesznie wyłaniać się, udekorowane oraz efektownie oświetlone, jednostki pływające różnej maści. Jednocześnie każda z nich została przedstawiona publice przez prowadzącego ulokowanego na InfoBarce przy Cyplu Czerniakowskim. Widzowie, okupując betonowe schodki i trawiaste stoki nabrzeża, obserwowali, jak obiekty stopniowo przesuwają się w stronę Mostu Poniatowskiego. Po zachodzie Słońca, setki lampek, diod i świateł, odbijające się w ciemnych falach rzeki, na pewno na długo zapadną w pamięć każdemu, kto miał okazję obserwować to niecodzienne widowisko.