Europejski Dzień Sąsiada obchodzony jest drugiego czerwca. To święto dowartościujące lokalne, społeczne więzi związane jest z organizowaniem zabaw dla mieszkańców w tysiącach europejskich miastach. Zabaw, w czasie których można spotkać się w bardziej odświętnej, niecodziennej scenerii ze swoimi sąsiadami. Sąsiedztwo to również, a może przede wszystkim, nauka wspólnego działania i wzajemnej akceptacji.
Sąsiedzi na Festynie …
We Wrocławiu wielki festyn po raz trzeci zorganizowała Rada Osiedla Nadodrze, której od lat przewodniczy Jerzy Sznerch. Tym razem festyn odbył się w ostatnią sobotę, 29 maja, w dość trudnej sytuacji- chodzi o powódź, która tak jak 13 lat temu również i teraz mocno doświadczyła Wrocław a także zbliżające się wcześniejsze wybory prezydenckie.
-Idea naszego festynu jest związana z rewitalizacją Osiedla . Oprócz rewitalizacji twardej jest też rewitalizacja miękka i w ramach programów społecznych istnieje właśnie ten festyn, na którym będziemy nawiązywać dobre, międzysąsiedzkie relacje.
Ogólnie festyn Rada Osiedla organizuje już od 21 lat. Wcześniej robiła go z okazji Dnia Dziecka lub święta Wrocławia. Od trzech lat postanowiliśmy go robić z okazji Europejskiego Dnia Sąsiada- mówi Jerzy Sznerch.
Sam festyn to oczywiście zabawa i mnóstwo atrakcji, które kuszą mieszkańców. To z jednej strony feta z pokazem ogni sztucznych, występami zespołów muzycznych czy kabaretu a z drugiej też możliwość pokazania się osiedla z jak najlepszej, związanej z dobrą międzysąsiedzką współpracą, strony. Tak jak loteria fantowa przeprowadzona przez organizację „Żyć inaczej”, z której dochód zostanie przeznaczony na wakacje dla dzieci z osiedla. Wygrali wszyscy, którzy do takiego wyjazdu się przyłożyli, od drobnych upominków aż po bardzo konkretne nagrody rzeczowe, w tym wycieczka do Budapesztu dla dwóch osób.
Wszystkie nagrody, które można było wygrać na festynie były sponsorowane nie tylko przez duże, bogate firmy, ale i przez lokalnych, drobnych handlowców.
Sąsiedzi mieli również okazję złożyć sobie nawzajem życzenia, zapisywane i wkładane do balonów. Później balony przebijano i można było odczytać skierowane do siebie życzenia.
W organizacji samego festynu wzięło udział kilka organizacji pozarządowych z terenu Nadodrza: oprócz wspomnianego Żyć inaczej, także m.in. Fundacja Dom Pokoju (która jako pierwsza organizacja pozarządowa włączyła się już w ubiegłych edycjach w organizację festynu), Semper Avanti czy Stowarzyszenie Babie Lato. Dołączyła też do nich młodzieżowa organizacja Step by Step. Jak we wcześniejszych latach włączyli się Biuro Rozwoju Gospodarczego Miasta Wrocławia i CiRS. Również MPK miało swoje stanowisko, gdzie seniorzy mogli nauczyć się gry w boole.
Budowano makietę Nadodrza a Fundacja Dom Pokoju zorganizowała dla mieszkańców grę miejską, której kolejne stacje prowadziły uczestników przez miejsca stanowiące o kolorycie Nadodrza.
Organizacje pozarządowe, Rada Osiedla oraz przedsiębiorcy na Nadodrzu bardzo naturalnie i przede wszystkim sprawnie połączyli swoje siły przy organizacji imprezy, przez którą w latach ubiegłych przewijało się około 1500 osób. Jednak podobna współpraca nie rodzi się w próżni, to raczej efekt wielu lat pracy i zaufania, które mają do siebie sąsiedzi. A w jaki sposób organizacje pozarządowe włączają się w inne działania prowadzone przez Radę Osiedla na Nadodrzu?
-Jeżeli jakaś organizacja pozarządowa prowadzi swoje działania na terenie naszego osiedla, to często najpierw przychodzą do nas po pomoc czy radę. To są młodzi ludzie, którzy nie jeszcze nie mają doświadczenia, nie znają też tego miejsca, więc korzystają z naszego doświadczenia. Przy okazji różnych działań zapraszają nas i proszą o pomoc, podobnie my włączamy w ich swoje działania- tłumaczy Jerzy Sznerch i dodaje:
... i na co dzień
Fundacja Dom Pokoju współorganizowała festyn z okazji obchodów Europejskiego Dnia Sąsiada, ale jednocześnie realizuje też projekt związany z odnową, rewitalizacją dobrych międzysąsiedzkich więzi na nadodrzańskich podwórkach.
O projekcie opowiada Marcin Biodrowski:
Teraz kończy się ten projekt, ale przyjeżdżają kolejni wolontariusze, którzy będą kontynuować prace, prawdopodobnie na kolejnych podwórkach.
Sam projekt został również pokazany podczas festynu. Dom Pokoju przygotował grę miejską, w której wolontariusze zajęli się jedną ze stacji, dzięki której mogli pokazać szerszej publiczności na czym polega rewitalizacja podwórka.
Sama gra miała przedstawić mieszkańcom osiedla oraz osobom spoza Nadodrza najciekawsze, zdaniem organizatorów, miejsca na osiedlu.
Były to m.in. kolejka wąskotorowa, InfoPunkt Nadodrze, orientalne restauracyjki, wspomniane już zaniedbane ale z dużym potencjałem podwórko- to wszystko, co stanowi o wyjątkowości i klimacie Nadodrza.
Sąsiedzi bliscy, ale nieznani
Jak mówić o naszych sąsiadach, którzy wprawdzie żyją i mieszkają wśród nas, ale na pewno nie z nami? Romowie w Polsce reprezentują grupę nie tylko zupełnie odmienną kulturowo, ale i wyjątkowo mocno obciążoną stereotypami.
„Poznaj sąsiadów. Polsko-czeskie doświadczenie w pracy dziennikarskiej” to projekt, w którym młodzi Polacy i Czesi, studenci lub absolwenci dziennikarstwa próbują opisać zjawisko marginalizowanej kultury romskiej i jej miejsce w swoich społecznościach.
Projekt Domu Spotkań im. Angelusa Silesiusa dotyka problemu mówienia o mniejszościach w sytuacji, kiedy brak wiedzy połączony z szeroko rozpowszechnionymi stereotypami rodzi uprzedzenia i wzajemną wrogość.
O tym, jak bardzo stereotypowe i unikające wniknięcia w inność są nasze przekonania na temat Romów, świadczą bardzo często medialne doniesienia, koncentrujące się zazwyczaj wokół wzbudzania sensacji. Takie podejście nie sprzyja zrozumieniu, to raczej budowanie kolejnych murów między nami.
Dziennikarze jednak mają, przynajmniej teoretycznie, możliwość wpływania na masową świadomość i kształtowanie społecznych opinii. Warto więc zainwestować w rozwój takich umiejętności, w tym wypadku, przyszłych dziennikarzy, by potrafili rozmawiać o odmienności i by chcieli poszukiwać przyczyn zjawisk o których mówią.
Sam projekt dodatkowo pozwala również na wzajemne poznanie się innych, geograficznie bardzo bliskich sąsiadach- Polaków i Czechów. To, że taka bliskość nie oznacza wcale większej znajomości siebie nawzajem jest faktem znanym, chociaż może zastanawiać.
Młodzi studenci dziennikarstwa podczas warsztatów i spotkań z przedstawicielami romskiej społeczności uczyli się, jakim językiem opowiadać o mniejszości i odrębności. Nie wszystko się udało- ciężko było np. przełamać opór Romów, by zachęcić ich do otworzenia się przed kamerą.
Niedługo uczestnicy projektu pojadą do czeskiego Ołomuńca. Niektóre z konkretnych działań będą kontynuowane- jedna z grup już we Wrocławiu opracowywała temat mieszanych małżeństw (polsko-romskich) i nadal chce nad nim pracować.
Praca z konkretnym człowiekiem, rozmowa z nim skraca dystans, sprawia, że bardziej widzimy nie tylko tą drugą osobę, ale i też samych siebie.
Jak podkreśla Anna Kudarewska
zdjęcia: Piotr Szafraniec
Źródło: inf. własna