„Stop pogróżkom bandytów drogowych”. MJN składa zawiadomienie do prokuratury
30 października 2024 roku pod siedzibą Prokuratury Rejonowej w Warszawie odbyła się konferencja prasowa na temat organizacji nielegalnych wyścigów nocnych na ulicach Warszawy i pogróżek nierównych pod adresem członków Miasto Jest Nasze. Stowarzyszenie złożyło zawiadomienie do prokuratury na grupę Warsaw Night Racing.
Konferencja zaczęła się od wypowiedzi Jana Mencwla, który padł ofiarom szykan ze strony organizatorów Warsaw Night Racing. „O mnie personalnie, na kanale grupy WNR (Warsaw Night Racing) można przeczytać regularnie obelgi, przekręcanie mojego nazwiska, ale też komunikaty, które można uznać oficjalnie za pogróżki. Jeden z organizatorów napisał, że zniszczyłem życie swojej rodziny swoimi poczynaniami”.
Podkreślił, że komunikaty WNR można uznać za mafijne metody zastraszania, które niestety obracają się w konkretne czyny, jak w przypadku Filipa Pietrzaka, społecznika Miasto Jest Nasze działającego na rzecz bezpieczeństwa na ulicach Warszawy.
„Grupa kierowców dowiedziała się, gdzie mieszkam i naruszali mój mir domowy. Kopali, walili mi w drzwi, ciągnęli za klamkę. Stali pod oknami, pokazywali środkowe palce, robili mi zdjęcia. Próbują mnie zastraszyć i odebrać poczucie bezpieczeństwa”, mówił Filip Pietrzak. Dodał, że nie da się zastraszyć i że traktuje takie poczynania WNR jako kolejną motywację do działania.
W związku z pogróżkami wysyłanymi pod adresem aktywistów i obawą przed eskalacją ze strony WNR, Miasto jest Nasze złożyło zawiadomienie do prokuratury. W oparciu o ustawę o organizacji imprez masowych prokuratura może wszcząć działania, prowadzące do zakończenie działalności grupy WNR.
„Uważamy, że tylko rozbicie tej grupy pozwoli czuć się bezpieczniej osobom działającym na rzecz bezpieczeństwa ruchu na drogach, ale też postronnym mieszkańcom”, mówił Eryk Baczyński, Przewodniczący Miasto jest Nasze.
Aktywiści zwracają uwagę na kolejne niepokojące zjawisko, mianowicie organizowanie akcji pseudo-charytatywnych przez grupy typu WNR. Alan Grinde z Instytutu Ekologii Akustycznej powołał się na badania przeprowadzone w Kanadzie wśród pasjonatów głośnych pojazdów wykazały, „że większość z nich przejawia cechy osobowości z tzw. mrocznej triady – czyli makiawelizm, narcyzm, psychopatia”. W opinii aktywistów, takie pseudo akcje mają na celu wybielenie wizerunku w oczach opinii publicznej.
Marta Szczepańska, Radna Miasta Warszawy wzywała do solidarności osoby, dla których ważne są bezpieczeństwo i cisza w przestrzeni publicznej i apelowała o pomoc w zbieraniu funduszy na pomoc prawną.
Na pytanie dziennikarza o potencjalne rozwiązanie problemu wyścigów samochodowych oraz dotychczasową działalność Miasto jest Nasze w tym temacie, odpowiadał Jan Mencwel. „Od kilku miesięcy namawiamy ministerstwo sprawiedliwości, żeby dodać kategorie nowego przestępstwa, czyli organizację nielegalnych wyścigów. To jest konieczne, żeby na dobre ukrócić ten proceder”.
Ponadto namierzenie osób uczestniczących w wyścigach nie jest kłopotliwe, ponieważ te osoby często otwarcie chwalą się swoimi osiągnięciami w internecie, publikując nagrania, na których widać, jak jadą dwieście kilometrów na godzinę.
Miasto jest Nasze ustaliło również dane personalne osoby, która zawiaduje WNR i od wielu lat zarabia duże pieniądze na zagrażaniu innym użytkownikom ruchu drogowego. „WNR nie ma wymaganych pozwoleń na organizacje cyklicznych imprez. Na tej podstawie prokuratura będzie mogła wszcząć postępowanie wobec organizatorów WNR” – podsumował Eryk Baczyński.
Grupa WNR organizuje wydarzenia masowe bez wymaganego zezwolenia oraz bez zachowania wymogów i warunków bezpieczeństwa określonych w art. 5 ust. 2 i w art. 6 ust. 1 Ustawy.
Źródło: Stowarzyszenie "Miasto jest Nasze"