Dyskusje twitterowe potrafią nagle odsłonić czarne dziury społecznej świadomości – problemy, o których niby każdy wie, ale większość woli omijać je szerokim łukiem. Jednym z nich jest niewątpliwie sytuacja starszych kobiet w Polsce.
Całkiem niedawno, podczas gorącej, ale kulturalnej, wymiany zdań na tym forum, rozmówca płci męskiej usiłował zbagatelizować braki w opiece ginekologicznej na prowincji argumentem, że młodych kobiet jest w rejonach wiejskich niewiele. Jego uwadze umknęły choroby zakaźne, nowotworowe, odległe powikłania porodu czy specyficzne problemy związane z wiekiem.
Publiczny wizerunek starszej pani kształtuje z jednej strony tradycyjny obraz babci, poświęcającej się rodzinie, z drugiej zaś – promowane ostatnio w mediach wizerunki dziewięćdziesięcioletnich modelek, które bez trudu maszerują na szpilkach po wybiegu, a w wolnym czasie ćwiczą szpagat. Tymczasem 31,5 proc. kobiet po 65. roku życia w Polsce mieszka samotnie, a statystyki wskazują, że nawet 1/4 przeciętnego czasu trwania życia kobiet to życie w chorobie i ograniczonej sprawności.
Statystyki bezwzględnie pokazują, że kobiety – owszem – żyją dłużej niż mężczyźni, ale dla większości z nich jesień życia nie jest czasem zabawy i odpoczynku, lecz okresem spędzonym w samotności, z narastającymi problemami zdrowotnymi.
Niestety, szersze zainteresowanie zdrowiem kobiet w naszym kraju dotyczy prawie wyłącznie kwestii związanych bezpośrednio z opieką w czasie ciąży i porodu. Dzieje się tak pomimo gigantycznej pracy, jaką wykonały już stowarzyszenia pacjentek dotkniętych nowotworami piersi i narządów rodnych. Na szczęście zanika niebezpieczne zjawisko kobiecego wstydu związanego z amputacją piersi czy usunięciem jajników, które to operacje miały wedle ludowych przesądów odbierać kobietom wartość.
Znacznie gorzej przedstawia się kwestia ubytków na zdrowiu i niepełnosprawności wynikających z macierzyństwa, o których nadal nie wypada mówić. Wypadanie macicy i nietrzymanie moczu pozostają twardym tabu. Dotyczy to szczególnie seniorek, u których wcześniej powstałe problemy zdrowotne pogłębiają się przez procesy starzenia się organizmu. Choć już wcześniej kobiety w wieku okołomenopauzalnym kulturowo nakłaniane są do bagatelizowania przeżywanych trudności, sprowadzanych w opinii społecznej do „histerycznych wahań nastroju”.
Niewidzialność starszych kobiet pokonać może jedynie większa proaktywność systemu ochrony zdrowia i zabezpieczenia społecznego. Schorowane, wykluczone komunikacyjnie i cyfrowo, nie zadzwonią na infolinię NFZ, ani nie założą Internetowego Konta Pacjenta.
Kobiety, które na wcześniejszych etapach życia pełniły funkcje opiekuńcze wobec innych członków rodziny, wykonały ogromną pracę troski, pod koniec życia często muszą sobie radzić same, nie mogąc liczyć na niczyją wzajemność.
Maria Libura – kierowniczka Zakładu Dydaktyki i Symulacji Medycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, wiceprezeska Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej, członek Rady Ekspertów przy Rzeczniku Praw Pacjenta, przewodnicząca Zespołu Studiów Strategicznych Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, ekspertka Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. zdrowia, współpracowniczka Nowej Konfederacji.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.