Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
'Nikt nie jest tak biedny, aby nie miał nic do podarowania' - tymi słowami, wypowiedzianymi w kilkunastu językach europejskich, rozpoczęło się 6 lutego 2004 na Uniwersytetcie Warszawskim Spotkanie Europejskie pod hasłem 'Stwórzmy Europę szanującą godność każdego człowieka'. Organizatorem spotkania jest Międzynarodowy Ruch ATD Czwarty Świat.
Leoncia Sanchez Ramos z Madrytu, matka trójki dzieci. Jak sama mówi, tylko dzięki nim przezwyciężyła trudne chwile w życiu. Wychowała się w slamsach. Nie wierzyła, że coś może się zmienić w jej życiu, dopóki nie spotkała się z ludźmi z hiszpańskiego Ruchu ATD Czwarty Świat. Na początku obawiała się tych młodych osób, które pojawiły się w sąsiedztwie przynosząc zabawki i książki dla dzieci. Z czasem jednak zaprzyjaźniła się z nimi, a wkrótce została członkiem tego Ruchu. Teraz sama spotyka się z rodzinami w trudnej sytuacji materialnej, wspiera tych, którzy - jak ona - przeżyli lub przeżywają trudne chwile w swoim życiu. Zaczęła uczyć się francuskiego i obsługi komputera, po raz pierwszy w życiu odwiedziła muzeum. Mówi, że spotkanie z Ruchem ATD pozwoliło jej poznać własną wartość jako człowieka.
John Habets przyjechał z 30-tysięcznego miasteczka w Holandii, gdzie pracuje jak urzędnik gminny. Do Warszawy przywiózł ze sobą dwa przedmioty. Jeden to jego karykatura, narysowana przez przyjaciela. Przedstawił Johna jako szarą myszkę, zawsze stojącą na uboczu wydarzeń, przyglądającą się życiu z dystansu.
- Taki byłem w pierwszym okresie mojej dorosłości – opowiada John. Drugi przedmiot, który przywiózł do Polski to dwie figurki przedstawiające postacie ludzkie - zwrócone ku sobie twarzami i trzymające się za ręce. Ta figurka symbolizuje zwrot, jaki dokonał się w życiu Johna z przyczyny - wydawałoby się bardzo prozaicznej - zdjęcia. Na fotografii był wizerunek wychudzonego dziecka. John zobaczył je w lokalnym biuletynie i zrobiło ono na nim takie wrażenie, że postanowił działać na rzecz zwalczania biedy i głodu w Trzecim Świecie. Zaczął pisać artykuły i przeprowadzać wywiady z osobistościami życia publicznego, które zajmowały się kwestiami biedy i wykluczenia społecznego. W ten sposób dotarł także do Ruchu ATD, ale co ważniejsze – odkrył, że nawet w kraju tak bogatym jak Holandia, są ludzie bardzo ubodzy. Jako urzędnik ich nie dostrzegał. Wkrótce zakończy swoją pracę w urzędzie i cały swój czas chce poświęcić pomocy ubogim. Jak mówi, chce budować mosty porozumienia między tymi, którzy pomocy potrzebują, a tymi, którzy tę pomoc mogą im dać - ubogimi i urzędnikami.
Inna Vishneva, 24-letnia studentka prawa z Moskwy. Urodziła się jeszcze w okresie istnienia ZSRR. Widziała, jak ludziom trudno było wtedy dochodzić swych praw. Po politycznych przemianach w jej kraju nadal jest wiele przejawów niesprawiedliwości. Chciała pomagać krzywdzonym ludziom i dlatego wybrała studia na wydziale prawa. Nauka nie przeszkadza jej jednak w aktywnej działalności w Stowarzyszeniem „Jestem człowiekiem”, które zajmuje się dziećmi z ubogich rodzin.
To tylko trzy sylwetki osób, które przyjechały do Warszawy na Spotkanie Europejskie „Stwórzmy Europę szanująca godność każdego człowieka”. Oni i blisko trzystu im podobnych z 16 krajów europejskich przez dwa dni – 6 i 7 lutego 2004 - będą opowiadać o swoich przeżyciach, doświadczeniach i problemach spowodowanych tym, że są ubodzy lub tym, że ubogim pomagają. A słuchać ich będą ci, którzy zasiadają w państwowych i europejskich gremiach politycznych, piastujący ważne funkcje publiczne.
- Jesteśmy w Warszawie dlatego, aby państwa słuchać. Jesteśmy zdeterminowani nie tylko do pracy na rzecz ubogich, ale także z ubogimi – mówiła Maud de Boer Buquicchio, zastępczyni Sekretarza Generalnego Rady Europy, podkreślając przy tym rolę organizacji pozarządowych, które bardzo aktywnie współpracują z Radą ds. Praw Społecznych.
Oprócz Maud de Boer Buquicchio w głos ludzi ubogich i tych którzy im pomagają wsłuchiwać się będą m.in. członkowie Komitetu Ekonomicznego i Społecznego przy UE, przedstawiciele i deputowani Rady Europy, członkowie Parlamentu Europejskiego.
- Życzę Państwu nie tylko dobrej atmosfery rozmów, ale także abyście do czegoś doszli. Abyście wypracowali takie rozwiązania, które pomogą ludziom w osiągnięciu godnego życia – mówił do zebranych prof. Piotr Węgleński, Rektor Uniwersytetu Warszawskiego, goszczącego uczestników spotkania.
Czytaj także: Spotkanie ATD. Jedni będą mówić, drudzy będą słuchać.
John Habets przyjechał z 30-tysięcznego miasteczka w Holandii, gdzie pracuje jak urzędnik gminny. Do Warszawy przywiózł ze sobą dwa przedmioty. Jeden to jego karykatura, narysowana przez przyjaciela. Przedstawił Johna jako szarą myszkę, zawsze stojącą na uboczu wydarzeń, przyglądającą się życiu z dystansu.
- Taki byłem w pierwszym okresie mojej dorosłości – opowiada John. Drugi przedmiot, który przywiózł do Polski to dwie figurki przedstawiające postacie ludzkie - zwrócone ku sobie twarzami i trzymające się za ręce. Ta figurka symbolizuje zwrot, jaki dokonał się w życiu Johna z przyczyny - wydawałoby się bardzo prozaicznej - zdjęcia. Na fotografii był wizerunek wychudzonego dziecka. John zobaczył je w lokalnym biuletynie i zrobiło ono na nim takie wrażenie, że postanowił działać na rzecz zwalczania biedy i głodu w Trzecim Świecie. Zaczął pisać artykuły i przeprowadzać wywiady z osobistościami życia publicznego, które zajmowały się kwestiami biedy i wykluczenia społecznego. W ten sposób dotarł także do Ruchu ATD, ale co ważniejsze – odkrył, że nawet w kraju tak bogatym jak Holandia, są ludzie bardzo ubodzy. Jako urzędnik ich nie dostrzegał. Wkrótce zakończy swoją pracę w urzędzie i cały swój czas chce poświęcić pomocy ubogim. Jak mówi, chce budować mosty porozumienia między tymi, którzy pomocy potrzebują, a tymi, którzy tę pomoc mogą im dać - ubogimi i urzędnikami.
Inna Vishneva, 24-letnia studentka prawa z Moskwy. Urodziła się jeszcze w okresie istnienia ZSRR. Widziała, jak ludziom trudno było wtedy dochodzić swych praw. Po politycznych przemianach w jej kraju nadal jest wiele przejawów niesprawiedliwości. Chciała pomagać krzywdzonym ludziom i dlatego wybrała studia na wydziale prawa. Nauka nie przeszkadza jej jednak w aktywnej działalności w Stowarzyszeniem „Jestem człowiekiem”, które zajmuje się dziećmi z ubogich rodzin.
To tylko trzy sylwetki osób, które przyjechały do Warszawy na Spotkanie Europejskie „Stwórzmy Europę szanująca godność każdego człowieka”. Oni i blisko trzystu im podobnych z 16 krajów europejskich przez dwa dni – 6 i 7 lutego 2004 - będą opowiadać o swoich przeżyciach, doświadczeniach i problemach spowodowanych tym, że są ubodzy lub tym, że ubogim pomagają. A słuchać ich będą ci, którzy zasiadają w państwowych i europejskich gremiach politycznych, piastujący ważne funkcje publiczne.
- Jesteśmy w Warszawie dlatego, aby państwa słuchać. Jesteśmy zdeterminowani nie tylko do pracy na rzecz ubogich, ale także z ubogimi – mówiła Maud de Boer Buquicchio, zastępczyni Sekretarza Generalnego Rady Europy, podkreślając przy tym rolę organizacji pozarządowych, które bardzo aktywnie współpracują z Radą ds. Praw Społecznych.
Oprócz Maud de Boer Buquicchio w głos ludzi ubogich i tych którzy im pomagają wsłuchiwać się będą m.in. członkowie Komitetu Ekonomicznego i Społecznego przy UE, przedstawiciele i deputowani Rady Europy, członkowie Parlamentu Europejskiego.
- Życzę Państwu nie tylko dobrej atmosfery rozmów, ale także abyście do czegoś doszli. Abyście wypracowali takie rozwiązania, które pomogą ludziom w osiągnięciu godnego życia – mówił do zebranych prof. Piotr Węgleński, Rektor Uniwersytetu Warszawskiego, goszczącego uczestników spotkania.
Czytaj także: Spotkanie ATD. Jedni będą mówić, drudzy będą słuchać.
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.