LEWANDOWSKA: Siła tego programu będzie zależała od tego, w jaki sposób będzie wdrażany, czy sam Program Dialog będzie wcielany w życie w dialogicznej konwencji. Już dziś możemy w tym pomóc, biorąc udział w konsultacjach.
Dialog bez wygranych i przegranych
Czytając zaproponowany dokument, myślę też o różnych grupach społecznych oraz o sile ich głosu i wpływu, jaki mają. Przyglądając się procesom konsultacji społecznych, budżetu partycypacyjnego oraz innych partycypacyjnych procesów podejmowania decyzji, dostrzegam, że w ich ramach póki co to silniejszy wygrywa. Efektywny wpływ na decyzje mają ci interesariusze, którzy mają więcej zasobów, władzy, wpływu, narzędzi komunikowania. Musimy szukać rozwiązań, które sprawią, że słyszalny będzie również głos słabszych, mniej licznych, w mniejszym stopniu dysponujących dostępem do mediów czy władzy. Mam nadzieję, że Program Dialog będzie pomagał je znaleźć. Jeszcze bardziej życzyłabym sobie, żeby pomagał tworzyć sytuację, w której w ogóle nie będziemy mówić o tym, że ktoś przy podejmowaniu decyzji wygrał lub przegrał, tylko sprawiał, że będziemy widzieli dialog jako wartość samą w sobie, że będziemy chcieli się spotykać, zobaczyć, usłyszeć, zrozumieć inne perspektywy.
NGO, zabierzcie głos!
Jednocześnie to organizacje mają często dostęp do wiedzy i do rozumienia tego, czyj głos jest słyszalny, oraz tego, co pomogłoby wzmocnić słabiej słyszalne grupy. To NGO często je reprezentują, występują w ich imieniu. Liczę więc także na to, że organizacje zrzeszające czy działające w imieniu różnych grup społecznych zaproponują odpowiednie rozwiązania.
Ten program to szansa. Również od nas zależy, czy zostanie należycie wykorzystana.