DEJA: NGO działają w sferze publicznej, której część, chcąc nie chcąc, znajduje się także w sferze zainteresowań polityków, a w efekcie jest obszarem działalności politycznej.
Kiedy myślę o ostatnich atakach (informacjach w mediach publicznych opartych na wpisach internauty) na organizacje pozarządowe, pierwsze słowa, które mi przychodzą na myśl, dotyczą tego, że takie sytuacje w ogóle nie powinny mieć miejsca (w moim świecie idealnym). Dlaczego?
Zakładam, że nie chodzi o złą wolę
Dlatego, że dziennikarstwo powinno być oparte na rzetelnych informacjach, a nie na niepotwierdzonych przedrukach z wpisów użytkowników internetu, bez odniesienia do dokumentów źródłowych (na przykład do dokumentów urzędowych). Dziennikarstwo nie powinno być oparte na „półprawdach”, które wynikają z braku wiedzy o tym, jak funkcjonują organizacje pozarządowe, braku znajomości regulacji prawnych dotyczących przyznawania dotacji i realizacji zadań publicznych. Media nie rozumieją, czym jest „działalność nie nastawiona na zysk”. Nie zdają sobie sprawy z tego, jakie zasady i procedury funkcjonują w sferze przekazywania środków finansowych organizacjom przez administrację publiczną (w tym samorządy). Bo przecież, jak zakładam, nie o manipulację i złą wolę mediów publicznych i polityków tu chodzi (sic!)…
Sytuacja ta daje mi także do myślenia o tym, jak, jako sektor pozarządowy, ale też jako poszczególne organizacje, mówimy do opinii publicznej o naszych działaniach? Czy „przeciętny Kowalski” (i nie chodzi tu o Rafała Kowalskiego z ngo.pl!) wie, czym zajmują się organizacje pozarządowe, jakie usługi świadczą i że nawet może jego dziecko korzysta z zajęć prowadzonych przez stowarzyszenie czy fundację?
NGO razem przeciw „zarzutom”
Opinia publiczna powinna mieć dostęp do jasno podanych, prostych, ale też i w ciekawy sposób przedstawionych informacji o tym, czym zajmuje się sektor pozarządowy, jak i co konkretnie robi, jakie efekty pracy ma dana organizacja pozarządowa. Co wynika z tego, że sprawozdania roczne organizacji są dostępne na ich stronach internetowych – czy ktoś je czyta, czy je rozumie? Mówmy więc jasno i prosto o tym, co robimy, jakie są efekty tego, co robimy – konkrety i przykłady obrazujące naszą działalność.
Wracając do ataków na organizacje… Czy zwróciliście uwagę na to, że dotyczą one w dużej mierze istoty działania organizacji? Wolności zrzeszania się, angażowania się różnych osób (w tym osób będących członkami rodzin polityków) w działania na rzecz innych, systemu finansowania działalności organizacji pozarządowych od strony uregulowanej prawnie współpracy finansowej z administracją publiczną? Uważam, że w sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia, organizacje powinny stawać razem naprzeciwko tych „zarzutów”. One dotyczą nas wszystkich, bo w końcu organizacje pozarządowe działają w sferze, w której stykają się z administracją publiczną – czy to realizując zlecone zadania publiczne, czy współpracując w zakresie pozafinansowym, na przykład zabierając głos w konsultacjach publicznych czy tworząc partnerstwa oparte na współpracy bez finansowania zadania przez administrację.
To oznacza, że organizacje pozarządowe działają w sferze publicznej, której część, chcąc nie chcąc, znajduje się także w sferze zainteresowań polityków, a w efekcie jest obszarem działalności politycznej…
29.10.2016 r.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Zarzuty dotyczą nas wszystkich, bo organizacje pozarządowe działają w sferze, w której stykają się z administracją publiczną.