Komentuje Mikołaja Gumulskiego, koordynatora kampanii klimatycznych Greenpeace Polska: Sejm odrzucił dziś poprawki Senatu do ustawy wiatrakowej i przyjął ustawę, ustanawiającą 700 metrów jako minimalną odległość wiatraków od zabudowań. Rząd i Prawo i Sprawiedliwość ugięli się pod presją absurdalnych i niczym nieuzasadnionych tez wygłaszanych przez Marka Suskiego oraz Janusza Kowalskiego i innych posłów Solidarnej Polski. Ustawa przyjęta w obecnym kształcie nie uwalnia pełnego potencjału do rozwoju lądowej energetyki wiatrowej, głównie za sprawą tragicznej w skutkach poprawki zmieniającej minimalną odległość wiatraków od zabudowań z 500 do 700 metrów.
Jest to decyzja podjęta wbrew głosowi mieszkańców i mieszkanek Polski. Jak bowiem pokazało ostatnie badanie CBOS, Polki i Polacy w przytłaczającej większości popierają rozwój wiatraków i nie mają nic przeciwko powstawaniu ich w pobliżu swoich miejsc zamieszkania, poparcie to jest dominujące także wśród wyborców partii rządzącej.
Wprowadzenie odległości 500 metrów było wspierane przez górnicze związki zawodowe, organizacje pozarządowe, Polską Akademię Nauk, biznes oraz samorządy. Umożliwiłoby to dynamiczny rozwój wiatraków, który zwiększyłby nasze bezpieczeństwo energetyczne, pozwoliłby na uniknięcie uzależnienia od gazu ziemnego, a także umożliwiłby obniżenie emisji gazów cieplarnianych i doprowadziłby do powstania dziesiątek tysięcy nowych, zielonych miejsc pracy. Odblokowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej przyczyniłoby się także do obniżenia rachunków za energię oraz zwiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki czy przychodów polskich samorządów wiejskich.
W zamian, ograniczając rozwój taniej, czystej i bezpiecznej energii z turbin wiatrowych, rząd cementuje wysokie ceny energii oraz uzależnienie od niepewnych dostawców gazu ziemnego, wśród których znajdują się państwa regularnie prowadzące wojny czy łamiące prawa człowieka.
Źródło: Fundacja Greenpeace Polska