Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Co daje instytucji udział jej przedstawiciela w posiedzeniach dzielnicowej komisji dialogu społecznego (DKDS)? Jakie profity czerpie DKDS z poszerzania swojego składu? O doświadczeniach z międzysektorowej współpracy w ciałach dialogu opowiadają członkinie DKDS Włochy oraz pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Włochy.
Dobiegają końca prace nad uchwaleniem warszawskiego Programu Współpracy z organizacjami pozarządowymi na 2018 roku. Podczas konsultacji jedną z żywo dyskutowanych propozycji był udział przedstawicieli instytucji publicznych w pracach komisji dialogu społecznego. Ten postulat to efekt debaty, która toczyła się zimą w środowisku warszawskich ngo, biorących udział w projekcie „Miasto w dialogu ze 3 sektorem”. Zauważono wówczas, że taka praktyka już istnieje.
Reklama
– Bardzo pozytywnie oceniam obecność OPS w naszym DKDS-ie. Duża w tym zasługa osób, które reprezentują tę instytucję – mówi Magdalena Kęska, lokalna aktywistka ze Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy i członkini DKDS. – Myślę, że przedstawicielki włochowskiego OPS mogą być wzorem. Są otwarte, proaktywne i chętnie uczestniczą w lokalnych projektach. Same też inicjują wiele działań, do których zapraszają innych, np. odbywający się w październiku Włochowski Miesiąc Seniora. Mają taką społecznikowską wrażliwość, co bardzo ułatwia nam dialog i współpracę na forum DKDS.
Wprosili się na DKDS
Jak się ta współpraca rozpoczęła?
– Gdy w lipcu 2015 r. we Włochach powstała Dzielnicowa Komisja Dialogu Społecznego, skontaktowałam się z jego ówczesną przewodniczącą, by zaproponować nasz udział w pracach – wspomina Iwona Adamiak, dyrektorka Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Włochy. – Równolegle oddelegowałam Sylwię Rowicką do pracy nie tylko jako pracowniczkę socjalną, ale też animatorkę lokalną, której zadaniem miała być praca ze społecznością lokalną i systemowa współpraca z organizacjami pozarządowymi.
– Po prostu wprosiliśmy się na ten DKDS – śmieje się Iwona Adamiak i dodaje: – To był doskonały moment, bo komisja powstawała, a nam zależało na współpracy z NGO. Chcemy zmieniać postrzeganie pomocy społecznej, ale też współuczestniczyć w rozwoju naszej dzielnicy, chcemy być traktowani po partnersku. Na październikowym posiedzeniu opowiadaliśmy o naszej pracy, by organizacje poznały nas od środka. Co robimy, kto pracuje, jakie są możliwości współpracy. Próbowałam przedstawiać nasz ośrodek, by przełamywać stereotyp o OPS, który pomaga zasiłkami tylko określonym grupom społecznym. Spotkałam się wtedy z zarzutem, że dajemy zasiłki alkoholikom. To była burzliwa dyskusja, ale pokazałyśmy, jak faktycznie działa OPS. Nie wiedziałyśmy wtedy, jak rozwinie się współpraca z DKDS.
Partnerzy, bez prawa głosu
– Od tamtej pory regularnie uczestniczymy w spotkaniach – mówi Sylwia Rowicka, już od dwóch lat reprezentująca OPS Włochy podczas spotykań DKDS-u. – Jesteśmy traktowani jak partnerzy. Możemy zabierać głos, dyskutować, nasze zdanie jest brane pod uwagę. To partnerstwo trwa jednak do pewnego momentu. DKDS to ciało, które skupia organizacje pozarządowe i to one mają prawo głosowania. My, jako OPS, mamy jedynie głos doradczy.
Jednak zespół OPS wyraźnie podkreśla, że ten głos jest brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji w DKDS-ie.
– Naszym zadaniem jest pomoc tym, którzy wsparcia potrzebują – mówi Iwona Adamiak.
– W DKDS, jest kilka organizacji pozarządowych, które zajmują się pomocą społeczną. My dokładamy swoją cegiełkę – dodaje Sylwia Rowicka. – Nasze działania jako OPS to zarówno pomoc finansowa, jak i specjalistyczna, ale też włączanie naszych podopiecznych w życie społeczne i zapobieganie ich wykluczeniu. Podejmując współpracę z organizacjami, zawsze mamy z tyłu głowy troskę o tę grupę. Włochowskie NGO działają na rzecz lokalnych społeczności, a my zwracamy uwagę, by pamiętać o osobach zagrożonych wykluczeniem, by działania faktycznie były skierowane do wszystkich mieszkańców i mieszkanek dzielnicy. Gdy organizowaliśmy wspólny piknik z okazji dnia dziecka, to chcieliśmy, aby każda grupa mogła dotrzeć do tego miejsca. Żeby nasi podopieczni i potencjalni podopieczni wiedzieli, jak tam trafić, jak ono wygląda, jak należy się zachowywać. Aby nie było to dla nich barierą. Druga ważna dla nas sprawa to bezpłatna oferta dla wszystkich. Nie możemy tworzyć podziałów, np. jedni stoją w długiej kolejce po bezpłatną watę cukrową, a inni, ze względu na swoją zamożność, mogą sobie pozwolić na jej ominięcie i zakup na drugim stoisku. Mocno zwracamy uwagę, by dostępność była jasna, przejrzysta i równa dla wszystkich. Nie chcemy, by ktoś, kto przyjdzie na piknik, poczuł się gorzej.
Współpraca OPS Włochy z lokalnymi organizacjami to nie tylko aktywny udział w posiedzeniach DKDS. To także wspólne organizowanie inicjatyw, jak wspomniany już piknik z okazji Dnia Dziecka, ale też udział w wydarzeniach organizowanych przez same organizacje (m.in. Piknik Aktywnych Mieszkańców) czy po prostu sieciowanie.
– Organizacje mają do nas zaufanie, doceniają nas, ale też uważają za profesjonalistów, dlatego kierują do nas innych – mówi Sylwia Rokicka i jako przykład podaje sytuacje, gdy organizacje odsyłały do niej wolontariuszy czy sponsorów zainteresowanych działaniem na rzecz Włochów i ich mieszkańców. – To kolejne etapy naszego włączania się w życie dzielnicy: udział w DKDS, regularne spotkania i współpraca. Dziś jesteśmy traktowani po partnersku, ale dochodziłyśmy do tego miesiącami. To procentuje.
Zalety i wady
Magdalena Kęska także widzi zalety udziału przedstawicieli instytucji w pracach komisji.
– Nasze doświadczenia pokazują, że to dobry sposób na lepsze poznanie i zintegrowanie się ludzi z NGO i przedstawicieli instytucji – mówi. – To może bardzo ułatwić współpracę przy załatwianiu konkretnych spraw. Mam nadzieję, że wprowadzenie takiego rozwiązania w dzielnicach wzmocni lokalny dialog i zaowocuje też większym otwarciem urzędników na mieszkańców i lepszym zrozumieniem lokalnych potrzeb i problemów.
Przedstawicielka organizacji we włochowskim DKDS-ie zauważa jednak, że ta forma współpracy nie jest pozbawiona wad.
– Przynajmniej w niektórych dzielnicach DKDS może stać się pod względem składu bardzo podobnym gremium do działających Partnerstw Lokalnych – mówi Magdalena Kęska. – Odrębną kwestią jest także udział instytucji w głosowaniach. Nie jestem pewna, jak to się sprawdzi w praktyce przy zajmowaniu stanowisk dotyczących na przykład lokalnych problemów czy spraw budzących kontrowersje.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.