Tegoroczny Dzień Ziemi obchodzony był pod hasłem „zatrzymajmy zanieczyszczenie plastikiem”. Rocznie zatruwamy morza i oceany 10 milionami ton plastiku i zużywamy bilion foliowych torebek.
WWF alarmuje: Ponad milion zwierząt ginie rocznie przez plastikowe śmieci w morzach i oceanach. Trafia tam prawie wszystko, od zabawek po plastikowe torebki. Wyrzucone do wody śmieci nie znają granic. Produkcja plastiku wzrosła dramatycznie w ostatnim czasie – w roku 1964 szacowano ją na 15 mln ton, a w roku 2014 już 311 mln ton.
– Popyt na plastik jest ogromny, a Polska jest szóstym krajem w Unii jeśli chodzi o wykorzystanie plastiku: wyprzedzają nas tylko Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania. Przed nami długa droga – podczas, gdy Polak, Portugalczyk lub Słowak zużywa średnio 490 torebek foliowych rocznie, Fin czy Duńczyk tylko 4. – mówi Ewa Chodkiewicz, ekspert WWF ds. Zrównoważonej Gospodarki i Konsumpcji.
Dzień Ziemi
Dzień Ziemi został ustanowiony przez ONZ prawie 50 lat temu dla zwrócenia uwagi na problemy związane ze środowiskiem i ekologią. W tym roku tematem przewodnim Dnia Ziemi jest jeden z najpoważniejszych problemów naszej planety, który prowadzi do katastrofy ekologicznej – zanieczyszczenia spowodowane plastikiem. Wbrew pozorom, dotyczy to człowieka bardziej, niż nam się wydaje.
Miliony ton plastiku
Rocznie każdy mieszkaniec Europy i Ameryki Północnej generuje ok. 100 kg śmieci z plastiku. Eksperci ONZ oceniają, że za 4 lata może być to już nawet 140 kg. Szacuje się, że na powierzchni oceanów unosi się około 100 milionów ton plastiku. Najbardziej spektakularnym nagromadzeniem się morskich śmieci jest „śmieciowa wyspa” – Great Pacific Garbage Patch, która rozciąga się w północnej części Oceanu Spokojnego pomiędzy Hawajami a Kalifornią. Jej przypuszczalne rozmiary są dwa razy większe niż powierzchnia Teksasu. US Navy szacuje, że ilość pływających tam odpadów może wynosić nawet 3 mln ton.
Torba foliowa
Torba foliowa. Jej produkcja trwa 1 sekundę. Używana jest średnio przez 25 minut. Rozkłada się od 100 do 400 lat. Corocznie na światowy rynek wprowadza się od 500 miliardów do jednego biliona sztuk foliówek. Do ich produkcji potrzebna jest ropa naftowa, gaz, woda i energia. Na polskie wysypiska trafia co roku 55 tysięcy ton foliówek. Torebki foliowe są jednym z największych źródeł zanieczyszczeń plastikiem, a jednym z najprostszych do wyeliminowania, gdyż łatwo zrezygnować z ich użytkowania.
Wielkie zagrożenie dla zwierząt
Plastik, który trafia co roku do oceanów, zabija ponad milion morskich ptaków i sto tysięcy morskich ssaków. Jak pokazują badania, aż 54% gatunków morskich znajdujących się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych IUCN zostało dotkniętych problemem odpadów morskich. Zwierzęta mylą odpady plastikowe z pokarmem (żółwie zjadają torebki foliowe, myśląc że mają do czynienia z meduzami, ptaki mylą cząstki plastiku z rybami itp., albatrosy zjadają plastikowe nakrętki), zaplątują się w nie lub umierają z uduszenia. Plastikowe zgrzewki czy różnego rodzaju polimerowe żyłki stanowią śmiertelną pułapkę dla morskich ssaków i ptaków. Zdarza się, że z plastiku budowane są gniazda ptaków. Pustelniki używają go (zamiast muszli pozostawionych przez inne skorupiaki) do osłony swojego miękkiego odwłoku. Zdarza się, że w powodu połknięcia zbyt dużej liczby toreb plastikowych umierają nawet walenie.
Według danych ONZ co roku przez śmieci w oceanach ginie ponad milion zwierząt. Tej śmierci moglibyśmy uniknąć, gdyby ludzie zmienili swoje podejście do odpadów i pomyśleli o tym że śmieci nie znikają w momencie w którym się ich pozbędziemy.
Zagrożenie dla zdrowia człowieka
Plastik trafia do przewodów pokarmowych zwierząt morskich, a te są zjadane przez kolejne zwierzęta w łańcuchu pokarmowym. Ciała prawie wszystkich morskich gatunków, wliczając te najcenniejsze na świecie i mieszkające wydawałoby się z dala od ludzi – zawierają plastik. Plastik trafia też do przewodu pokarmowego człowieka (gdyż jest obecny w wodzie, rybach, owocach morza). Choć nie ma jeszcze długoterminowych badań nad wpływem plastiku na długość i jakość życia ludzi, nikt nie ma wątpliwości – nie jest on pozytywny.
Plastik w morzach i oceanach to nie tylko widoczne odpady. To również mikroplastiki – uwalniane do środowiska podczas rozkładu plastiku. Ich źródłem są także kosmetyki (pasty do zębów, peelingi, środki czyszczące, proszki do prania), znajdują się w wodzie, w której pierzemy ubrania z poliestru (polary itp.). Systemy oczyszczania ścieków ich nie wychwytują.
Konieczne są natychmiastowe działania na rzecz ograniczania ilości powstających odpadów, uporządkowanie gospodarki odpadami, propagowanie recyklingu oraz działania służące usuwaniu odpadów, które już do mórz trafiły.
Co może zrobic każdy z nas?
Ewa Chodkiewicz, ekspert WWF ds. Zrównoważonej Gospodarki i Konsumpcji, radzi: – Przede wszystkim ograniczmy używanie plastiku. Zrezygnujmy z napojów w plastikowych butelkach, jeśli mamy do wyboru opakowanie szklane lub papierowe i plastikowe, zrezygnujmy z plastiku. Nie pakujmy zakupów w jednorazowe torebki, większość towarów w sklepie można zważyć/zabrać bez torebki, używajmy jej tylko w wyjątkowych sytuacjach, a najlepiej zrezygnujmy z nich całkowicie. Wychodząc z domu weźmy ze sobą bidon z wodą z kranu oraz płócienną torbę na zakupy. Dbajmy o czystość plaż, nie śmiećmy na nich i sprzątajmy po sobie. Unikajmy towarów opakowanych w kilka warstw opakowań. Wybierajmy także produkty bez mikrogranulek. Ryby, ptaki i ssaki morskie na pewno będą nam wdzięczne za to, że dbamy o ich środowisko.
WWF Polska prowadzi projekt mapowania i wyławiania zagubionych sieci rybackich (międzynarodowy projekt MarelittBaltic), które często również zbudowane są z materiałów plastikowych. W takie sieci przyławiają się ryby, ptaki i ssaki morskie. Natomiast w procesie rozkładu tego typu odpadów uwalniają się mikrocząsteczki plastiku, które jeszcze bardziej zanieczyszczają nasze morze. Wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF biorą udział w monitoringu plaż i raportują ilość odpadów na plaży.
– Ostatnio media obiegła informacja o odkryciu bakterii, które nie tylko umieją rozłożyć plastik, ale też wykorzystywać go jako źródło energii i węgla, pamiętajmy jednak, że to nowe odkrycie nie oznacza końca problemów z plastikiem. Po pierwsze – dotyczy to tylko jednego materiału (PET-politetraftalan etylenu), który stanowi zaledwie kilka procent światowej produkcji plastiku. Po drugie – jesteśmy dalecy od posiadania technologii możliwej do wykorzystania na szeroką skalę, to dopiero faza doświadczalna, a to, że rozkład powiódł się w warunkach laboratoryjnych nie oznacza, że znaleźliśmy panaceum na plastikową falę zalewającą naszą planetę – dodaje Ewa Chodkiewicz z WWF Polska.
Źródło: Fundacja WWF Polska