4 kwietnia 2011 r. przypada piętnasta rocznica utworzenia Domu Samotnej Matki z Dzieckiem Monar - Markot w Kokotku koło Lublińca.
Placówka nasza należy do najstarszych w markotowskiej rodzinie Ruchu Wychodzenia z Bezdomności. Rocznicę powstania będziemy obchodzić w poczuciu satysfakcji, którą wywodzimy z rodzaju pełnionej misji, bo zawsze jesteśmy komuś potrzebni, a w miłowaniu bliźniego tak bardzo nam do twarzy…
Przez minione piętnastolecie przychodziło nam zmagać się ze szczególnego rodzaju oporem materii, który pojawia się wszędzie tam, gdzie potrzeba bycia skutecznym idzie o lepsze ze skromnymi możliwościami organizacji pozarządowej.
Robimy wszystko, by zminimalizować dojmujące doznania bezdomnego dzieciństwa tych, którzy drogą splotu niekorzystnych zdarzeń stali się małymi dziedzicami życiowego falstartu dorosłych. Przez minionych piętnaście lat bywaliśmy przystanią dla życiowych rozbitków, którzy nie potrafili własnym sumptem stworzyć sobie warunków godnej i godziwej egzystencji.
Bez pytania o przyczynę stanu rzeczy, oferowaliśmy ciepły kąt, czystą pościel i pewność, że jutro też będzie chleb i coś do chleba. W dni przesilenia warunków pogodowych, gdy mróz staje się panem życia i śmierci dla najsłabszych, szeroko otwieramy podwoje każdemu, kto puka do naszych drzwi z nadzieją na ratunek. Doliczyliśmy się ponad czterech tysięcy tych, którzy w swym życiorysie na zawsze zapisali adres Kokotek 42, jako miejsce dziejącego się dobra.
Żywo zachowujemy w serdecznej pamięci tych, którzy z mocy sprawowanego urzędu, dobrej woli i pod dyktando spolegliwej życzliwości śpieszyli nam z pomocą, nie czekając na słowa wdzięczności. Dziś chcemy to nadrobić.
Swoje najcieplejsze myśli kierujemy pod adresem wszystkich Darczyńców, dzięki którym w piwnicy był węgiel, a na koncie środki finansowe na opłatę zimowych rachunków za energię.
Słowom wdzięczności za już okazane wsparcie siłą rzeczy towarzyszyć muszą marzenia oczekiwanej pomocy w remoncie przeciekającego dachu, doposażeniu sprzętowym w kuchni, węzłach sanitarnych i urządzeniu bawialni edukacyjnej dla najmłodszych. A jeśli co zostanie, to spełnimy marzenie wakacyjnego wyjazdu nad morze, którego większość naszych dzieci nie widziała w wersji na żywo.
Drodzy Przyjaciele Ludzi Bezdomnych, bądźcie z nami nie tylko od święta. A gdyby kto możny o nas pytał, to proszę pamiętajcie, Lubliniec, Kokotek 42…
Od serca,
Roman Kulej
Szef Lublinieckiego Centrum Pomocy Bliźniemu Monar - Markot
Źródło: Stowarzyszenie Monar, Ruch Wychodzenia z Bezdomności Markot