Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Artur Liebhart znalazł w sobie odwagę i teraz robi to, co kocha. Stworzony przez niego Planete Doc Review pokazuje, jak ważna jest osobista motywacja i wiara w to, co się robi. Dzięki niemu i jego Against Gravity Warszawa ma rozpoznawalny i ceniony międzynarodowy festiwal, a kinomani dwa tygodnie dokumentalnej uczty.
Zajmuję się
- Zajmuję się promocją i dystrybucją filmów dokumentalnych, a w zasadzie sztuki dokumentalnej w Polsce. To jest zajęcie, dzięki któremu się utrzymuję. To jest także, a może przede wszystkim moja życiowa pasja. Film dokumentalny może mocno wpływać zarówno na widza, jak i na jego twórcę - bo w dokumencie, nie można być obojętnym w stosunku do tego, co się robi. Trzeba zająć stanowisko wobec opisywanej rzeczywistości. I to jest to co w filmie mnie bardzo interesuje - mówi o sobie Artur Liebhart.
Wcześniej ukończył Nauki Polityczne na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował także psychologię i filozofię. Ma na koncie rok asystentury na uczelni. Pracował w amerykańskich koncernach reprezentując je w Polsce i Europie zachodniej. W połowie lat 90. prowadził z przyjaciółmi odnoszące sukcesy studio designerskie. - W którymś momencie pomyślałem, że wszystkie doświadczenia, które do tej pory zebrałem pomogą mi; jeśli tylko się odważę, na dobre robienie tego co kocham - czyli na zajęcie się filmem dokumentalnym - wyznaje dyrektor festiwalu Planete Doc Review.
Stworzenie międzynarodowego festiwalu filmów dokumentalnych było dużym wyzwaniem: - To nie była wielka niewiadoma. Nie rzuciłem wszystkiego z dnia na dzień. Od lat się tym tematem interesowałem i obserwowałem to, co dzieje się na rynku krajowym i zagranicznym. Widziałem, że dokument jest u nas jeszcze niedoceniany. Czułem, że jest dobry moment, żeby się nim zająć. Postanowiłem zdać się na własną intuicję i wyczucie. Pomyślałem sobie. Teraz, albo nigdy! - tłumaczy Liebhart. Znajomość zagadnień politologicznych i socjologicznych, doświadczenie w prowadzeniu interesów ze światem zachodnim oraz wielkie zamiłowanie do dokumentu stało się jego najlepszym kapitałem.
Założył firmę Against Gravity. Zajmuje się dystrybujcą filmów dokumentalnych. Wydaje Magazyn Sztuka Dokumentu, który prezentuje najciekawsze filmy dokumentalne ostatnich kilku lat. Zainicjowany przez niego Planete Doc Review prezentuje najwybitniejsze filmy dokumentalne ostatnich dwóch lat, laureatów nagród na najważniejszych festiwalach na świecie oraz polskich premier. Planete Doc Review otrzymał główną nagrodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej za promocję sztuki filmowej dla międzynarodowego wydarzenia filmowego. W tym roku po raz pierwszy w Polsce festiwal odbywa się równolegle w kilkunastu miastach. Organizatorom udało się to dzięki współpracy z Siecią Kin Studyjnych oraz kinem internetowym iplex.pl.
Dlaczego to robi
- Uważam, że jest to wspaniała gałąź sztuki filmowej, która zmienia nie tylko spojrzenie na świat, ale też potrafi pomagać w zrozumieniu go. Chciałbym, żeby polskie filmy dokumentalne były lepiej rozpoznawalne i doceniane zagranicą. Właśnie dlatego robię to, co robię - wyjaśnia.
Najbardziej lubi
Wyprawy rowerowe na polską wieś. Lubię pysznie zjeść i napić się dobrego wina.
Największa porażka
Na polu kontaktów zawodowo-towarzyskich nie zawsze potrafi odróżnić wroga od przyjaciela.
Największy sukces
- Największym sukcesem jest to, że zdecydowałem się robić to, co kocham. Życzę tego wszystkim. Wydaje mi się, że świat ludzi, którzy robią to co lubią ma szansę być bogatszy i bardzo ciekawy. Trzeba po prostu w odpowiednim momencie zdobyć się na odwagę. Z decyzji o stworzeniu festiwalu cieszę się najbardziej - przyznaje.
Największe marzenie
- Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na marzenie, więc jest to bardzo dobre pytanie, które powoduje, że muszę w sobie na to znaleźć przestrzeń... Chciałbym mieć trzy tygodnie, "wyjść z siebie", zdystansować się w stosunku do dnia codziennego i spojrzeć na wszystko z lotu ptaka. Natura marzeń jest taka, że są kapryśne i szybko się zmieniają. W tej jednak chwili marzę właśnie o tym - uśmiecha się. Po chwili wstaje i pędzi dalej.
- Zajmuję się promocją i dystrybucją filmów dokumentalnych, a w zasadzie sztuki dokumentalnej w Polsce. To jest zajęcie, dzięki któremu się utrzymuję. To jest także, a może przede wszystkim moja życiowa pasja. Film dokumentalny może mocno wpływać zarówno na widza, jak i na jego twórcę - bo w dokumencie, nie można być obojętnym w stosunku do tego, co się robi. Trzeba zająć stanowisko wobec opisywanej rzeczywistości. I to jest to co w filmie mnie bardzo interesuje - mówi o sobie Artur Liebhart.
Wcześniej ukończył Nauki Polityczne na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował także psychologię i filozofię. Ma na koncie rok asystentury na uczelni. Pracował w amerykańskich koncernach reprezentując je w Polsce i Europie zachodniej. W połowie lat 90. prowadził z przyjaciółmi odnoszące sukcesy studio designerskie. - W którymś momencie pomyślałem, że wszystkie doświadczenia, które do tej pory zebrałem pomogą mi; jeśli tylko się odważę, na dobre robienie tego co kocham - czyli na zajęcie się filmem dokumentalnym - wyznaje dyrektor festiwalu Planete Doc Review.
Stworzenie międzynarodowego festiwalu filmów dokumentalnych było dużym wyzwaniem: - To nie była wielka niewiadoma. Nie rzuciłem wszystkiego z dnia na dzień. Od lat się tym tematem interesowałem i obserwowałem to, co dzieje się na rynku krajowym i zagranicznym. Widziałem, że dokument jest u nas jeszcze niedoceniany. Czułem, że jest dobry moment, żeby się nim zająć. Postanowiłem zdać się na własną intuicję i wyczucie. Pomyślałem sobie. Teraz, albo nigdy! - tłumaczy Liebhart. Znajomość zagadnień politologicznych i socjologicznych, doświadczenie w prowadzeniu interesów ze światem zachodnim oraz wielkie zamiłowanie do dokumentu stało się jego najlepszym kapitałem.
Założył firmę Against Gravity. Zajmuje się dystrybujcą filmów dokumentalnych. Wydaje Magazyn Sztuka Dokumentu, który prezentuje najciekawsze filmy dokumentalne ostatnich kilku lat. Zainicjowany przez niego Planete Doc Review prezentuje najwybitniejsze filmy dokumentalne ostatnich dwóch lat, laureatów nagród na najważniejszych festiwalach na świecie oraz polskich premier. Planete Doc Review otrzymał główną nagrodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej za promocję sztuki filmowej dla międzynarodowego wydarzenia filmowego. W tym roku po raz pierwszy w Polsce festiwal odbywa się równolegle w kilkunastu miastach. Organizatorom udało się to dzięki współpracy z Siecią Kin Studyjnych oraz kinem internetowym iplex.pl.
Dlaczego to robi
- Uważam, że jest to wspaniała gałąź sztuki filmowej, która zmienia nie tylko spojrzenie na świat, ale też potrafi pomagać w zrozumieniu go. Chciałbym, żeby polskie filmy dokumentalne były lepiej rozpoznawalne i doceniane zagranicą. Właśnie dlatego robię to, co robię - wyjaśnia.
Najbardziej lubi
Wyprawy rowerowe na polską wieś. Lubię pysznie zjeść i napić się dobrego wina.
Największa porażka
Na polu kontaktów zawodowo-towarzyskich nie zawsze potrafi odróżnić wroga od przyjaciela.
Największy sukces
- Największym sukcesem jest to, że zdecydowałem się robić to, co kocham. Życzę tego wszystkim. Wydaje mi się, że świat ludzi, którzy robią to co lubią ma szansę być bogatszy i bardzo ciekawy. Trzeba po prostu w odpowiednim momencie zdobyć się na odwagę. Z decyzji o stworzeniu festiwalu cieszę się najbardziej - przyznaje.
Największe marzenie
- Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na marzenie, więc jest to bardzo dobre pytanie, które powoduje, że muszę w sobie na to znaleźć przestrzeń... Chciałbym mieć trzy tygodnie, "wyjść z siebie", zdystansować się w stosunku do dnia codziennego i spojrzeć na wszystko z lotu ptaka. Natura marzeń jest taka, że są kapryśne i szybko się zmieniają. W tej jednak chwili marzę właśnie o tym - uśmiecha się. Po chwili wstaje i pędzi dalej.
Więcej o festiwalu Planete Doc Review czytaj na www.docreview.pl
Źródło: inf. własna
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.