Rekordowe konsultacje publiczne ustawy o związkach partnerskich
Ponad pięć tysięcy listów od osób z całej Polski przekazane do rządu. Wybrzmiały trzy tematy: ten projekt to niezbędne minimum, powinniśmy rozmawiać nie o związkach, a o równości małżeńskiej, nie zostawiajcie rodzin z dziećmi bez prawnej ochrony.
Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza i Kampania Przeciw Homofobii podsumowały dziś przebieg konsultacji społecznych rządowego projektu ustawy o związkach partnerskich. W ponad 5400 listach zebranych przez Miłość Nie Wyklucza od osób z całej Polski, poparcie dla ochrony prawnej wszystkich rodzin w postaci przynajmniej związków partnerskich łączyło się z rozczarowaniem. Jego powód to brak zabezpieczeń sytuacji dzieci w tęczowych rodzinach i tworzenie osobnej instytucji zamiast otwarcia małżeństwa na pary osób tej samej płci.
W trakcie konferencji prasowej głos zabrały osoby, których zmiana prawa dotyczy bezpośrednio: dwie matki wychowujące wspólnie dziecko, para kobiet, które wzięły ślub cywilny za granicą oraz mężczyzna, który niedawno pochował swojego wieloletniego partnera.
Po konferencji wszystkie przesłane listy zostały przekazane do Kancelarii Premiera.
Związki partnerskie to niezbędne minimum, standardem jest równość małżeńska
– Konsultowany projekt to niezbędne minimum bezpieczeństwa dla par osób tej samej płci konieczne „na wczoraj”. Skoro zamiast równości małżeńskiej rząd oferuje związki partnerskie, ich formuła powinna być jak najszersza, by oferować jak najpełniejszą ochronę — mówi Hubert Sobecki ze Stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, które przeprowadziło akcję wysyłania wspólnego stanowiska do rządu. --Przy pełnym zrozumieniu politycznych realiów, usunięcie zapisów o bezpieczeństwie rodzin z dziećmi, degradacja małżeństw zagranicznych czy możliwość odmowy uroczystej ceremonii w Urzędzie Stanu Cywilnego sprawiają, że ten projekt to krzywdzący kompromis. Jednocześnie ogromne zaangażowanie w konsultacje jest dowodem na to, że Polska jest gotowa na krok w kierunku równości.
Podczas gdy w Polsce od ponad 20 lat kolejne rządy nie wprowadziły żadnej formy uznania prawnego związków par osób tej samej płci, również tych wychowujących wspólnie dzieci, równość małżeńska stała się standardem międzynarodowym w dziedzinie ochrony życia rodzinnego osób LGBT+. Kolejne kraje, które wprowadzały związki partnerskie, zmieniały je po kilku latach w równość, czyli otwarcie instytucji małżeństwa na wszystkie pary, niezależnie od płci. Do dziś postąpiło tak 39 państw świata, od Kostaryki po Tajlandię, w tym większość krajów Unii Europejskiej.
Według tegorocznych sondaży IPSOS i United Surveys prawo do małżeństwa dla par osób tej samej płci popiera 50-51% Polek i Polaków. Z kolei według sondażu CBOS poparcie wzrosło aż o 10 punktów procentowych w ciągu ostatnich 3 lat i wynosi dziś 44%.
– Europejski Trybunał Praw Człowieka dwoma wyrokami wydanymi w ciągu ostatniego roku zobowiązał Polskę do zapewnienia prawnej ochrony i uznania związków par osób tej samej płci. W naszej ocenie to minimalny standard, do którego zrealizowania zbliży Polskę wejście w życie ustawy o związkach partnerskich. Projektowana ustawa nie jest idealna — brakuje w niej przede wszystkim rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo rodzinom wychowującym dzieci, o co już teraz zabiegamy i będziemy zabiegać na dalszych etapach prac legislacyjnych. Nie mamy wątpliwości, że Polska jest gotowa na związki partnerskie, o czym świadczy rosnące poparcie dla tej instytucji, ale przede wszystkim historie tysięcy osób, których brak tych ustawowych rozwiązań realnie dotyka — komentuje Annamaria Linczowska, Kampania Przeciw Homofobii.
Miłość Nie Wyklucza, Kampania Przeciw Homofobii, Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego i Lambda Warszawa przygotowały też wspólną ekspercką opinię prawną, wskazując na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa rodzinom z dziećmi i fakt, że związki partnerskie w proponowanej formie realizują jedynie minimum wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Dzieci z dwiema matkami lub ojcami wciąż bez ochrony
Według sondażu IPSOS z tego roku aż 69% Polek i Polaków popiera prawo do przysposobienia dziecka przez drugiego rodzica w parze tej samej płci. Według badania IPSOS dla More In Common Polska z końca września 65% ankietowanych jest zdania, że osoba partnerska tej samej płci powinna mieć prawo do wychowywania dziecka po śmierci rodzica biologicznego.
Jak stwierdziła Ministra Równości Katarzyna Kotula, usunięcie z projektu ustawy zapisów o przysposobieniu wewnętrznym, które umożliwiłoby drugiej matce
lub drugiemu ojcu uzyskanie prawa do opieki nad dzieckiem, które i tak już wychowuje, było ustępstwem podyktowanym wyłącznie względami politycznymi. Zapisy te nie tylko ułatwiają życie codzienne, ale przede wszystkim chronią dobro dziecka w sytuacji śmierci rodzica biologicznego, gdy drugi rodzic traktowany jest jak osoba obca, a dziecko jak sierota. Osoba zmagająca się ze śmiercią ukochanej osoby musi wtedy stoczyć dodatkową batalię o własne dziecko, a dziecko — w najlepszym wypadku na chwilę — traci oboje rodziców.
Polska jest gotowa. Tu chodzi o ludzi
W konferencji wzięły udział również osoby, które opowiedziały, jak brak ochrony prawnej wpływa na ich życie.
– Nasze małżeństwo jest ważne w 39 państwach na świecie, ale nie w Polsce. Polska nie chce nawet przyjąć go do wiadomości. Od dwudziestu lat odmawia uznania takich rodzin jak nasza i odsyła nas do notariusza, gdzie za małą część tego, co małżeństwa mają z automatu i za darmo, trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy złotych. Od tych kwot pobierany jest VAT, tak więc państwo zarabia na naszym wykluczeniu. To coś więcej niż nierówność. To hańba — mówiła Renata Lis, pisarka i tłumaczka oraz żona Elżbiety Czerwińskiej, których zawarte w Danii małżeństwo nie jest uznawane w Polsce. Zwracając się bezpośrednio do premiera Tuska, Lis dodała: – Pana obietnice z kampanii wyborczej zostały dobrze zapamiętane. „Dowiezienie” związków partnerskich do szczęśliwego finału to nie jest sprawa wyłącznie Lewicy, to również sprawa Pańskiego honoru.
Swoją perspektywę przedstawiły też Karolina i Ola, mamy wychowujące wspólnie Olka i Jagienkę. Głos w imieniu rodziny zabrała Karolina: – Uwierzcie mi, że trudno jest żyć w kraju, który każdego dnia nie daje nam poczucia bezpieczeństwa, w kraju, w którym nie mogę iść do lekarza z dziećmi bez uprzedniego okazania pełnomocnictw, w kraju, w którym w przypadku śmierci mojej partnerki, a matki biologicznej Olka i Jagny, będę musiała udowodnić przed urzędnikami i sądem, że od 6 lat buduję więź emocjonalną z moimi dziećmi i po odejściu Oli to ja powinnam sprawować opiekę nad nimi. Trudno jest żyć w kraju, w którym nie masz poczucia równości prawnej dla siebie i swojej rodziny. Zwracając się do polityków, Karolina dodała: – Projekt ma zapewnić nam małą pieczę i tu apelujemy do polityków PSL — nie zabierajcie nam jedynego punktu, który nie rozwiąże naszych problemów jako mam, ale pozwoli na w miarę „normalne funkcjonowanie”. Ten punkt nie zmieni nic w waszym życiu, a w naszym tak wiele.
Hubert Sobecki odczytał również list Krzysztofa Zwierzchlejskiego, który musiał walczyć z polskimi instytucjami o prawo do pochówku swojego wieloletniego partnera — Łukasza — po jego tragicznej śmierci w czasie wymarzonych wakacji we Włoszech. Zwracając się bezpośrednio do nieżyjącego ukochanego, mówił: – Łukaszu! Właśnie dziś, 14 listopada, miała być nasza 15. rocznica. Rocznica w oczekiwaniu na wprowadzenie związków partnerskich w Polsce. Gdyby weszły w życie przed naszymi feralnymi wakacjami, mógłbym być z Tobą we włoskim szpitalu i dać Ci jeszcze więcej sił do walki o życie. Mógłbym też decydować o sprowadzeniu Twojego ciała i Twoim pogrzebie. Bez uwłaczających słów urzędników, że jestem nikim. Państwo Polskie zawłaszczyło moją żałobę. Niestety te słowa są wciąż aktualne. I choć może to zabrzmieć dziwnie — wierzę, że Twoja śmierć otworzy oczy rządzącym. Bo choć płacimy podatki i chodzimy na wybory, Polska wciąż odmawia nam podstawowych praw człowieka. Zwierzchlejski zaapelował też do rządu: – Czas, by koalicja pokazała, że jest naprawdę proeuropejskim rządem — ja wciąż tego nie widzę…
Źródło: Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii