Recenzja gry "Zagraj w miasto". Środy z planszówkami – gry obywatelskie dla III sektora
Zastanawialiście się kiedyś, jak działa budżet miasta? Na co wydawane są nasze pieniądze? Próbę objaśnienia tych kwestii podjęła Fundacja Tkalnia (dawniej Stowarzyszenie Wielokulturowy Zgierz) w swojej grze „Zagraj w miasto”. Stworzona planszówka była częścią ich większego projektu mającego na celu przybliżenie mieszkańcom Zgierza proporcji miejskich wydatków.
Autorzy "Zagraj w miasto" wzorując się na popularnej grze, stworzyli „miejską” wersję Eurobiznesu. Widać to nie tylko po mechanizmie i zasadach, ale również planszy. Tym co od razu rzuca się w oczy jest całkiem ładna, ale niestety wyjątkowo nieczytelna grafika. Intensywne kolory oraz „ścieżka” niezbyt odróżniająca się od reszty planszy zdecydowanie zepsuła efekt. Dosyć dziwne wydawało się też jej rozmieszczenie. Zdaniem większości graczy różnego rodzaju budynki powinny się znaleźć pośrodku planszy (symbolizując centrum miasta), a nie po zewnętrznej stronie ścieżki. Zastosowane ułożenie sugerowało według niektórych, że poszczególne obrazki wiążą się z dodatkowymi zadaniami, a tak nie było, co spowodowało spore rozczarowanie.
Innym, zdecydowanie poważniejszym zarzutem są braki i niejasności w instrukcji. Wiele kwestii podczas gry wydawało się mało klarownych, trzeba było się ich domyślać, dodawać własne zasady itd. Jednak najgorszy był brak fabularyzowanego wstępu i informacji w kogo właściwie mają się wcielić gracze oraz czy mają ze sobą współpracować czy rywalizować? Większość zasugerowała się tematem gry i nastawiona była na kooperację, jednak mechanizmy ją uniemożliwiały. Możliwe że to niedoprecyzowanie, jak i niektóre zadania (np. odbieranie jednym instytucjom finansowania, a dawanie innym), było nawiązaniem do rzeczywistości. Jeśli tak, to gratulacje za odwagę w ukazaniu prawdy, a nie modelu idealnego. Jeśli nie, to może warto byłoby jednak nieco podkolorować nasze miasto i np. dodawać punkty za współpracę pomiędzy różnymi rodzajami instytucji itd.
Przechodząc do plusów warto zacząć od udanego podziału instytucji na kategorie oraz świetnego pomysłu z pytaniami znajdującymi się na niektórych kartach i opisami poszczególnych inwestycji. Elementy te są doskonałymi narzędziami dla animatora, bo pozwalają zatrzymać się na chwilę podczas gry i wpleść w rozgrywkę kilka ważnych i ciekawych informacji na temat budżetu, instytucji itd. Gdyby jeszcze dodać kilka nowych pytań i element nagradzania poprawnych odpowiedzi Punktami Poparcia, mogłoby to dodatkowo wzmocnić walor edukacyjny gry. Inną zaletą są trzy warianty długości rozgrywki. Jednak nawet wybierając najkrótszy z nich, gra trwa stosunkowo długo. Na dodatek dostęp do gry jest ograniczony. Wyprodukowanych egzemplarzy jest mało, a pojedyncze sztuki znajdują się w różnych organizacjach, ale za to bez problemu można pobrać grę za darmo i wydrukować ją we własnym zakresie. Szkoda tylko, że gra jest dosyć „sztywna” i nie umożliwia dostosowania jej do własnych potrzeb.
Mimo różnego rodzaju zarzutów m.in. o skomplikowanie i niejasności, gra została przez sporą część uczestników bardzo dobrze odebrana (dodatkowy plus za elementy humorystyczne). Podobieństwo do Eurobiznesu jedni uznali za zaletę (każdy zna tę grę, więc łatwo powinien zrozumieć zasady), a inni za wadę (mechanizm nie najlepiej pasuje do budżetu miasta). Widać jednak, że autorzy postawili sobie bardzo fajny, ale i ambitny cel, chcąc zawrzeć w grze jak najwięcej elementów. Niestety, zazwyczaj ilość nie przekłada się na jakość, i tak też niestety było w tym przypadku. Warto jednak zapoznać się z tą pozycją i wykorzystać ją chociażby jako rozgrzewkę i wprowadzenie do tematu miejskich wydatków.
Źródło: Strona Fundacji "Innowatorium"