Protest w Sejmie. „Porozumienie” rządu z NGO szkodzi sprawie i sektorowi
DUDKIEWICZ: Działania, które w odbiorze społecznym mają pełne prawo być zrozumiane jako gra na wsparcie władzy w pokonaniu kryzysu wizerunkowego, są – powiedzmy to otwarcie – szkodliwe dla społecznego zakorzenienia całego sektora pozarządowego.
Protest w Sejmie – władza – organizacje? Nie. Społeczeństwo – władza – organizacje: tak wygląda właściwa, szersza perspektywa tego, co dzieje się od tygodnia, a we wtorek nieoczekiwanie nabrało swoistego „przyspieszenia”.
Budowa zakorzeniania to praca na lata
Coraz powszechniej w przestrzeni publicznej pojawiają się opinie w duchu „nie ma tego złego” – trudne czasy dla sektora pozarządowego to szansa na powrót do źródeł, do zakorzenienia w społeczeństwie i szukania jego poparcia, zamiast powszechnie przez lata krytykowanego „uwieszenia” na władzy publicznej i jej pieniądzach. I to się sprawdza, co widać między innymi w przetasowaniach wyników odpisu jednoprocentowego czy kolejnych spektakularnych rekordach zbiórek WOŚP. Ale to praca na lata – społeczeństwo niestety organizacji nie zna, w swojej masie nie czuje się przez nie reprezentowane, nie rozumie złożonych zagadnień ich codziennego funkcjonowania.
Trwający kolejny dzień protest rodziców i opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnościami ma oczywiście bardzo konkretny wymiar polityczny. Bardzo złożony, bo wprawdzie – co dość oczywiste – opozycja stara się im dzisiaj bardzo pomagać, jednak nie stanowi to dla niej ochrony:
protestujący za spychanie ich postulatów na margines otwarcie krytykują nie tylko obecną ekipę, ale też wszystkie poprzednie.
Niewątpliwie jednak to właśnie dla obecnie rządzących problem jest kluczowy, zwłaszcza w kontekście wciąż docierających informacji na temat tego, co ostatnio bez problemu znalazło, znajduje i wedle zapowiedzi w przyszłości będzie znajdowało źródła finansowania.
Po co ludziom NGO?
Tu pojawia się pytanie o rolę organizacji pozarządowych w tak otwartym konflikcie konkretnej grupy społecznej z władzą. Pytanie, na które odpowiedź wydaje się oczywista: jesteśmy z protestującymi, zwłaszcza że ich postulaty obiektywnie nie są wygórowane, a ich moralnego prawa do wsparcia – zwłaszcza w sytuacji, gdy pieniądze w ramach programu „500 plus” trafiają także do dobrze sytuowanych rodzin z więcej niż jednym dzieckiem – chyba nie da się zakwestionować.
Tymczasem znaczące organizacje pozarządowe, zrzeszone w Krajowej Radzie Konsultacyjnej do Spraw Osób Niepełnosprawnych, czyli organie opiniodawczo-doradczym Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych, podpisują wczoraj porozumienie i – jak wynika z wypowiedzi medialnych jej przedstawicieli – chyba sami nie do końca wiedzą, pomiędzy kim a kim. Co więcej, Rada jest wdzięczna (sic!) protestującym za przyspieszenie prac na rzecz poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych.
Trudno ogarnąć o co w tym chodzi.
Czy założono, że cel uświęca środki? To wizja przerażająca. Czy nie doceniono znaczenia społecznego odbioru takiej decyzji? Naprawdę ktoś w Radzie wierzy w forsowany przez rząd przekaz o przypadkowej zbieżności terminów? Taka naiwność głęboko zdumiewa.
Koncepcja jakiegoś zakulisowego układu, zakładającego ewentualną formę odwdzięczenia się władzy za tego rodzaju wsparcie wydaje się najbardziej przerażająca, ale w odbiorze społecznym może okazać się dość popularna.
I co teraz?
Wydaje się, że Krajowa Rada Konsultacyjna do Spraw Osób Niepełnosprawnych we wtorek 24 kwietnia 2018 roku straciła swój mandat społeczny.
Po pierwsze dlatego, że odwróciła się od przedstawicieli środowiska, które formalnie reprezentuje i rzekomo popiera (jeśli nawet, to czyni to niezwykle dyskretnie). Po drugie, dlatego, że nie bardzo można wskazać w jej działaniu element konsultacyjny – jeśli był, to chętnie poznalibyśmy zmiany, które Rada wprowadziła do dokumentu, który podpisała (podobno to nawet nie było porozumienie, chyba dlatego, że faktycznie trudno na serio wskazać jego sygnatariuszy). Po trzecie dlatego, że jakakolwiek współpraca organizacji pozarządowych z jakąkolwiek władzą powinna opierać się na jednoznacznym opowiadaniu się po stronie społeczeństwa, a nie rządzących.
Działania, które w odbiorze społecznym mają pełne prawo być zrozumiane jako gra na wsparcie władzy w pokonaniu kryzysu wizerunkowego, są – powiedzmy to otwarcie – szkodliwe dla społecznego zakorzenienia całego sektora pozarządowego, utrudniają ten i tak wielce skomplikowany proces.
A po czwarte, ale nie najmniej ważne: przejrzystość działań to chyba nie jest w takiej sytuacji postulat szczególnie wygórowany.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Krajowa Rada Konsultacyjna do Spraw Osób Niepełnosprawnych we wtorek 24 kwietnia 2018 roku straciła swój mandat społeczny.