Programy NIW. Ani słowa o fundraisingu? Tak nie rozwiążemy problemów NGO!
ŻAK: W Programie Rozwoju Organizacji Obywatelskich słowo „fundraising” w ogóle się nie pojawia. Głośno zadaję pytanie: jak to możliwe? Jak można nie ująć go w strategii rozwoju polskich NGO, jeśli ich głównym problemem jest brak funduszy?
To ważna strategia, która zdeterminuje naszą przyszłość w trzecim sektorze w ciągu najbliższych dwunastu lat. Może nam pomóc w szybkim rozwoju albo utrwalić obecne problemy na kolejną dekadę.
Warto, aby każda osoba zarządzająca NGO zapoznała się z nim i zastanowiła, jak ten program wpłynie na rozwój jej organizacji.
Trzeci sektor ma problem. Ten sam od 15 lat!
Połowa dokumentu jest poświęcona problemom NGO i odwołuje się do wielu badań prowadzonych na przestrzeni ostatnich 10-15 lat. W dokumencie czytamy między innymi, że „co najmniej od roku 2005 lista najważniejszych problemów, z którymi borykają się organizacje, praktycznie nie ulega zmianie. Najczęściej wykazywaną w badaniach GUS barierą w działalności NGO były trudności w pozyskiwaniu środków finansowych – zadeklarowało ją 42% podmiotów. Analogiczną strukturę barier i problemów sektora potwierdzają wyniki podobnych badań przeprowadzonych rok później przez Stowarzyszenie KLON/JAWOR. Trudności związane z zapewnieniem materialnego funkcjonowania organizacji oraz pozyskiwaniem i rozliczaniem środków to według tych badań największe bolączki sektora pozarządowego w Polsce. Problemów w zakresie zdobywania funduszy lub sprzętu niezbędnego do prowadzenia działalności doświadczało 65% organizacji”.
Dlaczego pomimo pompowania w organizacje pozarządowe przez ponad dekadę setek milionów złotych ze źródeł publicznych i unijnych, trzeci sektor wciąż zmaga się z tymi samymi problemami: trudnościami w pozyskiwaniu środków, brakiem stabilności finansowej, małym zróżnicowaniem przychodów, rozwarstwieniem i oligarchizacją sektora, brakiem profesjonalnej kadry? Jak podaje dokument, wszystkiemu winna jest „grantoza”. Co do tego zgadzam się z autorami. Jeśli organizacje żyją tylko od grantu do grantu i wydają wszystkie otrzymane pieniądze, nie reinwestując ich w swój rozwój, to żadna zmiana na lepsze nie będzie możliwa. Filantropia, jako źródło finansowania NGO, jest od jedenastu lat na stałym, niskim poziomie i pozostaje bez zmian. Środki pozyskane w ten sposób wciąż stanowią tylko 13% ich budżetów.
Polacy coraz bogatsi. Polskie NGO – niekoniecznie
Pomimo tego, że nasze społeczeństwo należy już do społeczeństw krajów wysoko rozwiniętych, to nadal finansowanie organizacji pozarządowych przez prywatnych darczyńców jest w powijakach. W przypadku krajów Europy Zachodniej, Skandynawii, USA, Australii czy Kanady – darowizny od osób indywidualnych stanowią nawet 70% przychodów w organizacjach pozarządowych. Ponadto w analizie przychodów NGO z Wielkiej Brytanii i USA za lata 2016-2017 widać, że najszybciej rozwijają się te, które mają wdrożony fundraising oraz te, które inwestują w fundraising.
W Polsce skuteczny fundraising to nadal bajki o żelaznym wilku.
Mówi się, że winni są nasi obywatele, bo chcą wspierać tylko chore dzieci, że w Polsce nie ma tradycji wspierania NGO, że kapitał społeczny w naszym kraju jest bardzo niski. Jest w tym dużo prawdy, ale pojawia się pytanie: co robimy, aby to zmienić? Sam Owsiak i doroczna akcja WOŚP nie rozwiążą tego problemu.
Fundraising to nie tylko pieniądze
Fundraising to stopniowe, systematyczne budowanie zaufania darczyńców do organizacji pozarządowej, uwrażliwianie społeczeństwa na problem, który ona rozwiązuje i namawianie innych, aby dołączyli do społeczności zaangażowanej w te działania. Dołączyli na przykład poprzez mikrofinansowanie, czyli małe darowizny pieniężne. Fundraising uwrażliwia, buduje zaufanie do organizacji pozarządowych oraz innych ludzi. Kiedy darczyńca przekazuje swoje pieniądze na jakiś cel, jednocześnie poczuwa się do odpowiedzialności za jego realizację. Z drugiej strony fundraising obliguje NGO do transparentności oraz regularnego komunikowania się ze społeczeństwem.
Czyż nie na tym właśnie polega budowanie kapitału społecznego?
Fundraising w Polsce nie istnieje?
Jednak w dokumencie Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich słowo „fundraising” w ogóle się nie pojawia. Głośno zadaję sobie pytanie: jak to możliwe? Czy autorzy dokumentu o fundraisingu nigdy wcześniej nie słyszeli? Przecież finansowanie NGO z fundraisingu to model sprawdzony na całym świecie od ponad 50 lat! Jak można nie ująć fundraisingu w strategii rozwoju polskich NGO, jeśli ich głównym problemem jest obecnie brak funduszy?
Jednocześnie w dokumencie jako priorytet numer 2 pojawia się budowanie kapitału żelaznego w NGO. NIW chce przyznawać dotacje operacyjne na wsparcie budowania początkowych kapitałów żelaznych, dofinansowanie początkowych kapitałów żelaznych, dofinansowanie rozbudowy kapitałów żelaznych (strony 43-44). Czy kapitał żelazny jest rozwiązaniem problemu braku funduszy? W moim przekonaniu nie.
NGO to nie banki, które mają gromadzić pieniądze na koncie. A kapitał żelazny to takie lokaty bankowe. Pieniądze powinny być środkiem do celu i narzędziem do jego realizacji, a nie celem samym w sobie. Wolne środki w NGO należy inwestować w pozyskiwanie nowych darczyńców i funduszy, budowanie trwałych relacji z darczyńcami oraz w nagłaśnianie i rozwiązywanie problemu opisanego w misji organizacji. Inwestycje napędzają rozwój nie tylko w świecie biznesu – to prawo ekonomii działa także w trzecim sektorze.
A przecież kapitał żelazny to zamrożone pieniądze. Niech kapitałem NGO będą ich darczyńcy, a nie pieniądze odłożone na koncie w banku.
To w pozyskiwanie darczyńców indywidualnych powinniśmy inwestować przez następne dwanaście lat w trzecim sektorze. I takie priorytety widziałabym w tym dokumencie strategicznym.
Rok 2030 w trzecim sektorze. Science-fiction?
Marzy mi się taka sytuacja w 2030 roku:
- każdy Polak wspiera finansowo jakąś organizację pozarządową, przekazując regularnie, raz w miesiącu małą kwotę na bliski jego sercu cel. Dobrze zna misję tej organizacji, jej cele, prezesa oraz plany na przyszłość. W swoim środowisku jest jej ambasadorem i zachęca innych do wspierania „swojej organizacji”, bo w nią wierzy i jej ufa. Wie, że mają razem dużo do zrobienia;
- każda organizacja pozarządowa ma grono stałych, regularnych darczyńców indywidualnych, którzy wspierają ją finansowo. To dzięki temu, że w każdej pracuje fundraiser. Jej problemem nie jest już brak funduszy, brak dywersyfikacji źródeł finansowania czy brak profesjonalnej kadry pracowniczej. To wszystko należy już do przeszłości. Statystyczna Polska organizacja ma 20 tysięcy stałych, regularnych darczyńców, którzy generują 70% jej przychodów. Jest niezależna od publicznych pieniędzy oraz układów politycznych. Potrafi budować wokół siebie społeczność zaangażowanych odbiorców, więc biznes traktuje ją naprawdę po partnersku, zabiegając o współpracę z nią;
- kapitał społeczny w Polsce poszybował do góry. Ludzie ufają instytucjom oraz sobie nawzajem. Biorą na siebie odpowiedzialność za rozwiązywanie problemów lokalnych i ogólnopolskich. Nie liczą na to, że „państwo coś powinno z tym wreszcie zrobić”. Angażują się finansowo oraz woluntarystycznie na poziomie 80% społeczeństwa. To światowy rekord.
A to wszystko dzięki temu, że w 2018 roku w Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich 2018-2030 jako priorytet numer 1 wpisano rozwój fundraisingu w Polsce!
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl
To w pozyskiwanie darczyńców indywidualnych powinniśmy inwestować przez następne dwanaście lat w trzecim sektorze.