Jak mieszkańcy twojej gminy uczestniczą we współrządzeniu? Czy władze twojej gminy są otwarte na współpracę z mieszkańcami? Teraz możesz sprawdzić to samodzielnie, korzystając z interaktywnego narzędzia – licznika partycypacji.
Co wpływa na to, że w jednych gminach władze uznają rolę mieszkańców we współrządzeniu, a w innych nie? Według badaczy biorących udział w projekcie „Decydujmy razem” są cztery grupy czynników wpływających na wysoki lub niski poziom partycypacji: partycypacyjny proces uchwałodawczy, komunikacja społeczna, aktywność mieszkańców i znaczenie organizacji pozarządowych.
Silne: opozycja, media, organizacje
– Rozwojowi narzędzi partycypacyjnych w samorządach sprzyjają: dynamiczna scena polityczna, czyli silna opozycja, silne media lokalne, silne organizacje pozarządowe, najlepiej pełniące role strażnicze, prawo i fundusze unijne – wymieniała dr Anna Olech z Instytutu Spraw Publicznych podczas seminarium „Partycypacja od kuchni”, które odbyło się 9 grudnia 2013 r. w Warszawie. Udział mieszkańców w procesach uchwałodawczych blokowany jest natomiast, gdy władze postrzegają mieszkańców jako osoby niekompetentne, nieodpowiedzialne i nieaktywne, gdy postrzegają demokrację przedstawicielską jako jedyne i najlepsze rozwiązanie na świecie, gdy w gminie jest niski poziom kapitału społecznego i potencjału społecznego oraz konflikty wśród mieszkańców.
Sprzyja rozwój gospodarczy i konflikt
Na komunikację między władzą a mieszkańcami wpływ mogą mieć zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Na przykład na rozwój mediów lokalnych wpływa ogólny wzrost gospodarczy, finansowanie projektów przez Unię Europejską (innowacyjnych czy realizowanych przez organizacje pozarządowe), rozwój technologiczny i dostępność nowych technologii. W przeciwieństwie do procesu uchwałodawczego, powstawaniu mediów lokalnych sprzyja konflikt w społeczności (każda ze stron chce mieć własny środek przekazu). Istotne są też typy więzi funkcjonujące w danej społeczności i kultura komunikacyjna wynikająca z tradycji. W dużym mieście, gdzie jest większa anonimowość, dominuje komunikacja formalna, najczęściej poprzez media. W społecznościach wiejskich – kontakty między mieszkańcami a władzami są bardziej bezpośrednie, nieformalne, przez co łatwiejsze do zmanipulowania.
Małe bardziej zaangażowane
Zaangażowanie społeczne mieszkańców w dużej mierze zależy od ich wykształcenia, ale istotne są także cechy społeczności, w której żyją: jaki ma potencjał do rozwoju lub zmiany oraz jakiego rodzaju i jak silną tworzą wspólnotę. Większe skłonności do współdecydowania i brania odpowiedzialności za wspólnie wypracowane decyzje przejawiają się w społecznościach małych.
Nie bez znaczenia jest oczywiście rola, jaką lokalne władze wyznaczają organizacjom pozarządowym. Im bardziej relacje między nimi mają charakter partnerski, tym większe zaangażowanie mieszkańców w procesy partycypacyjne.
Licznik partycypacji
Licznik został opracowany przez Instytut Spraw Publicznych (ISP) w trakcie realizacji projektu „Decydujmy razem”, a powstał na podstawie badań przeprowadzonych w 108 samorządach (gminach i powiatach).
Konsultacje, współdecydowanie, delegowanie
Twórcy narzędzia partycypację społeczną definiują szeroko – nie tylko jako relację ograniczającą się do konsultacji społecznych, ale także jako gotowość władz do włączania mieszkańców w procesy współdecydowania, a nawet delegowania na nich pewnych uprawnień decyzyjnych.
– Na początku chcieliśmy po prostu stworzyć system wskaźników, które pokazywałyby poziom partycypacji społecznej w danej gminie – mówi dr Anna Olech z ISP. – Ale kiedy nam się to zaczęło rozrastać, postanowiliśmy stworzyć interaktywne narzędzie, z którego mogą skorzystać zarówno władze gmin, jak i mieszkańcy.
Ci ostatni muszą się wykazać nieco większą determinacją, ponieważ do użycia licznika potrzebne są przede wszystkim informacje, które znajdują się w różnych dokumentach urzędu gminy bądź powinny być dostępne na stronach internetowych.
Uzyskane wyniki opatrzone są opisem i interpretacją, jak je należy rozumieć. Narzędzie podpowiada również, w jaki sposób można swój wynik poprawić, czyli jakie rozwiązania służące partycypacji należałoby w danej gminie wprowadzić.
Konsultacje inwestycji drogowych
A że warto to robić przekonywali samorządowcy obecni na seminarium „Partycypacja od kuchni”.
– Zasady partycypacji społecznej realizujemy od 20 lat, gdyż już poprzedni burmistrz – poprzez sołectwa i rady osiedli – wprowadzał takie rozwiązania do naszego życia publicznego, więc to dla nas nie nowość – mówił Adam Twardowski, zastępca burmistrza Niepołomic. – Jednak dzięki udziałowi w projekcie „Decydujmy razem” dostaliśmy do ręki narzędzie, które pozwala rozmowy z mieszkańcami łagodzić, a także urealniać. Pozwala również dopuszczać do głosu osoby, które powinny się wypowiedzieć, jednak nie zawsze mają taką chęć.
W Niepołomicach konsultacje społeczne sprawdziły się m.in. przy budowach „schetynówek”.
– Na początku robiliśmy to bez konsultowania się z mieszkańcami, wychodząc z założenia, że tak będzie lepiej, bo ograniczony czas, bo rok wyborczy. W czasie budowy jednak okazało się, że wielu mieszkańców domów znajdujących się przy przebudowywanych ulicach ma do nas liczne pretensje – opowiadał Adam Twardowski. – Przy kolejnych przebudowach szeroko informowaliśmy o planach prac, odbyły się spotkania z mieszkańcami i same prace przebiegały już bez zakłóceń. Podobnie podczas ostatnich inwestycji: zanim do nich przystąpiliśmy, zaprosiliśmy na spotkania wszystkich sąsiadów, przegadaliśmy wszystkie szczegóły, łącznie z wysokością krawężnika przy bramach wjazdowych na posesje. I nie mieliśmy żadnych problemów przy realizacji inwestycji.
Partycypacja: dla władz i dla opozycji
Zdaniem Adama Twardowskiego partycypacyjne zarządzanie gminą czy miastem zwiększa szanse na reelekcję władz samorządowych w czasie wyborów oraz daje wiele argumentów do rozmów z opozycją.
– Mieszkańcy będą chętnie uczestniczyli w tym, o czym sami podejmowali decyzje, a dodatkowo można w łatwy sposób wykazać, ile w danej miejscowości się dzieje – przekonywał.
Z kolei tam, gdzie mieszkańcy nie są włączani w decydowanie o swojej miejscowości, licznik partycypacji może pomóc zmienić sytuację. Nie tylko dzięki temu, że znajdują się w nim podpowiedzi, jak to zrobić.
– Przedstawiciel opozycji może przecież jakoś te wyniki wykorzystać – mówiła dr Anna Olech.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)