Nic tak nie poszerza horyzontów jak podróże. Prawdopodobnie jeszcze niedawno wiedza pani Marianny na temat Jordanii była wiedzą przeciętnego Polaka. Położenie, stolica, nieco o przeszłości, głównie za sprawą słynnej Petry. Po trzech spędzonych tam tygodniach jest zdecydowanie inaczej.
Na ostatnim przed wakacjami niedzielnym spotkaniu Klubu Osób Głuchoniemych „Oaza” prowadzonego przez warszawską filię Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh) pani Marianna podzieliła się wiadomościami o historii i współczesności tego ciekawego kraju. Wręcz fascynującego, jeśli uświadomić sobie, że już w trzynastym wieku przed naszą erą istniały tu pierwsze państwa. Jordańczycy twierdzą, iż poznać ich ojczyznę można dopiero po obejrzeniu spuścizny wszystkich antycznych kultur, jakie tworzyły przeszłość tego obszaru. A jest tego naprawdę sporo. Do tego dochodzą niesamowite krajobrazy pustyni Wadi Ramm – jak twierdzą ci, którzy widzieli – jeden z najpiękniejszych widoków na całym Bliskim Wschodzie. Wiele miejsc w Jordanii wpisanych jest na listę światowego dziedzictwa.
Zwiedzaniu sprzyja fakt, że paliwo w Jordanii jest znacznie tańsze niż w Polsce, a kraj to jedno z najbardziej przyjaznych dla turystów państw Bliskiego Wschodu. Jordańczycy są dumni ze swej arabskiej kultury, chętnie zostają przewodnikami i dzielą się tradycją i historią swojej ojczyzny.
– Mieszkałam z córką wśród nich, w ich domu – potwierdza te wrażenia pani Marianna. – Nasz gospodarz woził nas swoim samochodem. Przy okazji był dla nas przewodnikiem. Korzystałyśmy również z taksówek.
Opowieść o tej podróży bohaterka niedzielnego spotkania w „Oazie” bogato ilustrowała zdjęciami z miejsc, o których mówiła.
– Niezwykłe wrażenie wywarł na mnie rzymski amfiteatr i cytadela umieszczona na wzgórzu, skąd rozciągał się widok na stolicę – Amman. Zwiedziłam również meczet króla Abelullaha – relacjonuje.
Serwis Informacyjny ChSCh