Pełnomocnik ds. ochrony zwierząt za polepszeniem warunków hodowli zwierząt futerkowych
16 lipca w Warszawie odbyła się konferencja prasowa, podczas której powołany niedawno przez ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego pełnomocnik ds. ochrony zwierząt Wojciech Albert Kurkowski wypowiadał się m.in. na temat hodowli zwierząt na futro. Kurkowski nie opowiada się wprost za zakazem, ale sugeruje polepszenie warunków hodowli zwierząt futerkowych.
Temat zakazu hodowli zwierząt na futro jest obecny w debacie politycznej od kilku lat. Polska jest trzecim największym producentem futer na świecie. Każdego roku dla futer zabijanych jest ponad 5 milionów zwierząt – norki, lisy, jenoty i szynszyle.
Pod koniec czerwca minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski powołał funkcję pełnomocnika ds. ochrony zwierząt, którą powierzył Wojciechowi Albertowi Kurkowskiemu. Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej 16 lipca w Warszawie, Kurkowski wypowiedział się na temat hodowli zwierząt na futro:
– Spotykam się w tej chwili z różnymi ekspertami, nawet dzisiaj mam spotkania i z organizacjami antyfutrzarskimi, i z przemysłem futrzarskim. Chciałbym poznać dwie strony, chciałbym zobaczyć jakie są argumenty jednych i drugich i dopiero wtedy podjąć jakieś działania – mówi Kurkowski – Jeśli chodzi o przemysł futrzarski, to może wcale nie zakaz hodowli zwierząt na futra, ale może polepszenie warunków tych zwierząt będzie dobrym pomysłem, tak jak w wielu krajach w Europie się stało, tak jak posiadają to Niemcy czy niektóre kraje, w których stworzono warunki, iż zwierzęta muszą posiadać odpowiedniej wielkości wybiegi i wodę, w której będą się kąpały – dodaje.
Kurkowski nawiązuje do naturalnych potrzeb gatunkowych, które nie są zapewnione zwierzętom na fermach futrzarskich – możliwości kąpieli w przypadku zwierząt semi-wodnych i zapewnienia podłoża umożliwiającego kopanie nor dla lisów. W 2017 roku niemiecki Bundestag przegłosował nowe normy dobrostanowe dotyczące ferm futrzarskich, które mówią m.in. o tym, że norki muszą mieć zapewnioną możliwość pływania. Wprowadzone zmiany okazały się jednak na tyle nieopłacalne, że w 2019 roku ostatnia ferma zwierząt futerkowych w Niemczech została zamknięta.
– Przykład Niemiec pokazuje, że branża futrzarska nie jest w stanie zapewnić zwierzętom spełnienia ich podstawowych potrzeb gatunkowych, a jakiekolwiek próby polepszenia warunków hodowli są po prostu nieopłacalne – mówi Bartosz Zając ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki – Cieszymy się, że pełnomocnik Albert Kurkowski kontaktuje się z organizacjami prozwierzęcymi i sami chętnie podejmiemy z nim dialog o problemie ferm futrzarskich w Polsce – dodaje Zając.
Niemcy nie są wyjątkiem w kwestii wygaszania lub całkowitego zakazu hodowli zwierząt na futro. Tylko w ostatnich latach taki zakaz ogłosiły m.in. Czechy, Słowacja i Norwegia.
Kampanię Otwartych Klatek “Cena Futra” można wesprzeć podpisując petycję, która dostępna jest pod tym linkiem.
Źródło: Stowarzyszenie Otwarte Klatki