Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi porównuje aktywistów z Hitlerem – prezes Otwartych Klatek odpowiada… słowami samego Ardanowskiego
2 maja br. na profilu Jana Krzysztofa Ardanowskiego na Facebooku pojawił się obszerny post, w którym Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi tłumaczy swoje stanowisko wobec organizacji prozwierzęcych i ekologów. Mówiąc o wegetarianizmie przywołuje postać Hitlera. Prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki odpowiada w liście skierowanym do posła.
W ostatnim czasie głośno było o podejmowanych przez Ministra Ardanowskiego próbach ograniczenia uprawnień organizacji prozwierzęcych w zakresie przeprowadzania interwencji w sytuacjach, gdy zdrowiu lub życiu zwierzęcia zagraża niebezpieczeństwo. Ardanowski powoływał się na niekompetencję ekologów, których nazwał “przebierańcami”. Post na Facebooku, który został opublikowany w Dzień Flagi na profilu posła, jest kontynuacją przemyśleń Ardanowskiego na temat aktywistów działających na rzecz zwierząt. Minister poddaje w wątpliwość równoznaczność miłości do zwierząt i moralności, powołując się na Hitlera.
„Czują się ludźmi lepszymi, bo przecież kochają zwierzęta. Do tego bardzo często dochodzi przekonanie o szczególnie szlachetnym odżywianiu, jakim jest wegetarianizm i, w jeszcze wyższym stopniu, weganizm (…). Czy można postawić znak równości między swoiście rozumianą miłością do zwierząt, w tym wegetarianizmem, a etyką i wysokimi cechami charakteru? Jednym z najbardziej znanych wegetarian w ostatnich latach życia był Adolf Hitler”.
Ardanowski skarży się także na hejt, który został na niego wylany po ogłoszeniu planów ograniczenia praw do interwencji organizacjom prozwierzęcym. Paweł Rawicki, prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki, które ma w swoim statucie ochronę zwierząt i jest jedną z najskuteczniejszych organizacji prozwierzęcych na świecie, postanowił odpowiedzieć na wpis Ardanowskiego i napisał list do Ministra, w którym przedstawia perspektywę aktywistów, krytykuje jego postawę, ale jednocześnie zachęca posła do dialogu.
Rawicki powołuje się na wypowiedź Ardanowskiego z 2009 roku, w której obecny Minister otwarcie potępia hodowlę przemysłową zwierząt.
„Wiele ferm funkcjonuje, skażając środowisko, produkując żywność kiepskiej jakości, nie respektując przepisów weterynaryjnych, sanitarnych, dobrostanu zwierząt i tylko dzięki temu są względnie konkurencyjne. Polskie prawo musi być poprawione w tym względzie i precyzyjnie, zdecydowanie respektowane – to są Pana słowa. Tak na temat ferm przemysłowych, które wówczas dopiero wchodziły do Polski, wypowiedział się Pan w 2009 roku w wywiadzie do filmu dokumentalnego “Pig Business”. Dziś zamiast walczyć o to, o co sam Pan postulował, skupił się Pan na zwalczaniu organizacji prozwierzęcych, choć one na pewno nie są Pańskim wrogiem”.
Rawicki krytykuje Ardanowskiego za wspieranie przemysłu futrzarskiego, który przyczynia się nie tylko do cierpienia zwierząt, ale także do zanieczyszczenia środowiska. Co więcej, każdego roku w Polsce wybuchają kolejne protesty lokalnych społeczności, które nie chcą mieszkać w sąsiedztwie ferm futrzarskich, ponieważ zdają sobie sprawę z uciążliwości, z jakimi się wiąże (odory, zanieczyszczenia, plagi much, spadek wartości nieruchomości).
„Nie zależy mi na atakowaniu Pana i nie podoba mi się ubliżanie Panu w mediach społecznościowych. Ale co Pan zrobił, aby podjąć dialog z organizacjami walczącymi o prawa zwierząt, które również są obiektami ataków? Dlaczego powtarza Pan zarzuty wysnuwane przez branżę futrzarską, ale nie wyciąga ręki do drugiej strony, aby mieć pełen obraz sytuacji?
Tak naprawdę mamy więcej wspólnego, niż się Panu wydaje. Nasz wspólny cel to silne polskie rolnictwo, które zapewni Polakom najwyższej jakości żywność. Różni nas wizja tego rolnictwa oraz sposoby osiągnięcia tego celu”.
Rawicki kończy list propozycją dialogu:
„Proszę potraktować ten list zarówno jako krytykę, jak i wyciągnięcie dłoni do rozmowy. Aktywnie występował Pan przeciwko fermom przemysłowym i bronił Pan ochrony środowiska z troski o dobrostan. Łączy nas cel w postaci silnego polskiego rolnictwa i, choć nasze wizje się różnią, to nie widzę powodu, żeby nie podjąć dialogu”.
Pełny list prezesa Otwartych Klatek do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi dostępny jest pod tym linkiem.
Źródło: Stowarzyszenie Otwarte Klatki