Partnerstwo to coś, o czym się nie mówi. Tylko się to robi [wywiad]
Nawet najlepsze słowa nie będą działać, jeśli będziemy w konflikcie w zakresie rozumienia tego, czym jest partnerstwo – z Karoliną Dreszer-Smalec i Iwoną Janicką z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych rozmawiamy o toczących się pracach nad dokumentami, które mają regulować zarządzanie funduszami europejskimi w nowej perspektywie finansowej UE w Polsce.
Magda Dobranowska-Wittels: – Na początku grudnia 2021 r. Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych opublikowała stanowisko do projektu ustawy o zasadach realizacji zadań finansowanych ze środków europejskich w perspektywie finansowej 2021-2027. Podpisało się pod nim wiele organizacji pozarządowych. Czy otrzymaliście jakąś odpowiedź na wasze uwagi?
Iwona Janicka, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych: – Zapoznano się z naszymi uwagami, natomiast delikatnie mówiąc je zlekceważono albo inaczej rozumiemy przedstawione propozycje rozwiązań legislacyjnych. Pewne odpowiedzi sugerują cyniczne potraktowanie zasady partnerstwa, bo jak inaczej zrozumieć sugestie, że skoro podmiotem odpowiedzialnym za wdrażanie funduszy jest strona rządząca, to ona musi mieć wpływ na podejmowanie decyzji w komitetach monitorujących? [które przyglądają się realizacji programów finansowanych ze środków unijnych, zatwierdzają kryteria wyłaniania projektów, weryfikują działania Instytucji Zarządzającej programem – przyp. red.].
Gdy jako organizacje pozarządowe zwracamy uwagę, że proporcje udziału w komitetach są zachwiane, dostajemy informację, że każde państwo członkowskie może sobie to indywidualnie konstruować, nie ma uniwersalnej wizji tworzenia składu, a polska propozycja jest właśnie taka. Tylko my pokazujemy, że polskie organizacje sygnalizują konkretne potrzeby i oczekiwania. Unijny kodeks partnerstwa w art. 8 daje nam podstawę do tego, aby oczekiwać, iż państwo członkowskie angażuje partnerów na etapie analizy potrzeb i uzgadniania składu komitetu monitorującego.
Skoro środowisko organizacji pozarządowych zgłasza pewne oczekiwania, to nie można ich zlekceważyć. Rola społeczeństwa obywatelskiego podczas monitorowania funduszy europejskich będzie w tej perspektywie unijnej ogromnym wyzwaniem.
Karolina Dreszer-Smalec, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych: – Mamy za sobą rok wspólnych działań zmierzających do tego, żeby pokazać, czym powinno być partnerstwo. I po tym roku różnych doświadczeń mamy takie przeczucie, że nie ma siły, aby kogoś zmusić do zrozumienia. Nawet doprowadzenie do momentu, kiedy coś zostanie wpisane w danym dokumencie, nie jest jeszcze powodem do radości. Istotne jest bowiem, jak będzie to wprowadzane. A to jest pochodna tego, jak w ogóle rozumiemy i respektujemy zasady partnerstwa. W tej chwili gra idzie właściwie o słowa. Diabeł tkwi w szczegółach. Słowa muszą być dobrze dobrane, ale nawet najlepsze słowa nie będą działać, jeśli będziemy w konflikcie w zakresie rozumienia tego, czym jest partnerstwo.
Tak, państwa członkowskie mają wolność do tego, w jaki sposób organizują sobie realizację zadań i zasad, w tym zasady partnerstwa. W części państw w ogóle nie ma formalnych ciał, który by się temu jakoś przyglądały. Po prostu to jest zasada, która przyświeca wszystkim działaniom, nie jest potrzebny nikt szczególny, kto monitoruje i sprawdza punkt po punkcie niemalże, co zostało zastosowane. Partnerstwo to po prostu coś, o czym się nie mówi, tylko się to robi. To jest ten ideał, do którego dążymy.
Iwona Janicka:
– Dla zobrazowania tego, co czym mówi Karolina dodam, że jesteśmy jednym z niewielu państw członkowskich, w których organizacje pozarządowe wprost powołują się na konkretne paragrafy dotyczące zasady partnerstwa. Co świadczy o tym, że jesteśmy w tak skrajnym już momencie, że musimy szukać podstaw prawnych do dialogu. W innych państwach członkowskich to się po prostu robi.
Organizacje pozarządowe nie muszą znać artykułu, z którego to wynika, bo kultura dialogu jest taka, że nikt nikogo nie pyta o podstawę prawną albo dlaczego przedstawiciele Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, największej ponadbranżowej federacji NGO powinni być w tym i w tym komitecie, albo ile ma mieć organizacji członkowskich, żeby móc monitorować fundusze.
A to jest właśnie nasza rzeczywistość: musimy udowodnić, że OFOP powinien tam być i z jakiego przepisu to wynika. A gdy wskazujemy, że w komitetach monitorujących powinny być organizacje reprezentujące wszystkie zasady horyzontalne – czyli Kartę Praw Podstawowych UE, równość praw kobiet i mężczyzn, ochronę środowiska, równość szans i niedyskryminacji, dostępność – to mówi nam się, że każde państwo członkowskie może ustalać te zasady tak, jak chce. Zapewniono nas, że zasada dostępności będzie respektowana. A to jest tylko jedna z zasad horyzontalnych, zaledwie jedno z wielu praw, które obowiązują.
Uporządkujmy może wiedzę. Na jakim etapie jesteśmy, jeżeli chodzi o ustawę wdrożeniową? Czy ona została w końcu skierowana do konsultacji?
Iwona Janicka: – Właściwie nie została. Opublikowana została na stronach RCL i na różnych spotkaniach dostawaliśmy informację, że jeśli mamy uwagi, to możemy je wnieść, ale w jakim trybie, na jakich zasadach? Mieliśmy też w tej sprawie wysłuchanie, które my traktujemy jako spotkanie robocze, ponieważ nie spełniało ono warunków wysłuchania. To spotkanie organizowało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Wówczas wnosiliśmy swoje uwagi, a później przesłaliśmy je w formie wspomnianego stanowiska do Ministerstwa.
Czyli prace nad ustawą nadal się toczą.
Iwona Janicka: – Prace się toczą. Mamy też Umowę Partnerstwa dla realizacji Polityki Spójności 2021-2027, która po zmianach zatwierdzonych przez stronę rządową 30 listopada została wysłana do Komisji Europejskiej Długo trwało zanim ten dokument został opublikowany.,
Jeszcze trudniejszą sytuację mamy z Krajowym Planem Odbudowy. Rząd wysłał coś do Komisji, nie udostępniając publicznie tego dokumentu po zmianach, po tym całym procesie, po całej pracy włożonej w ten dokument przez wszystkie strony. Dysponujemy wszyscy tylko dokumentem z kwietnia ubiegłego roku.
Mamy wersję Umowy Partnerstwa, która została wysłana do Komisji Europejskiej, ale zanim pojawiła się na stronie, dużo wcześniej już była dostępna dla kilku gremiów.
Czytając te dokumenty, macie do nich jeszcze uwagi?
Iwona Janicka: – Tak. Umowę Partnerstwa mamy w wersji po zmianach i niestety nie zaspokaja ona naszych rekomendacji, m.in. w zakresie dotyczącym włączenia organizacji pozarządowych
W tzw. „ustawie wdrożeniowej” widzimy z kolei, że nie ma zapisu o równoważnym traktowaniu partnerów, w tym organizacji społeczeństwa obywatelskiego. W poprzedniej perspektywie partnerzy spoza administracji stanowili jedną trzecią składu komitetów monitorujących. W tym były organizacje pozarządowe, czyli mieliśmy jedną trzecią z jednej trzeciej, w praktyce to ok. 12-13% składu. W tej chwili ten zapis w ogóle znika. My proponowaliśmy, aby ten pułap był wyżej, a okazuje się, że go w ogóle nie ma. Strona rządowa uspokaja, żeby się nie martwić, bo ten udział będzie zagwarantowany i na pewno wyższy aniżeli to było w perspektywie 2014-2020. Ale jak mamy w to wierzyć, skoro twarde dane pokazują coś innego. A te dane to zespoły robocze na nową perspektywę: zarówno na szczeblu krajowym, jak i we wszystkich województwach proporcje są bardzo zachwiane.
W znacznej większości województw na osiemdziesiąt osób w grupie roboczej czasami jedna, dwie, trzy są z organizacji pozarządowych, w tym do organizacji pozarządowych bywa, że kwalifikowane są organizacje pracodawców albo związki wójtów i burmistrzów. Z tego punktu widzenia niepokój jest w pełni zasadny, bo realnie obawiamy się, że można podobnie podejść do składów komitetów monitorujących. Musimy to mieć po prostu zagwarantowane w przepisach. Jak się od nich odchodzi, to jest jeszcze gorzej.
Karolina Dreszer-Smalec: – Przez ostatnich kilkanaście miesięcy obserwowaliśmy, jak są tworzone programy krajowe i regionalne. OFOP stale monitoruje postęp przygotowań, dokumentując cały proces. To jest ogrom pracy wykonany między innymi przez Iwonę i przez zespół OFOP-u, przygotowujący raport na ten temat. Będzie on prezentowany we wstępnej wersji podczas Stałej Konferencji ds. Europejskich 26 stycznia 2022 r. Jest to spojrzenie na sytuację, którą mieliśmy rok temu, cały proces, który odbył się pomiędzy i na to w jakim momencie jesteśmy w tej chwili. To jest duże wyzwanie, żeby cały czas w tym gąszczu działań i dokumentów być na baczność.
Iwona Janicka: – Przedstawimy wstępną wersję raportu, ponieważ część województw jeszcze jest w trakcie prac nad programami, programów krajowych też jeszcze nie mamy gotowych.
Jak te prace przebiegają? Czy organizacje wiedzą, że te programy powstają, czy się włączają lub są włączane w te prace?
Iwona Janicka: – Na pewno trochę łatwiej analizować postęp prac nad programami krajowymi. Natomiast na poziomie regionów problem polega na tym, że ci, którzy są wdrożeni w temat, na ogół wiedzieli, gdzie szukać informacji. Jeśli nie znaleźli ich na stronach rządowych dotyczących funduszy europejskiego, mieli świadomość, że coś może być na stronie urzędu marszałkowskiego. Ale jeśli są organizacje pozarządowe, które po prostu wiedzą, że będą fundusze unijne na nową perspektywę, ponieważ o tym się mówi i szukają jakiejś informacji, to mogą się czuć, jak to dziecko we mgle. Wchodzili na stronę funduszeeuropejskie.gov.pl, a tam ich województwa nie było. W każdym razie do końca roku nie było. Jeszcze w połowie grudnia na oficjalnej stronie były adnotacje zaledwie o trzech województwach. Obecnie są wszystkie. Pokazaliśmy, że ludzie tych informacji szukają, a proces przygotowawczy musi być transparentny. Bywa, że te informacje bywały gdzieś, pod jakąś nieoczywistą zakładką na stronie urzędu marszałkowskiego. Jedno województwo informację o programie i pracach nad nim wrzuciło na podstronie dotyczącej konkretnego departamentu. Trzeba wiedzieć, jak się ten departament nazywa. Jak wiesz, czego szukasz, to może to znajdziesz, ale nawet jak wiesz, czego szukasz, to może się okazać, że nie wszystkie informacje są dostępne, ponieważ są podawane na spotkaniach. I znowu: musisz wiedzieć, że jakieś spotkania się odbywają. Ten proces przebiegał bardzo nietransparentnie.
Karolina Dreszer-Smalec: – Z poziomu federacji ogólnopolskiej zauważamy, jakie są wyzwania w województwach. Cały czas staramy się też czuwać i wspierać organizacje w regionach. Nasze zasoby są ograniczone w stosunku do tego, ile pracy należałoby wykonać. Cyklicznie spotyka się sieć OFOP do spraw partnerstwa i funduszy europejskich. W tych spotkaniach biorą udział osoby z regionów właśnie po to, żeby porozmawiać o pewnych rzeczach, porównać jak wyglądają prace, zainspirować się do czegoś albo po prostu dać sobie wskazówki, podpowiedzieć. Aby to się udawało i było sprawne, trzeba łączyć potencjały. To staramy się w tej sieci robić. I mamy już duży sukces. Dzięki funkcjonowaniu sieci i ciągłym zabiegom, które prowadzimy od początku zeszłego roku udało się doprowadzić do tego, że pojawiły się zapisy dotyczące zabezpieczenia środków w adekwatnej kwocie (min. 0,25% EFS+) na wzmocnienie potencjału organizacji pozarządowych w każdym z programów regionalnych.
Wyjaśnijmy może na co te pieniądze, to 0,25% EFS w każdym województwie mogą być potrzebne?
Karolina Dreszer-Smalec: – Są to środki, które miałyby być przeznaczone na wsparcie potencjału partnerów. Gdy w zeszłym roku zaczynaliśmy o tym mówić, większość urzędników otwierała oczy i albo nie rozumiała o jakim wsparciu w ogóle mówimy, albo poddawała w wątpliwość czy będzie one w ogóle potrzebne. Dzisiaj już jesteśmy w miejscu, kiedy większość województw ma to w swoich programach. W założeniu te środki miałyby ułatwić partnerom, między innymi organizacjom, rzeczywisty udział w procesie i wypracowywaniu założeń programów, a co ważne również wpływ na kształtowanie polityk publicznych. Dodatkowo zależało nam, aby zapewnić fundusze na wsparcie dobrego monitoringu.
Iwona Janicka: – Zauważyliśmy, że w niektórych komitetach monitorujących zaledwie przeznaczano pieniądze na zwrot kosztów przyjazdu na posiedzenie. A cała praca w komitecie to jest nie tylko posiedzenie, ale też analiza, spotykanie się, włączanie innych organizacji pozarządowych w proces. To jest pilnowanie wdrażania poszczególnych zasad horyzontalnych, wymiana perspektyw, przeanalizowanie dokumentów, sporządzenie informacji, pojechanie na jedno spotkanie do Krakowa, a drugie do Warszawy, żeby po prostu być w obiegu informacji, umieć efektywnie pełnić swoją funkcję. To nie jest tylko przejazd na posiedzenie w tę i z powrotem. To może być też zamówienie ekspertyzy, której zasadność obecnie zatwierdza przewodniczący komitetu przeciwko któremu być może trzeba przyjąć jakąś opinię, jakieś stanowisko, bo może dochodzi do nadużyć albo przekierowania funduszy nie na ten cel, który być może społeczeństwo by chciało.
Karolina Dreszer-Smalec: – To była ogromna praca. Zainteresowaliśmy tym tematem Radę Działalności Pożytku Publicznego, potem Konwent Wojewódzkich Rad Pożytku. Przechodziliśmy z tym tematem po kolei do kolejnych drzwi, do kolejnych osób, po to żeby wytłumaczyć, że jest taka potrzeba, są takie środki, można je wykorzystać i że jest to szczególnie ważne dla organizacji, które nie posiadają zbyt wielu zasobów.
Iwona Janicka: – Zwracaliśmy uwagę, że sama Pomoc Techniczna nie wystarczy, że są dodatkowe pieniądze na wzmocnienie potencjału organizacji pozarządowej w kształtowaniu polityk publicznych. To jest ważne zdanie. Ogromnym wsparciem dla nas były rekomendacje Komisji Europejskiej, na które mogliśmy się wprost powołać.
Jeszcze w maju mieliśmy sygnały, że w ogóle nie ma takiego tematu, żeby w regionach było wsparcie. A wiedzieliśmy już, że jest stosowne zalecenie dla Polski. W czerwcu 2021 r. ukazało się rozporządzenie unijne, które dało nam konkretną podstawę. Mogliśmy się na to rozporządzenie powoływać. A z niego wprost wynika, że w każdym programie finansowanym z Europejskiego Funduszu Społecznego Plus, oprócz pomocy technicznej, mają być przeznaczone pieniądze na wzmocnienie potencjału organizacji pozarządowych, dialog. To oznaczało, że pewną kwotę trzeba na to przewidzieć. Rekomendowaliśmy 0,25% całej alokacji EFS plus przeznaczonej na dany region, czyli na dany program. Minimum połowa z tej alokacji 0,25% powinna być przeznaczona na organizacje pozarządowe. Obecnie staramy się zweryfikować, jak to w tych programach jest zapisane, żeby się później nie okazało, że skończy się perspektywa i będzie tak jak z pieniędzmi na pomoc techniczną dla organizacji pozarządowych, że właściwie z nich nie skorzystaliśmy. Nie skorzystaliśmy, bo stworzono organizacyjnie wiele barier, aby to zrobić.
Mamy za sobą także duży proces związany z konsultacjami Krajowego Planu Odbudowy. Teraz sytuacja jest trochę zawieszona. Jak oceniacie, czy w ogóle będziemy mogli z tych pieniędzy skorzystać?
Karolina Dreszer-Smalec: – Wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej nie będziemy w stanie zbyt szybko skorzystać. Widzimy też, że jest ryzyko dla funduszy w ramach Polityki Spójności na lata 2021-2027. Gdyż jest kolejna rzecz jasno zapisana w dokumentach Komisji, a mianowicie odniesienie się do Karty Praw Podstawowych UE jako zasady horyzontalnej. W poprzednich perspektywach była zasada równości kobiet i mężczyzn, zrównoważonego rozwoju i było jasne, że każdy projekt, każde działanie finansowane z tych środków powinno się do tego odnosić. W tej chwili kolejnym kryterium horyzontalnym, poza dostępnością i tymi, które wcześniej obowiązywały, jest właśnie Karta Praw Podstawowych. Patrząc z tej perspektywy na sytuację, którą mamy w Polsce, może się okazać, że to będzie blokować udostępnienie środków dla Polski. Jest tutaj sporo pracy do zrobienia, żeby Komisja wyraziła zgodę na przekazanie pieniędzy czy z KPO czy w ramach Polityki Spójności.
Iwona Janicka: – Dużo medialnie było mowy o KPO z uwagi na sytuację epidemiczną i dodatkowy fundusz, ale to jest mniej więcej jedna czwarta tego całego tortu, który nam przysługuje, może nawet mniej. Faktem jest, że na chwilę obecną rząd polski stawia nas w bardzo trudnej sytuacji przed Komisją Europejską. Zasady wynikające z Karty Praw Podstawowych są warunkiem uruchomienia środków zarówno z KPO, jak i z polityki spójności. Mówimy często, że chodzi o sędziów, i słusznie, ale to jest bardzo duże uproszczenie, ponieważ chodzi o całą sferę wolności i praw obywatelskich. Ich przestrzeganie jest warunkiem „odkręcenia tego kurka”. Czy to będzie możliwe w tym roku, w przyszłym? Mamy ogromne wątpliwości. Wewnętrznie nie zgadzam się z tym, w jaki sposób to jest procedowane przez stronę rządową, w jaki sposób stawia się tę sprawę dla celów polityki wewnętrznej. To jest dla nas o tyle trudne, że wszyscy jesteśmy stawiani, łącznie z Komisją Europejską, pod ścianą.
Trudno wobec tego nie zadać pytania, czy warto się starać? Czy warto tak dużo wysiłku wkładać w tę pracę, którą wykonujecie wy i wiele organizacji na poziomie regionalnym. Czy jest sens?
Karolina Dreszer-Smalec: – Rzeczywiście czasami stajemy przed takim dylematem, że właściwie chyba nie warto. Wymaga to zaangażowania tak wielu osób i środków, aby zrobić to dobrze, że w momencie, gdy na przykład nie przesyła nam się końcowych dokumentów, nad którymi pracowaliśmy bardzo wiele czasu, albo jesteśmy ignorowani, albo partnerstwo jest rozumiane w ten sposób, że ktoś nas do niego zaprasza, a nasz głos nie jest usłyszany, to można by powiedzieć, że właściwie nie ma to sensu. Ale z drugiej strony – i to jest raczej to co przeważa w naszym myśleniu –
warto przetrzymać ten moment kryzysu motywacyjnego, ponieważ później jest szansa, aby przyniosło to efekt, a nawet gdyby nie miało przynieść konkretnego efektu, to zawsze możemy powiedzieć, że próbowaliśmy. Patrząc chociażby na to, o czym mówiliśmy wcześniej: pewne tematy jeszcze rok temu były czymś zaskakującym dla wielu, a tej chwili po prostu się dzieją. Najgorsze by było chyba zrezygnować, twierdząc, że się nie uda.
Iwona Janicka: – Gorąco wierzę, że nadal są możliwości. Polska jest w Unii Europejskiej, tworzymy jedną społeczność, oczywiście z pewnymi zasadami, odrębnościami, swoimi cechami narodowościowymi, ale jednak jesteśmy w Unii Europejskiej. I ta perspektywa finansowa jest także naszym udziałem. Pod pewnymi warunkami te pieniądze zostały póki co dla nas wstrzymane, ale to nie oznacza, że nad tym nie pracujemy. Od polityków i od naszego społeczeństwa zależy, jak będziemy tę kwestię widzieć dalej. Za rok, półtora zaledwie są kolejne wybory. Ludzie postanowią swoimi głosami, czy chcą dalej w takich warunkach być i wyjść z Unii Europejskiej, bo do tego to wszystko zmierza, czy jednak chcieliby coś zmienić. Wtedy nasza praca będzie przydatna. Ten etap, który teraz wykonaliśmy będzie potrzebny.
To, że ten „kurek” z pieniędzmi, jeden czy drugi, jest zakręcony, nie oznacza, że nie trzeba tej całej architektury stworzyć. Żeby się później nie okazało, że nie wykonamy tej pracy, wspomniany kurek zostanie odkręcony, ale pieniądze pójdą tylko w stronę rządową albo tylko w stroną samorządów, albo firm konkretnych branż. A społeczność lokalna z tych możliwości nie skorzysta. Dlatego robimy wszystko, żeby w ten proces włączyć organizacje pozarządowe zarówno jako potencjalnych beneficjentów, żeby korzystały z tych dodatkowych możliwości wzmocnienia potencjału organizacji pozarządowych, ale także, aby czuwały nad tym, aby zasady horyzontalne były realizowane. Aby miały szansę monitorować prawa podstawowe, ochronę środowiska, kwestie dostępności, bo się na tym znają. I aby te pieniądze z zachowaniem tych zasad były wydatkowane.
Karolina Dreszer-Smalec: – Na konferencji 26 stycznia 2022 r. (red: pod patronatem ngo.pl) będziemy mieć okazję, żeby poświętować ten wspólny wysiłek. Za tą pracą stoją tysiące godzin pracy poświęconych przez dziesiątki ludzi z organizacji pozarządowych, ale i z samorządów i partnerów społecznych. Podczas jednego z paneli będziemy rozmawiać właśnie z przedstawicielami samorządów i partnerów społecznych o tym, po co nam ten wspólny wysiłek. Chcemy zastanowić się o tym, co możemy razem zrobić dalej.
Na konferencji odbędzie się także oficjalna ceremonia wręczenia nagrody European Civic Forum dla OFOP i Stoczni za organizację wysłuchań publicznych dotyczących Krajowego Planu Odbudowy oraz Polityki Spójności na lata 2021-2027. Tę nagrodę traktujemy właśnie jako docenienie tego wkładu osób, które mimo tego, że pewnie miały dużo więcej innych, ważnych i może ciekawszych rzeczy do robienia, zdecydowały się poświęcić trochę czasu. Dzięki temu właśnie cały czas mówimy o tym, że trwają prace. Co prawda pewne rzeczy już zostały osiągnięte, ale kolejne cele przed nami.
Źródło: informacja własna ngo.pl