W obliczu śmierci Prezydenta Adamowicza Jurek Owsiak poprosił społeczeństwo o swoiste wotum zaufania. Zrobił to, by sprawdzić, na ile wciąż może liczyć na poparcie, na ile wciąż mu ufamy, że czyni dobro, że ratuje życie, że działa w sposób uczciwy. Gdy uzyskał odpowiedź, poczuł nową energię.
Działaniom Jurka Owsiaka przyglądam się od wielu lat. Często bardzo krytycznie, chociaż, by być precyzyjną, powinnam powiedzieć, że krytycznie przyglądam się przede wszystkim temu, co mówi, bo to, co robi, w ogromnej większości oceniam bardzo pozytywnie.
Co budzi niesmak
W przekazie Jurka Owsiaka zawsze bardzo raziła mnie swoista, objawiająca się na wiele sposobów, megalomania. Jej przejawy to zarówno wieloletni komunikat, który można by sformułować w skrócie jako: „wolontariat to Orkiestra”, ,,działanie społeczne to Orkiestra”. Na szczęście zmieniło się to, gdy nastała „dobra zmiana” i związane z nią pamiętne ataki na sektor pozarządowy. Od tego momentu wyraźnie można dostrzec odwrót WOŚP od tej swoistej wsobności.
Inny, nota bene wzbudzający nie tylko mój niesmak, przejaw megalomanii Owsiaka to – powiedzmy to jasno – całkowicie nieuprawnione porównania spotykającego go hejtu do Holokaustu. Niezależnie od tego, jak bardzo obrzydliwe, zajadłe i nienawistne byłyby te ataki, tego rodzaju zestawienia po prostu musimy uznać za niedopuszczalne, niezależnie od tego, czy formułuje je Jurek Owsiak, czy Piotr Gliński, któremu też się to zdarzyło. Dobrze pamiętam także swój niesmak, gdy szef WOŚP publicznie, na oczach kamer upokorzył osobę, która wbrew jego intencji podarowany przez Orkiestrę sprzęt przeniosła na inny oddział, nieśmiało tłumacząc, że tam będzie lepiej wykorzystany.
Po co to było?
Skąd pomysł, by to dziś przypominać? Ano stąd, że zachowania Jurka Owsiaka po zamordowaniu prezydenta Pawła Adamowicza, a następnie po Jego pogrzebie, można by uznać za kolejne przejawy takiej megalomanii. Bez trudu można taką ocenę uzasadnić: wątpliwości budzi nie tylko gwałtowna decyzja o odejściu, jak i ogłoszony nagle powrót – oba wystąpienia były bardzo emocjonalne oraz (co zapewne wiele osób szczególnie razi) ogłoszone w chwilach, gdy docierały do nas coraz bardziej tragiczne wieści albo nasze skupienie i emocje były gdzie indziej. Decyzję o odejściu usłyszeliśmy wszak tuż po informacji, że prezydenta Adamowicza nie udało się lekarzom uratować, a o powrocie zaraz po zakończeniu ceremonii pogrzebowej.
To nie były dobre momenty, raczej dostrzegam tu nieposkromione emocje, a nie wyrachowanie.
Pierwsze, co pomyślałam, gdy usłyszałam decyzję o powrocie: „i po co to wszystko było?”. A potem przyszło mi do głowy, że chyba wiem, po co, a raczej jak można to odczytać – bo nie mam pojęcia, czy taka właśnie była w tym intencja.
Co by było bez jego charyzmy?
W obliczu – jak to określił w przejmującym wystąpieniu na pogrzebie ojciec Ludwik Wiśniewski – „niezrozumiałej i niesamowitej śmierci” Jurek Owsiak poprosił społeczeństwo o swoiste wotum zaufania. Zrobił to, by sprawdzić, na ile wciąż może liczyć na poparcie, na ile wciąż mu ufamy, że czyni dobro, że ratuje życie, że działa w sposób uczciwy. Gdy uzyskał odpowiedź, gdy poprzez liczne listy, apele, petycje zagłosowaliśmy „za”, poczuł nową energię. I w swoim stylu to obwieścił.
Z pewnością obie decyzje mógł zakomunikować w lepiej wybranych momentach. Ale to w najmniejszym stopniu „nie przykrywa” sensu i wielkiej wartości działań fundacji WOŚP – nie dajmy się zwariować.
Nie mamy pojęcia, czy to wszystko przetrwałoby bez energii, charyzmy, a może i megalomanii Jurka Owsiaka. Cieszmy się, że ta jedna niepewność w naszej nieprzewidywalnej rzeczywistości stała się już nieaktualna.
Magdalena Dudkiewicz – doktor habilitowana socjologii, adiunkt w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w problematyce organizacji pozarządowych, animacji kultury, pomocy społecznej i pracy socjalnej oraz metodologii badań jakościowych. Sekretarz redakcji kwartalnika „Trzeci Sektor”. Autorka książek „Technokraci dobroczynności. Samoświadomość społeczna pracowników organizacji pozarządowych w Polsce” (2009), „Populiści dobroczynności. Medialne informowanie o pomaganiu” (2013).
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.