Jedni nas kochają, drudzy nie życzą nam najlepiej. Ale my jesteśmy organizacją apolityczną, gramy dla wszystkich, a sprzęt, który kupujemy, pomaga również tym, którzy nas nie lubią – mówi Jurek Owsiak na kilka dni przed 24. Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Rafał Gębura, ngo.pl: – Jak wspominasz początek WOŚP?
Drugi Finał nie różnił się od pierwszego, jedenasty od dziesiątego, dwudziesty od dziewiętnastego, ale różnica pomiędzy pierwszym a ostatnim jest monstrualna. To tak jakby przesiąść się z Syrenki, która żre olej, do nowoczesnego auta z turbodoładowaniem. Niezmienne jest tylko to, że nie głupiejemy za kierownicą. Nie dodajemy niepotrzebnie gazu, nie wpadamy w poślizgi.
Na jaki cel zbieracie tym razem?
Zagramy też, już po raz czwarty z rzędu, dla seniorów. Do tej pory udało nam się wymienić podstawowy sprzęt na szpitalnych oddziałach geriatrycznych w całej Polsce. Do placówek trafiły łóżka, materace, aparaty do mierzenia ciśnienia, kardiomonitory, inhalatory, ssaki i setki innych urządzeń. Kupiliśmy też zaawansowany sprzęt diagnostyczny: ultrasonografy, aparaty EKG, densytometry. Na oddziałach geriatrycznych pojawiły się urządzenia, jakich nie widziano tam latami. Tam były spady. Jeśli jakieś urządzenie ledwo dyszało, trafiało właśnie na geriatrię.
Wsparliśmy też bardzo zaniedbane zakłady opiekuńczo-lecznicze. Kupiliśmy łóżka sterowane elektronicznie, materace przeciwodleżynowe, wózki inwalidzkie, pompy infuzyjne, podnośniki, fotele kąpielowe… I będziemy wspierać ZOL-e również w tym roku, bo w większości tych miejsc czas zatrzymał się w XIX wieku.
Sporo udało nam się zrobić również w sferze świadomości. Jeszcze pięć lat temu geriatrią nie interesował się pies z kulawą nogą. Dziś politycy odmieniają to słowa przez wszystkie przypadki.
Ile pieniędzy zbierzecie w tym roku?
Jeszcze parę miesięcy temu główny organizator Orkiestry w Nowym Jorku mówił mi: „Wiesz Jurek, nie wiem, czy w tym roku uda nam się zorganizować Finał. Jakiś kiepski nastrój w narodzie”. Mija kilka tygodni, a on zawiadamia mnie, że Orkiestra jednak zagra i to w trzech różnych klubach.
Czy to znaczy, że z finału na finał jest coraz trudniej?
Innym wyzwaniem jest to, że w Polsce nastąpiła ogromna polaryzacja. Kraj podzielił się na dwie połowy i niestety podział ten dotyczy również stosunku do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jedni nas kochają, drudzy nie życzą nam najlepiej. Ale my jesteśmy organizacją apolityczną, gramy dla wszystkich, a sprzęt, który kupujemy, pomaga również tym, którzy nas nie lubią.
Jak radzisz sobie z hejtem?
Na szczęście, z drugiej strony jest cała masa przyjemnych momentów. Jadę na przykład do szpitala na południu Polski, podchodzi do mnie ojciec nowonarodzonego dziecka i dziękuje za WOŚP. Później lekarz mówi mi, że gość spędził tydzień przy inkubatorze, który kupiliśmy, i w tym czasie zmienił swoje nastawienie do Orkiestry o 180 stopni. Przyjechał do szpitala z przekonaniem, że to, co robimy, to chory wymysł. Życie zweryfikowało jego poglądy.
W internecie można przeczytać, że Jurek Owsiak okrada chore dzieci? Okradasz?
Przez te wszystkie lata kupiliśmy sprzęt medyczny za ponad 650 mln zł. To ponad 30 tys. nowoczesnych urządzeń. Przebadaliśmy prawie 4,5 mln noworodków na okoliczność wad słuchu. Kupiliśmy prawie 3 tys. osobistych pomp insulinowych dla najmłodszych. W ramach szkoleń Pokojowego Patrolu nauczyliśmy ponad 8,5 tys. osób udzielania pierwszej pomocy. Długo mógłbym wyliczać…
W zeszłym roku zebraliście ponad 53 mln zł. Ile z tych pieniędzy poszło na pokrycie kosztów?
Ale uwaga! Fundacja pozyskuje pieniądze nie tylko z Finału WOŚP. W ciągu roku mamy też inne przychody – 1 proc. podatku, darowizny, sponsorzy i spółka Złoty Melon, która też generuje zyski dla Fundacji. Te pieniądze idą na utrzymanie organizacji, pensje dla 30 pracowników, organizację Przystanku Woodstock, ale też na zakup sprzętu medycznego. Można powiedzieć, że wyjęliśmy z puszek ponad 2 mln zł, ale włożyliśmy z powrotem jeszcze więcej z innych źródeł. Za każdym razem dokładamy więcej!
Czym jest Złoty Melon?
To była ryzykowna decyzja, ale słuszna. Gdyby okazało się, że nikt nie chce kupować naszych koszulek i firma by padła, mielibyśmy etyczny kłopot. Ale firma działa świetnie, rok w rok zarabia dla Fundacji konkretne pieniądze. Inwestycja już dawno się zwróciła. Tylko w zeszłym roku spółka przekazała dla WOŚP około 750 tys. zł dywidendy z wypracowanego zysku. Jesteśmy z tego bardzo dumni. To dobry przykład dla innych fundacji, w jaki sposób pozyskiwać pieniądze poprzez działalność gospodarczą.
Masz jeszcze siłę ogarniać to wszystko?
Jedyna rzecz, która nas męczy, to głupota innych. Nazywam nią sytuacje, w których ktoś psuje nam tę zabawę. Głupotą jest powiedzenie wolontariuszowi coś przykrego. Głupotą jest nazywanie Orkiestry żebraniną. Albo mówienie, że zakupem sprzętu medycznego powinno zajmować się państwo, w związku z czym to nie moja sprawa.
Co będzie z WOŚP, kiedy Jurek Owsiak przejdzie na emeryturę?
Bez frontmana?
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź wiadomosci.ngo.pl.
Tak to jest wszystko skonstruowane, że kiedy Juras znika, Orkiestra gra dalej…
Źródło: inf. własna (ngo.pl)