Fundacja Sławek, która pracuje z podopiecznymi nad samodzielnością, kiedyś sama potrzebowała wsparcia.
Artykuł ukazał się w numerze 27/2021 magazynu As Biznesu. Cały numer jest dostępny tutaj.
Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że Fundacja Sławek jest podobna do wielu innych organizacji społecznych działających w naszym kraju. Jej celem jest pomoc osobom znajdującym się w szczególnej potrzebie. Nie ma tu specjalnego rozróżnienia, czy są to osoby z niepełnosprawnościami, długotrwale bezrobotne czy zmagające się z ciężkimi chorobami.
Od diagnozy do aktywizacji zawodowej
Dylematy, z jakimi zmagają się osoby zgłaszające się po wsparcie, są bardzo zróżnicowane, dlatego też pierwszym krokiem jest postawienie diagnozy. W zależności od tego, z jakimi problemami przychodzi dana osoba (np. depresja, uzależnienie, przemoc w rodzinie), przygotowywana jest ścieżka pracy z wybranymi specjalistami. A konsultantów w fundacji jest wielu: psychologowie, prawnicy, doradcy rodzinni, społeczni, zdrowotni, terapeuci uzależnień czy doradcy zawodowi.
– Każdy specjalista ma wyznaczony dyżur w konkretny dzień i precyzyjne godziny – wyjaśnia Krzysztof Łagodziński, prezes zarządu Fundacji Sławek. – W okresie pandemii poza ograniczonymi w związku z restrykcjami spotkaniami w naszej siedzibie, możliwa jest konsultacja telefoniczna na uruchomionej Społecznej Linii Wsparcia pod numerem 0 800 440 440.
Osoby osadzone w zakładach karnych stanowią szczególną grupę podopiecznych ze względu na fakt, że właśnie od tej grupy zaczęła się działalność fundacji. W ramach jednego z projektów badany jest poziom zatrudnialności tych osób po odbyciu kary pozbawienia wolności.
– Mamy na celu stworzenie podręcznika, gdzie jedna część będzie przeznaczona dla osób, które opuściły zakłady karne oraz areszty śledcze, aby mogły zapoznać się z funkcjonowaniem na rynku pracy, natomiast druga część będzie przeznaczona dla potencjalnych pracodawców, aby wiedzieli, z czym mogą się mierzyć i potrafili w otwarty sposób rozmawiać o zatrudnieniu osób wykluczonych społecznie – mówi prezes. Obszar analizy jest zresztą bardzo szeroki, bo wspomniany projekt ma charakter międzynarodowy i jest realizowany we współpracy z partnerami z Czech, Norwegii oraz Litwy.
Społeczne podejście, przedsiębiorcze działanie
Tym, co wyróżnia organizację, jest nietuzinkowe myślenie. Praktycznie od początku postawiono na działalność gospodarczą, która miała za zadanie generować środki na realizację celów społecznych.
Lider organizacji, jak większość w sferze społecznej, przede wszystkim myśli o korzyściach społecznych, a to z kolei nie zawsze idzie w parze z dostrzeganiem najlepszych możliwości zarobkowych. Nie jest to zresztą łatwe w żadnym przedsiębiorstwie społecznym. Dlatego przy okazji następnej wizjonerskiej inicjatywy dotyczącej Goji Land postanowiono skorzystać z pomocy osób, które w pierwszej kolejności myślą biznesowo. Początkiem opowieści o marce Goji Land jest ośrodek Przystań we wsi Mienia koło Mińska Mazowieckiego, który oferuje tymczasowe miejsca noclegowe dla podopiecznych. Teren, na którym się znajduje, przez wiele lat był nieużywany.
– Zastanawialiśmy się, jak wykorzystać to pole. Koleżanka mojej siostry pewnego razu spytała: Słuchaj, a ty znasz jagody goji? Nie znałem, ale postanowiłem dowiedzieć się więcej – wspomina Łagodziński. Pomysł po dokładnej analizie okazał się mieć duże szanse na sukces. Plantacje takie z powodzeniem funkcjonowały za granicą, gdzie jagody nie były nowością, u nas natomiast jeszcze nikt takiej uprawy nie założył. W Polsce pierwsze pole jagód mogło zostać założone przez osoby zagrożone wykluczeniem społecznym. To zdecydowanie był genialny pomysł na działalność przedsiębiorstwa społecznego.
Wsparcie mentora w rozwoju marki
Idea została zgłoszona do programu Społeczny StartUp Fundacji Ashoka. Program patronowany przez UniCredit Foundation miał na celu wspierać najciekawsze inicjatywy na biznes podejmowane przez przedsiębiorstwa społeczne. Przedsięwzięcie spotkało się z pozytywnym przyjęciem i postanowiono je wspomóc. Dzięki zwycięstwu w konkursie, przedstawiciele Fundacji mogli pojechać do Niemiec, gdzie zakupili pierwsze sadzonki. Przy jej działalności zatrudnionych jest obecnie 6 osób.
Z pewnością pomysł wyróżniał się innowacyjnością, jednak aby w pełni wykorzystać jego potencjał, potrzebne było profesjonalne spojrzenie biznesowe. Stąd fundacja przystąpiła do programu PSIK Social Business Accelerator. Celem przedsięwzięcia jest rozwój działalności gospodarczych prowadzonych przez organizacje społeczne poprzez łączenie osób doświadczonych w biznesie z przedstawicielami tych organizacji. Fundacji został przydzielony mentor Tomasz Głowacki z Riverside Europe – firmy, która inwestuje w polskie MŚP, znajdujące się w fazie rozwoju i wzrostu.
Ważnym wsparciem była konsultacja decyzji oraz biznesowe podpowiedzi.
– Tomek słusznie zwrócił choćby uwagę na plastikowe opakowania. Dlatego postanowiliśmy, że będą one ekologiczne. Dostajemy sygnały zwrotne, że te opakowania są naprawdę dobre. Druga wartościowa podpowiedź ze strony Tomka to pomysł, byśmy te owoce liofilizowali. Dzięki temu ich przydatność zwiększyła się z 7 dni do roku – wyjaśnia Łagodziński.
Dzięki współpracy z mentorem ustalona została także grupa odbiorców produktów. Postanowiono, że będą nimi głównie firmy społecznie odpowiedzialne, które podczas organizacji konferencji, seminariów, spotkań zaoferują na stołach z poczęstunkiem produkty marki Goji Land. W praktyce największe zamówienia trafiają do korporacji, dla których w razie zainteresowania robione są specjalnie znakowane opakowania z nadrukowanym logiem firmy.
Jak wygląda współpraca z mentorem? Łagodziński: "Kontaktujemy się na bieżąco, ale przede wszystkim ustalamy sobie pewne rzeczy, które należy zrobić w kolejnym etapie. Na przykład Tomek mówi: słuchaj, powinieneś mieć więcej tych produktów i my działamy. Nawiązaliśmy współpracę z importerem, który dostarcza nam również inne przysmaki. Dla Tomka dwa słowa, dla mnie pół roku pracy".
Organizacja ma obecnie w swojej ofercie 27 produktów.
Efekty rozwoju Fundacji Sławek potwierdzają, jak ważny jest mentoring. Osoby zagrożone wykluczeniem społecznym potrzebują wsparcia, by móc wyjść na prostą. Odpowiedzi na pytania, od czego należy zacząć, by dany cel osiągnąć, otrzymują od osób działających w fundacji. Ale i sama fundacja, gdyby nie podpowiedzi kompetentnych osób, nie byłaby w tym miejscu, w którym jest teraz. A z pewnością jest to dobra perspektywa na przyszłość.
Źródło: Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich "PISOP"