Od pasji do profesjonalizmu: 25 lat białostockiego Ośrodka Wspierania Organizacji Pozarządowych
Lata 90. XX wieku – czasy, gdy skrót NGO bywał kojarzony z… anarchią, a współpraca z samorządem opierała się głównie na dobrej woli. W tych niezbyt przyjaznych warunkach grupa aktywnych białostoczan – a głównie białostoczanek - postanowiła wspomóc rozwijający się sektor pozarządowy na Podlasiu. Tak powstał Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych – z europejskiej inspiracji, wiary w siłę lokalnych inicjatyw i stojących za nimi ludzi.
Początki Ośrodka Wspierania Organizacji Pozarządowych sięgają końca lat 90., kiedy w ramach programu „Dialog” realizowanego przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, a finansowanego przez German Marshall Found animatorki prowadziły liczne spotkania z mieszkańcami, inicjowały wspólne działania i aktywizowały lokalne społeczności. Metody pracy pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, opierały się na pracy z lokalnymi społecznościami i dotyczyły najbardziej podstawowych kwestii np. bezpieczeństwa na osiedlach czy zagospodarowania placów zabaw.
W tych sąsiedzkich grupach zrodziła się potrzeba formalizacji działań – zakładania organizacji, które mogłyby skuteczniej realizować cele społeczne. Zaangażowane w działania animatorki postanowiły stworzyć pierwszą w podlaskim organizację wspierającą inne organizacje. Powołując do życia stowarzyszenie pod nazwą Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych (OWOP) inspirowały się podobnymi inicjatywami z innych miast Polski: Warszawy, Gdańska, Katowic, Lublina czy Poznania, gdzie grupy aktywistów i aktywistek już współpracowały – najpierw w ramach nieformalnej sieci, a potem w związku stowarzyszeń pod nazwą Sieć SPLOT.
W gronie założycieli znaleźli się przedstawiciele różnych środowisk: urzędnicy, nauczyciele, pełnoletnia aktywna młodzież, osoby związane z samorządami gminnymi. Przedstawiciele SPLOT-u zachęcali do stworzenia profesjonalnej organizacji infrastrukturalnej, która z jasno określonymi celami i zadaniami mogłaby wspierać inne podmioty społeczne
– opowiada Katarzyna Łotowska, wieloletnia prezeska OWOP.
– Istniały już pierwsze ośrodki wsparcia – tzw. organizacje infrastrukturalne, czasem nazywane „parasolowymi”. Inspiracje płynęły z zachodniej Europy, a marzenie o wejściu do Unii Europejskiej dodawało energii i ukierunkowywały działania – dodaje Ewa Jasińska jedna z członkiń założycieli związana do dziś ze stowarzyszeniem.
Pierwsze potrzeby wspieranych organizacji były bardzo podstawowe: jak założyć stowarzyszenie czy fundację, jak się zarejestrować, skąd wziąć pieniądze.
Wspomnień czar
– Warto przypomnieć, że wówczas nie istniał jeszcze Krajowy Rejestr Sądowy (KRS), który zaczął działać dopiero w 2002 roku. Rejestracji dokonywano w Sądzie Wojewódzkim, a procedury były skomplikowane i, w porównaniu do aktualnej sytuacji, mniej przejrzyste – dodaje Ewa Jasińska
– Pamiętam także takie wydawnictwa, ukazujące się raz w roku, z konkursami grantowymi, z przeróżnych instytucji z Polski i z Europy. To była książka, taka cegła, w której się szukało informacji, że na przykład instytucja taka i taka we wrześniu ogłasza konkurs i można zadzwonić do tej instytucji i spytać, na jakim formularzu składa się wniosek – zupełnie inny świat – wspomina Kasia Łotowska.
– Kolejnym wyzwaniem była współpraca z samorządem. Nie było jeszcze ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, która dopiero miała zostać wypracowana przez środowisko pozarządowe. Współpraca opierała się na rozmowach, budowaniu relacji i przekonywaniu urzędników do korzyści płynących z działań społecznych. Często brakowało elementarnej wiedzy – zdarzało się, że urzędnicy pytali, czym są „NGO-sy”, a słowo „pozarządowe” budziło lęk i skojarzenia z „anarchią” – wspomina Kasia Łotowska.
Potrzeba edukacji była ogromna – zarówno wśród urzędników, jak i samych organizatorów. Dziś, po 25 latach, wiele z tych potrzeb pozostaje aktualnych: jak założyć organizację, jak ją finansować, jak współpracować z samorządem. Choć wiele zostało uregulowane przez ustawy, to nadal kluczowe są kompetencje, relacje i świadomość społeczna.
Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, która dziś stanowi fundament współpracy sektora pozarządowego z administracją, była efektem wieloletniego lobbingu i pracy organizacji z całej Polski, w tym tych skupionych w Sieci SPLOT. Choć sektor pozarządowy nie był priorytetem władz w młodym systemie demokratycznym, to dzięki determinacji i zaangażowaniu udało się stworzyć ramy prawne, które ułatwiają współpracę i rozwój.
A jak jest dzisiaj, po ponad 25 latach działalności?
– Z jednej strony inna rzeczywistość, inne możliwości, inne narzędzia, niesamowity dostęp do informacji i możliwości zdobywania środków na działalność, a z drugiej wciąż podobne potrzeby. Regulacje prawne czasem nam pomagają, a czasem blokują żywiołowość i wymarzony rozwój.
Ok, sektor jest coraz lepiej postrzegany jako poważny partner, profesjonalizujemy się, nasze usługi dorównują jakością tym oferowanym przez sektor prywatny. Wciąż jednak musimy się uczyć i przekładać tę wiedzę na praktykę
– zauważa Katarzyna Łotowska.
Czy organizacje wspierające są jeszcze potrzebne – liderki z OWOP-u zgodnie twierdzą, że tak i pracy wcale nie ubywa. Bardziej skomplikowany system, wiele możliwości finansowania i coraz więcej ram prawnych, generują nowe wyzwania i coraz silniejszą potrzebę profesjonalizacji.
Materiał powstał w ramach projektu „NGO Media Hub. Podlasie” który został dofinansowany z programu Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich PROO na lata 2018-2030 w Priorytecie 3 – Rozwój instytucjonalny lokalnych organizacji strażniczych i mediów obywatelskich.
Śródtytuły pochodzą od redakcji.