Publikujemy trzeci raport na temat wykorzystywania mediów społecznościowych w kampanii wyborczej. Tym razem zespół pod kierunkiem dr Dominika Batorskiego więcej uwagi poświęcił kampanii referendalnej. Kolejna analiza ukaże się w piątek 13 października, a po wyborach przedstawimy raport podsumowujący przeprowadzone badania.
Zaktualizowaliśmy dane z pierwszego i drugiego raportu o dane za tydzień od 28 września do 3 października 2023 r. Obejmują one wydatki i osiągnięte zasięgi, alokację środków na poszczególne platformy i formaty reklamowe oraz analizy taktyk dotarcia do poszczególnych grup odbiorców (mikrotargetowanie vs. szerokie dotarcie). Analitycy i analityczki Sotrender poszerzyli badanie treści emitowanych reklam dodając do wcześniej śledzonych tematów (społeczeństwo, gospodarka, konkurenci, bezpieczeństwo, ekologia, edukacja, referendum), kolejne trzy wątki pojawiające się w przekazach komitetów: edukację, aborcję i praworządność.
W analizowanym tygodniu (28.09-3.10) nastąpiła wyraźna intensyfikacja przekazów w ramach kampanii referendalnej. I to nie tylko w przypadku komitetów wyborczych i partii politycznych, ale również innych podmiotów, które aktywnie włączyły się do namawiania lub zniechęcania do wzięcia udziału w referendum.
Spośród komitetów wyborczych największe wydatki na reklamy na platformach Meta dotyczące referendum poniosło Prawo i Sprawiedliwość, wydając średnio 50 tysięcy zł. na jedną. Drugi pod kątem wydatków Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej przeznaczył na to zaledwie 3 tysiące zł. Podobną kwotę przeznaczyła Trzecia Droga.
Tak jak można było przewidzieć, referendum jest wykorzystywane przez komitety wyborcze głównie do promocji kandydatów oraz komitetów. Jest ono więc kolejną okazją, aby wypromować określonych kandydatów lub znane z kampanii wyborczej przekazy, ale – co bardzo istotne – robi się to, pomijając ograniczenia wynikające z przepisów określających finansowanie kampanii wyborczej. Prawo i Sprawiedliwość często odnosi się w kampaniach referendalnych do Donalda Tuska i jego polityki migracyjnej. Jeden z kandydatów Koalicji Obywatelskiej przeznaczył aż 10 tysięcy zł na reklamę, w której małym druczkiem wskazano, że jest związana z referendum, a w istocie polega ona na promowaniu jego kandydatury.
Możemy również zaobserwować wykorzystywanie podmiotów publicznych, które mają zachęcać do udziału w referendum. Samorząd województwa podlaskiego wykupił reklamę, w której związany z Prawem i Sprawiedliwością marszałek zachęca do głosowania w referendum i wyborach parlamentarnych. Duże wydatki, bo na poziomie 52 tysięcy zł, poniosła związana z partią rządzącą fundacja State of Poland, powielająca przekaz Prawa i Sprawiedliwości o problemie imigracji w Unii Europejskiej.
KW Prawa i Sprawiedliwości kolejny raz z rzędu jest liderem wydatków na kampanię wyborczą w mediach społecznościowych. W nowej fali badania obejmującej tydzień od 28 września do 3 października 2023 r. wydał 1 mln 178 tys. zł. Koalicja Obywatelska w tym czasie wydała 1 mln 39 tys. zł. Obydwa główne komitety wydały od 4 do 5 razy więcej niż w poprzednim tygodniu.
Widać wyraźny wzrost w geotargetowaniu, czyli kierowaniu przekazów do konkretnych okręgów wyborczych. Wynika to w dużej mierze z tego, że im bliżej dnia wyborów, tym lepiej można określić, w których okręgach istnieje szansa na wybór kandydatów. Prym wiedzie Trzecia Droga, która używa tej funkcji w przypadku 90% reklam.
W porównaniu z poprzednim okresem analizy opozycja rzadziej porusza kwestie drożyzny i inflacji. Odnotowaliśmy pojedyncze przekazy reklamowe nawiązujące do tych zjawisk. Do kwestii aborcji odnoszą się wyłącznie: Koalicja Obywatelska (12), Lewica (11) i Trzecia Droga (6).
Mimo licznych dyskusji na temat absencji wyborczej Polek (np. raport Fundacji Batorego Siła głosu kobiet. Jak będą wybierać Polki?) nie odnotowaliśmy większych zmian zarówno w formułowanych przekazach, jak i w targetowaniu ze względu na płeć. W dalszym ciągu komitety po równo kierują swoje reklamy do Polek i Polaków, z wyjątkiem Konfederacji, która skupia się na mężczyznach.
Zachęcamy do lektury całej analizy!
Źródło: Fundacja im. Stefana Batorego