Sobota była dobrym dniem, dniem super mocy dla dolnośląskich organizacji pozarządowych. Najważniejszym bohaterem były NGO-sy, które pokazały swoją ofertę podczas odbywających się właśnie w tym terminie Dolnośląskich Targów Organizacji Pozarządowych.
Wśród około 100 wystawców byli m.in. współorganizatorzy przedsięwzięcia, jak mające swoją siedzibę we Wrocławiu: Dolnośląska Federacja Organizacji Pozarządowych czy Regionalne Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych czy przedstawiciele nielicznych jak na razie w województwie spółdzielni socjalnych: wrocławskie PaNaTo oraz Arkadia ze Żmigrodu. Impreza z licznymi atrakcjami (m.in. występami zespołów muzycznych, konkursami oraz pokazami) odbyła się na terenie wokół Pergoli. Wydarzeniu towarzyszyło forum „Współpracy trójsektorowej na rzecz rozwoju Dolnego Śląska”. W jego ramach odbyły się panele dyskusyjne, podczas których rozmawiano, m.in. o rozwijającej się idei CSR (Społecznie Odpowiedzialnego Biznesu), pełnomocnikach NGO oraz o Radach Działalności Pożytku Publicznego i ich wpływie na kształtowanie się dialogu obywatelskiego.
Oprócz zabawy i okazji do spotkania (mamy nadzieję, że bardzo owocnej na przyszłość) dolnośląskich pozarządowców, był też czas na rozmowę o przyszłości i kondycji III sektora.
Lidia Geringer de Oedenberg (posłanka do Parlamentu Europejskiego), Jan Jakub Wygnański (jeden z najważniejszych animatorów ruchu polskich organizacji pozarządowych), Dominik Golema (Wydział ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi we Wrocławiu) oraz Bartłomiej Skrzyński (wrocławski pełnomocnik Urzędu Miasta ds. Osób Niepełnosprawnych) w sesji „NGO XXI – uzupełnienie, margines czy synergia w działaniu?”.
Z kolei Jan Jakub Wygnański oraz znany wrocławski dziennikarz, Leszek Budrewicz wystąpili w roli komentatorów, podczas przeglądu reklamy społecznej, w ramach którego zaprezentowano prawie 70 polskich oraz zagranicznych kampanii społecznych.
Świętowanie jest potrzebne, chociaż taki dzień sprzyja też refleksji związanej z pytaniem, jak się generalnie sektor pozarządowy ma na Dolnym Śląsku ma. Na terenie naszego województwa działa stosunkowo dużo organizacji III sektora (według danych ze strony bazy.ngo.pl około 10 i pól tysiąca) w porównaniu z innymi województwami. Dodatkowo, chociaż powstaje ich coraz więcej, ich kondycja jest bardzo zróżnicowana. Również ich działalność, pod względem geograficznym, jest bardzo nierównomierna – są na mapie Dolnego Śląska takie powiaty, gdzie na klubach sportowych i ochotniczej straży pożarnej kończy się pozarządowa inicjatywa mieszkańców.
Sporo nowych organizacji powstaje w wyniku potrzeby realizacji konkretnego zadania na terenie gminy. Skupiają wokół siebie mało osób i z reguły balansują na granicy przetrwania.
Raport z badań III Sektora przeprowadzonych przez dolnośląski Urząd Marszałkowski w 2010 r. pokazuje, większość organizacji pozarządowych wskazuje na braki w swojej strukturze organizacyjnej i w związku z powyższym zgłasza zapotrzebowanie na intensywne szkolenia, przede wszystkim z zakresu pozyskiwania funduszy na działania, zarządzania organizacją a także zagadnień prawnych i księgowych. Przyczyną problemów kompetencyjnych jest przede wszystkim duża rotacja kadr, w tym wolontariuszy a niepewność sytuacji wielu organizacji, które w dużej mierze uzależnione są od pozyskania pieniędzy na swoją działalność nie poprawia ich zdolności do utrzymania stałej kadry.
Takie dni, jak sobotnie Dolnośląskie Targi Organizacji Pozarządowych, na pewno są sektorowi potrzebne, przed wszystkim jeśli je potraktować jako inicjację do przyszłych wspólnych działań. Niemniej jednak, nawet atmosfera zabawy nie przyćmi realnych problemów, z którymi organizacje stykają się na co dzień.
Źródło: informacja nadesłana