Nowelizacja stowarzyszeń. Krok do przodu, ale wrogiem kalendarz
9 września 2015 r. odbyło się posiedzenie Podkomisji Nadzwyczajnej pracującej nad prezydencką nowelizacją Prawa o stowarzyszeniach. Projekt uzyskał wsparcie nowego prezydenta. Teraz, żeby udało się go uchwalić, potrzebne jest podobne wsparcie połączonych komisji i determinacja, żeby zdążyć. Bo czasu zostało niewiele.
Minister Kolarski zadeklarował wsparcie dla projektu. Tłumaczył, że prace powinny być kontynuowane i należy obronić projekt przed zadziałaniem zasady dyskontynuacji (wraz z zakończeniem kadencji Sejmu, projekt nad którym nie zakończono prac ląduje w koszu). Dlatego przedstawiciel Kancelarii zgodził się, żeby na podkomisji procedować poprawki przygotowane jeszcze przez poprzednią ekipę (na początku sierpnia), mimo że nie został odpowiednio wcześniej zapoznany z tymi poprawkami i w ogóle z całym dorobkiem podkomisji.
Jednak 7 nie 9. Wątpliwości Ministerstwa Sprawiedliwości nieprzekonujące
Najważniejszą dla kształtu projektu, dyskutowaną na omawianym posiedzeniu poprawką, była zmiana dotycząca minimalnej liczby osób potrzebnych do zarejestrowania stowarzyszenia. Od 1989 r. wraz z wejściem w życie Prawa o stowarzyszeniach ta liczba to 15. Organizacje wiele razy wskazywały, że tak wysoko postawiona poprzeczka blokuje aktywność obywatelską, powoduje szkodliwe wypieranie stowarzyszeń przez fundacje, nie pasuje do wzorców z innych krajów Europy. Projekt prezydencki zakładał więc zmniejszenie wymaganej liczby założycieli do 7. Na posiedzeniu wróciła dyskusja czy liczba ta nie jest za mała. Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości forsowali propozycję zwiększenia tej liczby do 9.
Ministerstwo tłumaczyło, że jest to propozycja kompromisowa – resort uważa, że tak naprawdę optymalną sytuacją byłoby, żeby stowarzyszenie zakładało co najmniej 11 osób. W opinii resortu dopiero taka ilość członków pozwala na prawidłowe uformowanie organów kolegialnych: zarządu i komisji rewizyjnej. Z czego wzięło się to przekonanie? Z praktyki części sądów rejestrowych, które podejrzanie traktują dwuosobowe składy. Nie ma to jednak uzasadnienia prawnego i nie potwierdza się też w praktyce działania wielu stowarzyszeń. Dane z Krajowego Rejestru Sądowego wskazują, że zarządy i komisji dwuosobowe ma ponad 4600 stowarzyszeń czyli prawie 6,5% wszystkich zarejestrowanych w KRS.
Za liczbą 7 opowiadali się przedstawiciele strony społecznej. Wsparł ich w tym Minister Wojciech Kolarski. Ostatecznie, obecni na posiedzeniu posłowie przyjęli pierwotną propozycję z projektu, czyli zaakceptowali możliwość rejestrowania stowarzyszeń zakładanych przez co najmniej 7 osób.
Wrogiem kalendarz
Do zakończenia kadencji pozostały dwa posiedzenia Sejmu, nie licząc posiedzenia, które jeszcze trwa (9-11 września). Sprawozdanie podkomisji musi zostać przyjęte na wspólnym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jeśli posiedzenie połączonych komisji odbędzie się jeszcze w tym tygodniu, wtedy drugie i trzecie czytanie mogłoby się odbyć na kolejnym wrześniowym posiedzeniu Sejmu (23-25 września). Gdyby projekt przyjęto, zostałoby jeszcze jedno posiedzenie (8-9 października ) na rozpatrzenie ewentualnych poprawek Senatu.
Taki terminarz daje niewielkie możliwość na dodatkowe ruchy (np. powrót projektu do komisji na etapie drugiego czytania, w wyniku poprawek zgłoszonych na forum Sejmu).
Nadal pozostaje wiele pytań. Kluczowym i najbardziej aktualnym jest: czy połączone komisje przyjmą sprawozdanie i w jakim kształcie (na posiedzeniu komisji do projektu można zgłaszać poprawki: Ministerstwo Sprawiedliwości już zapowiedziało taki zamiar)? Dalej: czy uda się przeprowadzić dwa czytania na jednym posiedzeniu i skierować projekt do Senatu? Czy Senat w ogóle zajmie się projektem? Jeśli tak, to w jakim kształcie wróci on na ostatnie posiedzenie Sejmu?
To co udało się osiągnąć 9 września na posiedzeniu podkomisji budzi nadzieję – jest to chyba trochę nieoczekiwany postęp w pracach nad projektem, który wydawał się już pogrzebany. Ale to dopiero sukces reanimacji. Podtrzymano projekt przy życiu, ale potrzeba zdwojonych wysiłków, żeby nie został "stracony" na kolejnych etapach procedowania.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)