Nowelizacja nowelizacji Kodeksu wyborczego - wady i zalety projektu
W związku z pilnymi pracami Sejmu nad nowelizacją Kodeksu wyborczego prof. Anna Rakowska-Trela przygotowała dla Fundacji opinię dotyczącą projektu ustawy. Analiza została przesłana parlamentarzystom oraz Państwowej Komisji Wyborczej. Według terminarza posiedzeń, 14 czerwca 2018 r. odbędzie się pierwsze czytanie.
Proponowane zmiany uchylają lub zmieniają przepisy, które weszły w życie w wyniku nowelizacji Kodeksu wyborczego w styczniu br. Okazało się, że przepisy ostatniej noweli komplikują proces wyborczy, niektórych nie da się wprowadzić lub stoją w sprzeczności z Konstytucją RP, a nawet aktami prawa Unii Europejskiej.
Część proponowanych zmian można ocenić pozytywnie: • rezygnacja z transmisji z lokalu wyborczego
Wprowadzone w styczniu 2018 przepisy były niezgodne z konstytucyjnym prawem do prywatności (art. 47 Konstytucji RP), a także ze związanym z nim zakazem pozyskiwania, gromadzenia i udostępniania informacji o obywatelach innych niż te, które są niezbędne w demokratycznym państwie prawnym (art. 51 ust. 2 Konstytucji RP). Ponadto przepisy były nieprecyzyjne, a zbyt krótki okres pomiędzy wejściem nowelizacji w życie a wyborami samorządowymi oraz brak funduszy sprawiał, że prawo od początku było niemożliwe do zastosowania, co stanowiło naruszenie zasad prawidłowej legislacji.
• rozszerzenie kategorii osób, które mogą być urzędnikami wyborczymi
Restrykcja zakazująca pełnienia funkcji urzędnika wyborczego w gminie, w której się mieszka i pracuje jest przyczyną problemów w obsadą stanowisk. Dotychczas powołano znacznie mniej urzędników wyborczych niż pierwotnie zakładano. PKW systematycznie ograniczała oczekiwania co do liczby urzędników w poszczególnych gminach. Zmiany proponowane w projekcie ustawy łagodzą te kwestie. Należy jednak postulować dalsze rozszerzenie kategorii kandydatów, którzy mogliby pełnić funkcję urzędników wyborczych (np. absolwenci studiów prawniczych, aplikanci adwokaccy, radcowscy, radcy prawni niezatrudnieni w urzędach).
W tym przypadku odstępstwo od konstytucyjnego prawa do zaskarżenia orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji (dwuinstancyjność) jest usprawiedliwione szybkością procedur wyborczych. Utrzymanie dotychczasowych przepisów o skargach dotyczących podziału na okręgi wyborcze groziło tym, że najbliższe wybory samorządowe mogłyby się nie odbyć w „zaskarżonych” okręgach wyborczych.
• zakaz jednoczesnego zarządzania wyborów do organów jednostek pomocniczych gmin i organów jednostek niższego rzędu, a także referendów lokalnych na dzień, w którym mają odbyć się wybory ogólnokrajowe i samorządowe W wielu gminach frekwencja w wyborach do osiedli i dzielnic jest minimalna, często kilkuprocentowa. Organizowanie głosowania do tych jednostek w tym samym dniu co wybory ogólnokrajowe lub samorządowe pomogłoby zainteresować obywateli tymi mniej popularnymi wyborami i zapewniało większą reprezentatywność wyników. Umożliwiłoby także większy udział mieszkańców w referendach lokalnych. Łączenie wyborów (referendum) działałoby profrekwencyjnie i „prodemokratycznie”.
Wątpliwości budzi z pozoru niewielka zmiana redakcyjna w art. 191g, polegająca na zastąpieniu słowa „zawiera” słowami „może zawrzeć” porozumienie. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie - jak ma być zapewniona obsługa korpusu urzędników wyborczych oraz warunki ich pracy, gdy szef KBW nie skorzysta z tej możliwości i nie zawrze porozumienia.
Źródło: Fundacja im. Stefana Batorego