SCHIMANEK: Diagnoza jest trafna, istotne jest, aby zaproponować skuteczną terapię. Na razie znamy zapowiedzi kierunków zmian, które trafnie wydają się odpowiadać na zidentyfikowane problemy. Istotne są szczegółowe rozwiązania, a w tym względzie pojawiła się jedynie garść wstępnych propozycji. Już te pierwsze pomysły wywołały kontrowersje.
23 marca Pełnomocnik Rządu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego zorganizował konferencję „Wsparcie społeczeństwa obywatelskiego w Polsce – nowe otwarcie”. Pamiętam, że dokładnie w tej samej sali (tylko nazywała się ona wtedy Kolumnowa), odbyła się w 1998 roku inauguracyjna konferencja Pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów do spraw współpracy z organizacjami pozarządowymi, w dość podobnej formule, z licznym udziałem organizacji obywatelskich. Można więc byłoby powiedzieć, że jest to powrót do sprawdzonych już rozwiązań, ale nie pozwalają na to istotne różnice.
Inaczej niż kiedyś
Po pierwsze powołanie w 1998 roku Pełnomocnika Premiera (a potem zastąpienie go doradcą Premiera ds. organizacji pozarządowych) wynikało przede wszystkim z braku prawnych i instytucjonalnych rozwiązań, które określałyby, kto w rządzie ma się zajmować współpracą z organizacjami pozarządowymi. Funkcja doradcy została zlikwidowana wraz z przyjęciem ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, która wskazywała prawne i instytucjonalne ramy współpracy administracji rządowej i samorządowej z organizacjami pozarządowymi. Ciężar odpowiedzialności za kształtowanie współpracy na poziomie rządowym wziął na siebie minister właściwy ds. zabezpieczenia społecznego, który realizuje go za pomocą Departamentu Pożytku Publicznego, z doradztwem Rady Działalności Pożytku Publicznego. Takie rozwiązania obowiązują w chwili obecnej, więc powołanie przez Premiera Pełnomocnika oznacza rzeczywiście jakościowo nową sytuację i jasny sygnał do zmiany istniejącego status quo.
Druga istotna różnica polega na tym, że rolą profesora Woźniaka, który był Pełnomocnikiem Premiera Buzka, było przede wszystkim budowanie relacji z organizacjami pozarządowymi oraz dążenie do stworzenia dla tych relacji podstaw prawnych. Dzisiaj mamy ponad dziesięcioletnie doświadczenia we współpracy opartej o ustawę o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, a zadaniem obecnego pełnomocnika, Wojciecha Kaczmarczyka, jest ich usprawnienie.
Trzecia różnica związana jest z nazwą. Profesor Woźniak był pełnomocnikiem ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi, Wojciech Kaczmarczyk jest pełnomocnikiem ds. społeczeństwa obywatelskiego. To ostatnie jest pojęciem znacznie szerszym niż organizacje pozarządowe i z przedstawionych przez Pełnomocnika propozycji wynika, że szerzej jest także przez niego rozumiane. Celem proponowanego przez niego Narodowego Programu Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego jest nie tylko rozwój współpracy administracji rządowej z organizacjami obywatelskimi, ale także rozwój i wzmocnienie tegoż społeczeństwa obywatelskiego. Biorąc pod uwagę te trzy istotne różnice, rzeczywiście można mówić o „nowym otwarciu”.
Trafna diagnoza – skuteczna terapia?
Czy takie otwarcie jest potrzebne? Myślę, że tak, co pokazują oceny dotychczasowej współpracy dokonane przez Pełnomocnika, w dużej mierze trafne, wskazujące przede wszystkim niewielką skuteczność i użyteczność niektórych istniejących rozwiązań oraz wszechobecny przerost biurokracji w relacjach z organizacjami obywatelskimi. Diagnoza jest trafna, istotne jest, aby zaproponować skuteczną terapię. Na razie znamy zapowiedzi kierunków zmian, które trafnie wydają się odpowiadać na zidentyfikowane problemy. Myślę na przykład o wzmocnieniu dialogu obywatelskiego, odbiurokratyzowaniu współpracy, wsparciu edukacji obywatelskiej czy też wsparciu rozwoju wolontariatu. Oczywiście istotne są szczegółowe rozwiązania, a w tym względzie pojawiła się na konferencji jedynie garść wstępnych propozycji. Już te pierwsze pomysły wywołały kontrowersje, w szczególności przebudowa Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, powołanie Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego czy formuła Polskiego Korpusu Solidarności. Jasno wskazuje to na konieczność dalszej dyskusji nad ich ostatecznym kształtem.
Dla powodzenia obecnych działań Pełnomocnika i przyszłego programu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego ważne jest przede wszystkim wspólne wypracowanie szczegółowych rozwiązań z organizacjami obywatelskimi. Tylko wtedy będą to rozwiązania użyteczne, skuteczne i możliwe do realizacji. Przy czym – nawet kosztem czasu – warto otworzyć się w tworzeniu Programu maksymalnie szeroko na różne środowiska, to zwiększa szanse na znalezienie optymalnych rozwiązań, ale też daje każdej organizacji szanse na ich współtworzenie. Ale to może z kolei zaoszczędzić czas, bo nie trzeba będzie robić dodatkowych badań czy analiz, wystarczy skorzystać w wielu sferach z dotychczasowego dorobku organizacji. Konieczne jest zatem partycypacyjne budowanie programu zmian z zachowaniem otwartości oraz równości w dostępie do współtworzenia nowych rozwiązań dla różnych środowisk. Istotne znaczenie w wypracowywaniu, a potem wdrażaniu tych rozwiązań może mieć wkład ze strony tworzących się Partnerstw Tematycznych wdrażających Strategiczną Mapę Drogową Trzeci Sektor dla Polski.
W trakcie wspomnianej konferencji Wojciech Kaczmarczyk zapowiedział wstępnie szeroką współpracę przy tworzeniu programu, co wydaje się ważną deklaracją. To, co po konferencji natomiast budzi największe wątpliwości co do powodzenia jego misji, to pieniądze i zaufanie. Pieniądze, bo niektóre z proponowanych wstępnie przez Pełnomocnika rozwiązań będą wymagały sporych nakładów z budżetu państwa – pytanie, na które na razie nie ma odpowiedzi, brzmi: czy obecnie i w latach następnych takie środki się znajdą i gdzie. A druga wątpliwość wiąże się z zaufaniem, nie tylko i nie przede wszystkim do samego Kaczmarczyka, ale do rządu. Bez zaufania ze strony organizacji i tworzących je obywateli misja Pełnomocnika ma nikłe szanse powodzenia. Niezależnie od tego, co będzie mówił i robił Kaczmarczyk, jeżeli rząd w swoich działaniach nie będzie wykazywał otwartości i chęci dialogu z obywatelami, różnych opcji, zapatrywań, działających w różnych sferach życia, tego zaufania nie uda się zbudować.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Jeżeli rząd w swoich działaniach nie będzie wykazywał chęci dialogu z obywatelami działających w różnych sferach życia, zaufania nie uda się zbudować.