Od 1 stycznia 2019 roku KAŻDA organizacja musi złożyć zeznanie CIT-8 elektronicznie, posługując się płatnym kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Oznacza to konieczność zakupu podpisu albo zlecenie prowadzenia księgowości biuru rachunkowemu. Darmowy e-PUAP nie wystarczy. Dotychczas w formie papierowej rozliczać się mogły organizacje samodzielnie prowadzące księgowość i zatrudniające mniej niż 5 osób w roku.
Zaskoczenie było wielkie
Z wielkim zdziwieniem przyjąłem wiadomość, że w roku 2019 KAŻDA organizacja będzie musiała złożyć zeznanie CIT-8 elektronicznie, posługując się płatnym kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Informacja to dotarła do mnie przypadkiem – od wiejskiej organizacji, która dotąd zawsze składała zeznanie w formie papierowej, bo jej rozliczenie podatkowe było bardzo łatwe – po jednej stronie składki, po drugiej drobne wydatki – i można było zrobić je samemu. Teraz Urząd Skarbowy zażądał od tej organizacji jednak złożenia go w formie elektronicznej.
Przeczytaj też: Elektroniczna sprawozdawczość nie do spełnienia dla małych organizacji
To musi być pomyłka!
W pierwszym momencie pomyślałem, że to błąd – nic na ten temat nie słyszałem, nikt też nie zapowiadał zmian. Wręcz przeciwnie, często słyszy się ostatnio o wspieraniu małych organizacji społecznych.
Nowa ustawa zachęciła Koła Gospodyń Wiejskich do uzyskiwania osobowości prawnej. Trudno więc wyobrazić sobie, by nagle wszystkie te małe organizacje musiały ponosić dodatkowe koszty. Warto przy tym nadmienić, że kwestia ta dotyczy organizacji (a także małych przedsiębiorców), które dotychczas zwolnione były z tego obowiązku, czyli organizacji, które naliczały PIT dla nie więcej niż 5 pracowników, a także nie były obsługiwane przez biuro księgowe. Tak więc zmiana dotyczy właśnie tych niewielkich, biednych organizacji, które są teraz najbardziej wspierane.
Bezpłatna e-administracja?
Po wstępnej weryfikacji, gdy okazało się, że zmiana rzeczywiście zaszła, pomyślałem sobie, że to przecież nic strasznego – mamy darmowy profil zaufany, e-PUAP i bezpłatny dostęp do e-administracji. Te wdrażane na cały kraj, bezpłatne rozwiązania pozwolą na bezpłatne złożenie deklaracji – trzeba się tylko tego nauczyć. Ta nadzieja szybko jednak się rozwiała – Urząd Skarbowy nie akceptuje e-PUAP-u. Powód? Rozporządzenie ministerialne jednoznacznie określa, że niezbędny jest kwalifikowany podpis elektroniczny!
Koszt podpisu (karty i czytnika) to ponad 300 złotych, przy zakupie licencji dwuletniej to trochę mniej, ale nadal prawie 200 złotych za rok. Można oczywiście udać się do biura rachunkowego, które taki podpis posiada, przygotować samemu rozliczenie i zapłacić „frycowe” za wysłanie formularza. Boli? Boli. Widać, ma boleć!
Ktoś zyska, ktoś zapłaci...
Przy zastanawianiu się nad tą sytuacją nasuwa się pytanie: kto na tym zyska, kto na tym straci? Stracą na pewno małe, biedne organizacje, które będą musiały przeznaczyć część składek na opłacenie biura rachunkowego lub zakup kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Zaliczają się do nich stowarzyszenia zwykłe, Koła Gospodyń Wiejskich i wiele innych. Zyskają przedsiębiorcy sprzedający podpisy oraz biura księgowe prowadzące rozliczenia podatkowe. Urząd Skarbowy zaoszczędzi sobie pracy – nie będzie musiał zadbać o wprowadzenie danych, a to znaczące usprawnienie.
Pozostaje jednak pytanie, czy wygoda urzędu jest wystarczającym powodem do obciążania dodatkowymi kosztami (niemożliwymi do uniknięcia) osób, które wspólnie chcą działać na rzecz dobra wspólnego, bez wielkich dotacji, pieniędzy, rozliczeń. Koszt tego obciążenia oceniam jako naprawdę duży – to spora bariera właśnie dla małych, nieprofesjonalnych organizacji, które mogą stanowić ważny element aktywizacji obywatelskiej Polaków.
Czy to plan, czy niechlujstwo?
Zastanawia sposób wprowadzenia zmiany – bez wielkich dyskusji, bez komentarzy czy protestów. Trudno mi powiedzieć, czym to jest spowodowane. Prawdopodobnie tym, że większość z organizacji i przedsiębiorców, których to dotyczy, jeszcze nic nie wie o zmianie. Przypominam, że dotyczy ona jedynie tych, którzy nie zlecali księgowości biuru rachunkowemu i obliczali PIT dla nie więcej niż 5 pracowników – a więc najmniejszych, najbiedniejszych, najsłabszych. Ta grupa zawsze ma największe problemy z dowiadywaniem się o nowych obciążeniach i niekorzystnych dla niej zmianach. Ważny jest też sposób wprowadzenia zmiany. Sposób składania deklaracji CIT określa Ustawa z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych. W ustawie tej, w Artykule 27a. czytamy, że „Zeznanie, o którym mowa w art. 27 ust. 1, oraz informacja, o której mowa w art. 26 ust. 3 pkt 2 oraz ust. 3b–3d, mogą być składane w formie dokumentu pisemnego, jeżeli podmioty obowiązane do ich sporządzenia są zwolnione na podstawie art. 45ba ust. 2 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych z obowiązku składania za pomocą środków komunikacji elektronicznej deklaracji, informacji oraz rocznego obliczenia podatku”. Czy dzięki temu zapisowi nadal, jak dotychczas, można składać zeznanie pisemnie? Nie, bo zapis ten jest martwy. Zmieniła się bowiem ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych. Ustawa z dnia 4 października 2018 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw spowodowała, że art. 45 ba nie przewiduje już zwolnienia dla małych podmiotów, bo nie ma już ustępu drugiego.
Czy to przeoczenie, czy celowe działanie? Na pewno ułatwi pracę Urzędom Skarbowym, a koszty poniesie społeczeństwo – małe organizacje, mali przedsiębiorcy, nowo powołane Koła Gospodyń Wiejskich, stowarzyszenia zwykłe, którym ułatwiono rejestrację… Smutne.
Szczególnie trudny do zrozumienia jest komunikat znaleziony na stronie Ministerstwa Finansów: „UWAGA! Poniższe deklaracje i informacje podatkowe przesłane drogą elektroniczną nie mogą być podpisane profilem zaufanym ePUAP i nie mogą być przesyłane za pośrednictwem platformy ePUAP!”. Dlaczego?!
Skandal w majestacie prawa
Można zrozumieć, że administracja skarbowa dąży do ujednolicenia procedur, uroszczenia sobie i podatnikom życia. To dobry kierunek, wart kontynuacji, nawet jeśli po drodze trzeba będzie zmienić przyzwyczajenia użytkowników i zmusić ich do nauki. Nie potrafię jednak zrozumieć ani usprawiedliwić działania, które ma poprawić efektywność pracy urzędników kosztem szerokiej rzeszy organizacji społecznych i niewielkich przedsiębiorców, zmuszając ich do zakupu komercyjnych usług, które nie przynoszą żadnej wartości dodanej. Na dodatek dzieje się to pomimo istnienia rozbudowanej, bezpłatnej alternatywy dla tych komercyjnych usług.
Takie postępowanie mogę określić jedynie mianem skandalu, żadne inne słowo nie przychodzi mi na myśl.
Nadzieja umiera ostatnia
Na koniec pozostaje mi jedynie wyrazić nadzieję, że to wszystko jest skutkiem jakiejś ponurej pomyłki, którą szanowny Pan Minister swoim rozporządzeniem zmieni jeszcze przed końcem marca, co pozwoli mi znów spokojnie włączać się w dziejące się procesy zmiany – oby na lepsze. Tą nadzieją będę karmił się przez najbliższe tygodnie i miesiące, czekając na stosowną korektę.
Karol Gutsze – Sekretarz Rady Działalności Pożytku Publicznego Powiatu Tucholskiego. Prezes StoPA, organizacji, która składała CIT-8 w wersji papierowej
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.