Norwegia dała nam ponad pół mld euro. Da drugie tyle
Ponad dwieście osób z kijkami do nordic walking przeszło ze Starówki do Zamku Ujazdowskiego. Maszerowali Norwegowie i Polacy. Na starcie i mecie mówiło się o pieniądzach. Norweskich wydanych nad Wisłą.
Na Rynku Starego Miasta odbyła się wczoraj rozgrzewka przed marszem "Walk the Grants". Skręty - biodrami, kolanami, stopami, robienie tzw. agrafki z kijkami do nordic walking trzymanymi z tyłu na plecach, wiosłowanie jak w kajaku do przodu, do tyłu.
Gapie siedzieli na ławkach, jedli lody, robili zdjęcia. Chodzenie z kijkami nadal wzbudza pewne zaciekawienie. Niemal zawsze padają pytania: - A gdzie pan/pani narty zgubiła? Albo: - Śniegu nie ma, a wy na biegówki?
- W czasie nordic walking pracuje ponad 90 proc. wszystkich mięśni. Jeśli będziemy się uśmiechać, uruchomimy ich 95 proc. - przekonywała Joanna Piotrowska, szefowa mazowieckiego oddziału Polskiej Federacji Nordic Walking.
- Świętujemy nasz wspólny sukces. Za ponad pół miliarda euro z Norwegii zrealizowano w Polsce ponad tysiąc projektów. Jestem pod wrażeniem tego, co się udało zrobić w różnych dziedzinach - ekologii, kultury, bezpieczeństwa, ochrony zdrowia, badaniach naukowych - mówił Enok Nygaard, ambasador Królestwa Norwegii w Warszawie. - Norwegowie nieprzypadkowo wybrali na start marszu Starówkę. Tu jest realizowany projekt za 37 mln zł, w połowie finansowany z pieniędzy norweskich - remont i przebudowa piwnic na potrzeby kultury. Część inwestycji jest gotowa, trwa jeszcze rewitalizacja podziemnych pomieszczeń pod 11 domami wzdłuż północnej pierzei Rynku Starego Miasta i ul. Nowomiejską.
Wielu Polaków pyta: "A dlaczego dostajemy norweskie pieniądze?". Wątpliwości rozwiał ambasador Nygaard: - Przystępując do Unii Europejskiej, Polska stała się członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli strefy wolnego handlu i wspólnego rynku, do której oprócz krajów UE należą też Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Te kraje zobowiązały się do wsparcia nowych krajów członkowskich. Norwegia daje najwięcej - 97 proc. środków, największym beneficjentem jest Polska - otrzymała niemal połowę tych funduszy.
Przypomniał, że w całym programie chodzi o solidarność, współpracę, wyrównywanie różnic gospodarczych i społecznych.
Tłum z kijkami został podzielony na kilka grup, każda miała na czele własną trenerkę lub trenera. I wyruszyli.
Wpierw Krakowskim Przedmieściem (jego przebudowa była możliwa dzięki wsparciu z Unii Europejskiej). Maszerowały panie z kijkami w koszulkach z napisem "Służba celna". - Norweskie pieniądze poszły na sprzęt i szkolenia - zdradziły. Na ten cel Królestwo dało nam 112,3 mln euro.
Trasa biegła dalej Karową w dół pod skarpę, następnie Browarną. Na Powiślu szybki rzut oka na lewo na Centrum Nauki "Kopernik" (świetnie wydane pieniądze z UE), Kruczkowskiego, park im. E. Śmigłego-Rydza, Jazdów i meta przed Zamkiem Ujazdowskim. Napoje, posiłek, scena, koncert, a w namiotach - "Miasteczko norweskich grantów". Kto nie wiedział, mógł sobie przypomnieć, że np. Europejskie Centrum Bajek w Pacanowie też dostało wsparcie z Norwegii.
- Zapraszam na zwiedzanie Laboratorium Centrum Sztuki Współczesnej. Tu powstała sala widowiskowa, pracownie filmowe i fotograficzne oraz studia dla artystów, którzy przyjeżdżają do nas z całego świata. Całe wyposażenie mamy za pieniądze norweskie - mówił Piotr Kowalski, dyrektor ds. inwestycji i remontów w CSW Zamek Ujazdowski.
Na koniec bardzo dobra wiadomość: - Będzie nowy program dla Polski. Na nowe projekty przeznaczymy ok. 580 mln euro - oznajmił ambasador Norwegii Enok Nygaard.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna