Odpowiedzialność za słowo. Raport z monitoringu mediów w trakcie kampanii prezydenckiej w 2025 roku
Na przestrzeni minionych kilku lat w przestrzeni publicznej zauważyć mogliśmy wzmożenie i zintensyfikowanie treści nienawistnych wobec przedstawicieli i przedstawicielek grup obcych w trakcie kampanii politycznych. Świadomi tego zjawiska, w 2025 roku po raz kolejny postanowiliśmy przyjrzeć się temu, jak treści motywowane uprzedzeniami były wykorzystywane przez polityków i polityczki w trakcie kampanii prezydenckiej.
Co i dlaczego monitorowaliśmy?
Fala nienawiści zapoczątkowana antyuchodźczą kampanią parlamentarną Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku, kontynuowana była przez polityków i polityczki tej partii również w latach 2019 i 2020. Wtedy to osoby LGBT+ były głównym „kozłem ofiarnym” polityków i polityczek. W 2023 roku w kampanii parlamentarnej PiS ponownie dominowały treści antyuchodźcze i antyimigranckie. W tym czasie uchodźcy przedstawiani byli jako zagrażający Polakom i Polkom, a poczucie zagrożenia budowane było na dwa sposoby. Po pierwsze, często mówiono o obronie granic, w tym przede wszystkim granicy polsko-białoruskiej. Po drugie, konsekwentnie wspominano o przestępczości związanej z osobami pochodzącymi z innych krajów.
Wykorzystanie treści motywowanych uprzedzeniami jako narzędzia w trakcie kampanii politycznej ma poważne konsekwencje społeczne. Przede wszystkim, debata publiczna o tak nienawistnym wydźwięku narusza podstawowe konstytucyjne prawa i wolności obywatelskie. Taka forma debaty publicznej negatywnie wpływa także na społeczeństwo poprzez kreowanie norm przyzwalających na otwarte wyrażanie wrogości czy wręcz nienawiści wobec osób z grup obcych. To zaś przyczynia się do wzrostu dyskryminacji oraz spadku tolerancji wobec różnorodności w Polsce. Wreszcie, obecność uprzedzeń w przestrzeni publicznej bezpośrednio przekłada się na funkcjonowanie osób należących do mniejszości, znacząco obniżając ich szeroko rozumiany dobrostan. Nienawistne komunikaty m.in. obniżają poczucie bezpieczeństwa, powodują wzrost objawów depresji, a nawet prowadzą do nasilenia myśli samobójczych wśród osób będących ich odbiorcami.
Świadomi tych następstw, postanowiliśmy przyjrzeć się temu, jaki język wobec grup obcych stosowany był w ogólnokrajowych i lokalnych mediach przy okazji kampanii prezydenckiej w 2025 roku. Celem niniejszego raportu, przygotowanego przez Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita we współpracy z badaczami i badaczkami z Uniwersytetu SWPS, Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk oraz Uniwersytetu Warszawskiego, jest prezentacja i omówienie wyników przeprowadzonego przez nas monitoringu.
Jaki obraz się wyłania z monitoringu?
Obraz wyłaniający się z monitoringu mediów ogólnopolskich jest spójny z tym, co pokazał monitoring mediów lokalnych. Na podstawie przeprowadzonych przez nas analiz możemy wysnuć wniosek, że podczas kampanii prezydenckiej w 2025 roku treści nienawistne i motywowane uprzedzeniami stanowiły przede wszystkim narzędzie mobilizacji politycznej dla Grzegorza Brauna, który otwarcie dawał wyraz uprzedzeniom wobec większości grup mniejszościowych: Żydów, Ukraińców, Niemców, uchodźców, osób homoseksualnych oraz osób transpłciowych. W mniejszym stopniu ze strategii mobilizacji poprzez uprzedzenia korzystali Sławomir Mentzen oraz Karol Nawrocki. W wypowiedziach obydwu kandydatów znajdowały się przede wszystkim wątki otwarcie antyimigranckie.
Co ważne, w wielu analizowanych przez nas mediach komentarze i wypowiedzi motywowane uprzedzeniami publikowane i pokazywane były w całości – nawet, jeśli były opatrzone krytycznym komentarzem od redakcji. Omówienia dziennikarskiego niemal nie było w mediach lokalnych, gdzie wystąpienia kandydatów były cytowane w całości lub sporych fragmentach, bez komentarza czy sprostowania. Uważamy, że media lokalne mogą być niedocenianym źródłem szerzenia się treści nienawistnych i motywowanych uprzedzeniami w Polsce. Kwestia cytowania tylko pozornie zdejmuje z wydawców i redaktorów odpowiedzialność dziennikarską. Niniejsza analiza pokazuje, że nawet jeśli różne treści nienawistne w mniejszym stopniu były obecne w kampanii w mediach ogólnopolskich, to z kolei w mediach lokalnych często były przytaczane w całości jako wypowiedzi kandydatów.
W związku z wynikami naszych analiz zachęcamy dziennikarzy/rki, redaktorów/ki oraz wydawców/czynie do namysłu oraz społecznej odpowiedzialności za treści, które publikują na łamach portali i gazet oraz emitowane w telewizyjnych i radiowych programach. Komunikaty płynące z mediów są dla Polaków i Polek często jedynym źródłem informacji o przedstawicielach grup mniejszościowych oraz obcych. Szerzenie negatywnych stereotypów na ich temat – właśnie poprzez bezpośrednie cytowanie nienawistnych wypowiedzi polityków i polityczek – buduje negatywny, uproszczony i zazwyczaj nieprawdziwy obraz osób należących do mniejszości.
Ponadto, badania psychologów i psycholożek społecznych pokazują, że im częściej jesteśmy wystawieni na komunikaty nienawistne, tym bardziej się na nie odwrażliwiamy i w tym większym stopniu postrzegamy je jako akceptowalne. Wrażliwość na tego typu komunikaty jest zaś bezpośrednio związana z poziomem uprzedzeń. Im więcej mowy nienawiści w przestrzeni publicznej, tym większe prawdopodobieństwo, że w jej efekcie postawy członków i członkiń danej społeczności wobec „obiektów” nienawiści staną się bardziej negatywne. Tym samym nawet krytyczny komentarz dziennikarski wobec antysemickich, antyukraińskich czy antyuchodźczych wypowiedzi nie niweluje szkody, jaką treści te za sobą niosą.
Autorzy i autorki raportu
Autorami i autorkami raportu są: Dominika Bulska (Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, Uniwersytet SWPS), Agnieszka Haska (Instytut Filozofii i Socjologii PAN), Patryk Kukla (Uniwersytet SWPS), Karolina Marcinkowska (Wydział Psychologii UW).
Przy raporcie współpracowali: Maja Bednarowicz (King's College of London), Damian Wutke (Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita).
Źródło: https://www.otwarta.org