DUDKIEWICZ: W Nowym Roku życzę sobie i wszystkim wokół podejmowania świadomych decyzji – im bardziej nie podoba nam się to, co wokół, tym bardziej jesteśmy potrzebni innym – nasz czas, nasza uwaga, nasze umiejętności, nasze pieniądze.
Zbliża się kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Rok temu pierwszy raz decyzja „dać czy nie dać na Owsiaka” okazała się dla mnie decyzją polityczną – wcześniej miała charakter moralny, estetyczny, bardzo osobisty, ale polityczny? No tak, taki mamy czas, że wiele naszych poglądów i podejmowanych decyzji gwałtownie nabrało politycznego kontekstu, że zwykłe pomaganie tym, którzy potrzebują naszej pomocy, już nie jest kwestią osobistej wrażliwości. Okazało się, że to teraz deklaracja po jednej lub drugiej stronie barykady, która podzieliła społeczeństwo, a w konsekwencji także sektor pozarządowy.
Spróbujmy przyjąć za Przewodniczącym Komitetu do spraw Pożytku Publicznego Piotrem Glińskim, że – jak mówił w wywiadzie dla ngo.pl – „niedojrzała demokracja, a taką jest wciąż Polska, tak wygląda – przychodzi jedna władza i system jest skrzywiony w jedną stronę, przychodzi druga i może być skrzywiony w drugą”. Nie chodzi o rozstrzyganie, czy taki „symetryzm” jest tu uzasadniony, na dziś kluczowe jest to, że teraz system jest „skrzywiony w drugą”. Taki mamy klimat.
I co teraz?
Jeśli nie pasuje nam tego rodzaju skrzywienie, to mamy dwa wyjścia, które mogą, ale wcale nie muszą być rozłączne. Pierwsze to „odginanie w drugą stronę”: angażowanie się – swojego czasu, uwagi, umiejętności, pieniędzy – w to, co do realizacji „dobrej zmiany” nie pasuje. To raczej łatwe, wystarczy albo wybrać inicjatywy, które jednoznacznie opowiadają się przeciwko temu, co się w naszym kraju dzieje, albo takie, które obecnie rządzący wplątali w konflikt polityczny – z dnia na dzień przestały być finansowane, ponieważ nie pasują do idealnej wizji suwerena: mowa o organizacjach przeciwdziałających przemocy w rodzinie, broniących puszczy czy pomagających w odnalezieniu się w Polsce cudzoziemcom, a zwłaszcza uchodźcom.
Obie wersje tego rozwiązania zagospodarowali między innymi tak zwani „znani ludzie”, w tym artyści i celebryci. Albo wprost angażują się w życie polityczne – uczestniczą w wiecach i demonstracjach, piszą listy i petycje, zabierają głos w mediach społecznościowych, albo wspierają swoimi pieniędzmi organizacje „opuszczone” przez państwowych donatorów, a nawet czasem prześladowane. W tym „nurcie” ciekawe przykłady z ostatnich miesięcy to aktor Kacper Kuszewski, który 100 tysięcy złotych wygrane w telewizyjnym show przekazał na rzecz Centrum Praw Kobiet, czy piłkarz Jakub Błaszczykowski wspierający Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży prowadzony przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę.
Drugie rozwiązanie to „nie dać się zwariować”, czyli nie pozwolić upolitycznić swojej wrażliwości i decyzyjności – angażowanie się w to, co we własnym sumieniu postrzegamy jako ważne, wartościowe, godne wspierania, niezależnie od tego, jak dziś te działania są z własnej lub cudzej woli lokowane politycznie.
Jaką drogę wybrać?
Można chyba ugotować taki własny bigos słusznych wyborów, celów, wartości. Dla każdego z nas to chyba najbardziej korzystna droga, bo dodatkowo musimy zastanowić się nad kilkoma sprawami: skąd biorą się pieniądze, których władza odmawia na „niewłaściwe” cele? Czy brak takich działań ma społeczne konsekwencje? Co sami uważamy za godne wspierania? Jakie organizacje są nam szczególnie bliskie?
Przed nami choćby decyzje „jednoprocentowe”. Wyniki z zeszłego roku napawają optymizmem – chyba coraz częściej zamiast bezrefleksyjnie przekazać swój 1% na subkonto dziecka znajomych, dokonujemy takich świadomych wyborów. Oby i w tym roku udało nam się pokazać, że to nie są przypadkowe decyzje.
Ale 1% nie wystarczy
Nasze zaangażowanie to wyzwanie na zdecydowanie większą skalę. W Nowym Roku życzę sobie i wszystkim wokół podejmowania świadomych decyzji – im bardziej nie podoba nam się to, co wokół, tym bardziej jesteśmy potrzebni innym – nasz czas, nasza uwaga, nasze umiejętności, nasze pieniądze.
To takie moje noworoczne postanowienie: będę świadomie wspierać to, co uznam za ważne. Ważne dla mnie, ważne dla innych ludzi i ważne dla naszego kraju.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Rok temu pierwszy raz decyzja „dać czy nie dać na Owsiaka” okazała się dla mnie decyzją polityczną.