– Ptaki zabijane podczas polowań, konają czasem przez wiele godzin, dni lub tygodni. Chcemy, aby w Polsce zaprzestano do nich strzelać – alarmuje Fundacja Niech Żyją!, prowadząca Kampanię o żywe ptaki. Jej celem jest wprowadzenie zakazu polowań na ptaki i ograniczenie łowieckich przywilejów niszczących polską przyrodę.
Fundacja została powołana do życia w styczniu, a zarejestrowana przez KRS 31 marca 2020 r. Składa się z około 40 organizacji, skupionych cześniej wokół nieformalnej koalicji Niech Żyją!, działającej na rzecz środowiska.
– Naszym celem jest ustanowienie moratorium na zabijanie 13 gatunków dzikich ptaków, znajdujących się na liście zwierząt łownych – mówi Tomasz Zdrojewski, rzecznik Fundacji Niech Żyją! Zaznacza, że nie potrzeba do tego nawet zmian ustawowych, wystarczy jeden podpis ministra środowiska.
Zmienić model funkcjonowania łowiectwa
Obecnie w Polsce można polować na 13 różnych gatunków ptaków. To gęś białoczelna, gęgawa, gęś zbożowa, cyraneczka, krzyżówka, głowienka, czernica, jarząbek, kuropatwa, bażant, łyska, słonka i grzywacz. Wiele z nich to gatunki coraz rzadsze, które – jak podkreśla Tomasz Zdrojewski – nawet bez polowania poddawane są wielkiej presji ze strony człowieka, bo ich siedliska coraz szybciej zagospodarowujemy na nasze własne potrzeby.
– Chcielibyśmy teraz zmienić zarówno całkowity model funkcjonowania łowiectwa, jak i jego poszczególne aspekty. Chodzi na przykład o wyeliminowanie wszelkiego rodzaju nieetycznych praktyk. Problem polega na tym, że właściwie od początku istnienia Polskiego Związku Łowieckiego nie było i wciąż nie ma żadnej kontroli społecznej polowań i planów łowieckich – mówi Tomasz Zdrojewski, wyjaśniając, że chodzi o dokumenty planistyczne, które określają harmonogram odstrzału dzikich zwierząt w różnych regionach kraju. – Mamy przecież prawo unijne, które mówi przede wszystkim o konieczności przeprowadzania ocen oddziaływania na środowisko wszelkich planów i przedsięwzięć, które mogą negatywnie oddziaływać na przyrodę. W Polsce takie plany nie są w żadnej formie oceniane pod tym względem, a to jest sprzeczne z Konwencją dotyczącą udziału społeczeństwa w stanowieniu prawa i kontroli społecznej działań administracji.
– To potężny problem, bo Polski Związek Łowiecki jest monopolistą, jeśli chodzi o polowania w Polsce. Tymczasem sposób, w jaki realizuje gospodarkę łowiecką, jest, mówiąc oględnie, „nienaukowy”.
PZŁ nie korzysta z danych naukowych, a polowania odbywają się w Polsce w takiej skali i w tak wielu miejscach, że na pewno powinny zostać poddane weryfikacji i kontroli. Odbywają się bowiem w najcenniejszych przyrodniczo miejscach, w takich, w których nie ma żadnych przesłanek do wykonywania polowań. Nie występują tam praktycznie konflikty na linii człowiek-dzikie zwierzęta. Natomiast w Polsce dojmująco brakuje obszarów, stanowiących strefy wolne od polowań, które niekoniecznie musiałyby mieć status rezerwatu lub parku narodowego, ale z których polowania zostałyby wyeliminowane – mówi rzecznik Fundacji Niech Żyją! – Właśnie w tym kierunku zmierzamy: po prostu są miejsca, w których polować się nie powinno, bo jest to z wielu powodów szkodliwe, chociażby dlatego, że dochodzi do przypadkowego zabijania chronionych gatunków ptaków i zwierząt oraz zanieczyszczania środowiska amunicją ołowianą. W ten sposób płoszy się też chronione gatunki zwierząt. Naszym celem jest tworzenie stref wolnych od polowań, w których te negatywne wpływy są bardzo znaczące. Na pewno chodzi też o weryfikację listy zwierząt łownych. Ta lista obejmuje 32 gatunki, w tym 13 gatunków ptaków. Zmiana w tej kwestii pozwoli odzyskać kontrolę społeczną nad dobrem wspólnym, jakim są populacje dzikich zwierząt, abyśmy mieli wpływ na to, czy się poluje i w jaki sposób się poluje. Bo teraz to wszystko jest zamknięte w monopolu Polskiego Związku Łowieckiego – podkreśla Tomasz Zdrojewski.
Stop dokarmianiu zwierząt
Fundacja Niech Żyją! chce także ukrócenia nieetycznych praktyk, na przykład masowego dokarmiania zwierząt, które powoduje przerost populacji niektórych z nich. Tomasz Zdrojewski wyjaśnia, że ma to na celu zagwarantowanie sobie przez myśliwych odpowiedniej liczebności zwierząt do zabicia.
– Takie dokarmianie jest na wskroś złe, ponieważ jest praktykowane na masową skalę. Dane Związku Łowieckiego wskazują, że na to dokarmianie przeznaczane są ogromne kwoty, około 20 mln zł. W przeliczeniu na średnią cenę tony płodów rolnych, to około 100 tys. ton płodów rolnych wyrzucanych do lasów na nęciska. Same polowania przy nęciskach są wyjątkowo nieetyczne, po prostu jedna wielka kaźń – mówi rzecznik Fundacji i dodaje, że to, w jaki sposób w Polsce organizuje się polowania zbiorowe, również nie jest niczym uzasadnione. – A te polowania właśnie w największym stopniu zakłócają życie całych ekosystemów i powinny być zakazane, albo przynajmniej bardzo ograniczone.
Ginie ponad pół miliona ptaków rocznie
Problem polowań na dzikie ptaki zostanie ujęty w formalnym wniosku do Ministra Środowiska o wydanie moratorium na zaprzestanie polowania na te ptaki. Ponad 100-stronnicowy dokument jest już prawie dokończony.
Przeciwnicy strzelania do ptaków argumentują, że choć stosunek społeczeństwa wobec zwierząt hodowlanych, czy domowych, szczegółowo regulują przepisy, polowania na ptaki dopuszczają okrutne metody, wiążące się z wielkim cierpieniem zwierząt. Ptaki często konają przez wiele godzin, dni, a w przypadku zatrucia ołowianym śrutem nawet tygodni i miesięcy. W taki sposób w majestacie prawa ginie w Polsce „dla rozrywki” wąskiego grona ludzi ponad pół miliona ptaków rocznie – podkreślają działacze Fundacji Niech Żyją!
Na stronie internetowej organizacji czytamy: „(…) Każdy z gatunków ptaków ma swoje złożone życie rodzinne i emocjonalne. One też wychowują dzieci, ciężko pracują, przeżywają żałobę po stracie partnera, kochają, zdradzają, walczą o swoje domy, zdobywają jedzenie dla swojej rodziny. Wśród większości ptaków panuje monogamia. Gęś zabita na polowaniu, osieraca rodzinę, pozostawia samotnego partnera, który do końca swojego życia może się już z nikim więcej nie związać. Nie ma żadnych uzasadnionych powodów, aby zabijać w Polsce dzikie ptaki".
Zmiany legislacyjne
Przedstawiciele organizacji, tworzących Fundację Niech Żyją! uczestniczą w procesie legislacyjnym dotyczącym polowań. W 2015 roku rozpoczęła się, trwająca 3 lata, nowelizacja prawa łowieckiego.
– Uczestniczyliśmy w pracach sejmowych i dzięki temu udało się doprowadzić do pierwszej historycznie zmiany prawa łowieckiego w kilku ważnych aspektach. Wspólnymi siłami udało nam się doprowadzić na przykład do wprowadzenia prawa, dotyczącego wyłączenia własnej ziemi z obwodów łowieckich, ustanawiania zakazu polowania na własnej ziemi, zakazania udziału dzieci w polowaniach i wykorzystywania żywych zwierząt w treningach psów myśliwskich. Wprowadzony został również zakaz polowań z psami oraz nęcenia i dokarmiania zwierząt w parkach narodowych i rezerwatach. Udało się też wprowadzić obowiązek regularnych okresowych badań psychologicznych i okulistycznych dla myśliwych. Do tej pory ten obowiązek w ogóle nie istniał – podkreśla Tomasz Zdrojewski.
Od działań w terenie po organizowanie debat
Fundacji Niech Żyją chce działać na kilku poziomach: począwszy od działań w terenie, na przykład monitoringów polowań i kontroli przestrzegania przez myśliwych zasad w trakcie polowań, poprzez podejmowanie interwencji wobec różnych zdarzeń, podczas których myśliwi łamią prawo, po udział w procesie legislacyjnym. Na to wszystko składa się również bardzo wiele działań kampanijnych, związanych z uświadamianiem społeczeństwa w kwestiach, dotyczących polowań.
– Organizujemy między innymi debaty w różnych ośrodkach miejskich oraz protesty i happeningi w ramach bieżących potrzeb, takich jak ma przykład sprawa odstrzału dzików – mówi Tomasz Zdrojewski.
W ostatnich latach działania koalicji opierały się na społecznym wkładzie indywidualnych osób, działacze korzystali z prywatnych środków albo ze środków poszczególnych organizacji koalicyjnych. W ten sposób finansowano na przykład zaangażowanie prawnika albo zorganizowanie debaty.
– Teraz przestawiamy się na tryb funkcjonowania jako fundacja i musimy zadbać o te środki, szukając źródeł w dostępnych grantach i projektach, przede wszystkim na działania strażnicze i na aktywizację obywatelską. Do tej pory te środki pochodziły ze zbiórek obywatelskich i z jednego procenta podatkowego, natomiast zdecydowanie są one niewystarczające – zaznacza rzecznik Fundacji Niech Żyją!
Potrzebne ręce do pracy
Koalicję tworzy około 40 organizacji, które mają swoje priorytety, prowadzą swoje kampanie i ich energia poświęcona jest na cele i zadania, które sobie wyznaczyły. Na rzecz samych spraw Fundacji działa kilkadziesiąt osób.
– Na pewno potrzebujemy więcej rąk do pracy, ludzi z różnymi kompetencjami: zarówno specjalistów, jak i osób gotowych do pracy fizycznej. Potrzebni są ludzie znający się na prawie, jak i tacy, którzy specjalizują się w mediach społecznościowych – mówi Tomasz Zdrojewski.
Fundację Niech Żyją! powołały do życia między innymi: Fundacja Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt Viva!, Ośrodek Działań Ekologicznych "Źródła", Klub Przyrodników Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, Jestem na pTAK! i Fundacja Noga w Łapę.
Więcej informacji na temat działań Fundacji można znaleźć w mediach społecznościowych https://www.facebook.com/niech.zyja oraz na stronie internetowej https://niechzyja.pl .
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23