Tylko 21% biur poselskich i senatorskich jest całkowicie dostępnych architektonicznie dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Żadne biuro nie jest wyposażone w pętlę indukcyjną ułatwiającą rozmowę z osobą słabosłyszącą, a tylko 2% umożliwia rozmowę z wykorzystaniem języka migowego. Jedynie w ok. 70% niedostępnych architektonicznie biur deklarowano możliwość spotkania się w innym, dostępnym miejscu – to tylko kilka przykładów z drugiego ankietowego badania dostępności biur poselskich i senatorskich dla osób z różnymi niepełnosprawnościami, przeprowadzonego przez ekspertów Integracja LAB i portal Niepelnosprawni.pl.
– Po raz kolejny wysłaliśmy ankiety do biur poselskich i senatorskich z pytaniami o ich dostępność dla osób z niepełnosprawnością. Otrzymaliśmy wyniki, które są dalekie od optymistycznych – mówi Ewa Pawłowska, prezes Integracji, redaktor naczelna portalu Niepelnosprawni.pl. – Biorąc pod uwagę fakt, że biura poselskie i senatorskie są finansowane ze środków publicznych, uważamy, że wszyscy mamy jednakowe prawo do korzystania z możliwości spotykania się z parlamentarzystami.
Jak wyglądało badanie?
Podobnie, jak w pierwszym badaniu z roku 2016,redaktorzy portalu Niepelnosprawni.pl wysłali maile z ankietą do wypełnienia wszystkim posłom i senatorom, których łącznie jest niemal 560 (niemal, ponieważ mandaty kilku senatorów po ich wygaśnięciu – z różnych powodów – pozostały nieobsadzone). Każdy poseł i senator otrzymał e-mailem link do ankiety, opracowanej przez ekspertów ds. dostępności z Integracja LAB. Odpowiedzi były zbierane na przełomie sierpnia i września br.
W ankiecie parlamentarzyści zostali zapytani o dostępność architektoniczną dla osób z niepełnosprawnością ruchową, zwłaszcza poruszających się na wózkach, a także osób niewidomych i niesłyszących.
Pytania nie były bardzo precyzyjne, chodziło jednak o to, by każdy pracownik biura poselskiego lub senatorskiego był w stanie na nie odpowiedzieć. Dokładny audyt architektoniczny, prowadzony przez ekspertów ds. dostępności, jest o wiele bardziej złożony.
Nie jest dobrze
Ankiety wypełniło 95 parlamentarzystów lub pracowników ich biur. To ok. 17 proc. wszystkich posłów i senatorów (o 7 proc. więcej niż w badaniu sprzed 3 lat).
Tym razem odpowiedzi przesłało 45 posłów i senatorów Koalicji Obywatelskiej, 33 parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, 5 z Polskiego Stronnictwa Ludowego, 4 z ugrupowania Kukiz'15, 4 niezrzeszonych, 2 z Koła Poselskiego Przywrócić Prawo, 1 z partii Teraz! oraz 1 od posła lub senatora, który… zapomniał się przedstawić.
– Zrobiliśmy badanie ankietowe, więc jest ono obarczone pewnym ryzykiem błędu. Są to oceny subiektywne, więc możemy zakładać, że pokazują bardziej pozytywny obraz dostępności biur, niż ma to miejsce w rzeczywistości – podkreśla Kamil Kowalski, ekspert ds. dostępności, dyrektor Integracja LAB.
Jednak jego zdaniem nawet zebrane dane nie napawają optymizmem.
– Jest kiepsko – podsumowuje. – Jeżeli wychodzi nam, że tak naprawdę 21 proc. biur poselskich jest dostępnych architektonicznie i jednocześnie ma toalety dla osób z niepełnosprawnością, to jest słabo.
Apel Fundacji Integracja
Trzy lata temu Integracja po raz pierwszy zaapelowała o zmianę traktowania obywateli z niepełnosprawnością przez posłów i senatorów. Dziś powtarza tamten apel.
– Żaden poseł i żaden senator nie powie, że osoby z niepełnosprawnością są gorszymi obywatelami. Słowa a czyny to jednak dwie różne sprawy – mówi Ewa Pawłowska. Dlatego apeluje:
- Do posłów i senatorów, by zadbali o dostępność swoich biur dla osób z różnymi niepełnosprawnościami czy choćby seniorów, dla których bariery architektoniczne też są istotne. To także są obywatele i Wasi wyborcy.
- Do Kancelarii Sejmu i Senatu, by obowiązek dostosowania biur wpisany został do odpowiednich zarządzeń.
- Do wszystkich obywateli – sprawdźcie przy okazji, jak wygląda najbliższe Waszego miejsca zamieszkania biuro poselskie lub senatorskie. Czy jest dla Was dostępne? – kończy prezes Integracji
Źródło: Integracja