NGO idą do wyborów? Zapraszamy na listy
BEZPARTYJNI SAMORZĄDOWCY: Chodźcie z nami. To znaczy nie do nas, ale z nami – wspólnie popracujmy, by najlepsi z Was znaleźli się na listach niezależnych, bezpartyjnych komitetów, które zrzeszamy.
Trzy wyjścia dla NGO – wszystkie złe
Wydaje się, że Państwa środowisko widzi przed sobą trzy wyjścia. Naszym zdaniem, żadne z nich nie jest dobre.
Pierwsze wyjście – nie robić nic, nie angażować się w wybory, nawet samorządowe, zachowując ideologiczną neutralność. To wyjście jest właściwie stosowane obecnie szeroko. Naszym zdaniem jest ono błędem głównie z tego powodu, że w Polsce brakuje kapitału społecznego, po którym pustkę wypełniają partie polityczne i/lub układy klienckie oraz najgorsze – ułuda, że zaangażowanie w sprawy publiczne sprowadza się do plemiennych odruchów wojny polsko-polskiej. Państwa zaś środowisko jest jednym z nielicznych, które i kapitał społeczny, i dobro wspólne pielęgnują. Wasza nieobecność w polityce, zwłaszcza samorządowej, to szkoda dla Polski.
W skrócie chodzi o to, że najbliższe wybory samorządowe są traktowane przez oba partyjne obozy jako plebiscyt popularności, który ma utrwalić trendy poparcia dla któregoś z politycznych plemion, do zdyskontowania w wyborach, o które tak naprawdę chodzi, czyli parlamentarnych. Jakikolwiek akces Waszego środowiska do list partyjnych byłby więc aktem wciągnięcia NGO do manipulacyjnej wojny polsko-polskiej, bez nadziei na podmiotowość, bo kwiatek do kożucha jej nie posiada.
Trzecie wyjście – pójście samemu – też nie jest, naszym zdaniem, dobrym wyborem. Znów bowiem doszłoby do korzystnego dla petryfikacji obecnego układu politycznego rozdrobnienia niezależnych i bezpartyjnych ruchów, chcących nadać pragmatyczny sens działalności publicznej. Zamieszczony na końcu artykułu z „Wprostu” wykres pokazuje, że przy planowanej ordynacji wyborczej i zmniejszeniu liczby mandatów na okręg wygrywają dwa duże bloki: PiS i PO, jeśli ta zjednoczy opozycję. Dla innych, zwłaszcza rozdrobnionych, mandaty przepadną. Partie z 1/3 głosów zdobędą po 2/3 mandatów.
Zastosowanie któregoś z powyższych trzech wyjść wydaje się zgubne dla Waszego środowiska z powodu wymienionych wad. Najgorszy scenariusz to scenariusz trzeci – startujecie, przegrywacie i… już więcej się w taki ruch nie zaangażujecie.
Odpowiedzią… franczyza?
Chodźcie z nami!
Proponujemy w tym miejscu rozpoczęcie dyskusji o tym, w jaki sposób Wasze środowisko (jeśli oczywiście zechce) może partycypować w działalności na szczeblu samorządowym bez wspomnianych zagrożeń wymienionych w trzech powyższych wariantach. Proponujemy wariant czwarty – chodźcie z nami. To znaczy nie DO nas, ale Z NAMI – wspólnie popracujmy, by najlepsi z Was znaleźli się na listach niezależnych, bezpartyjnych komitetów, które zrzeszamy.
Jak to zrobić? Właśnie chcemy tu zainicjować dyskusję nad tym, w jaki sposób operacyjnie to przeprowadzić.
Jak to zrobić?
-
Pierwsza uwaga – NGO w poszczególnych bezpartyjnych Jednostkach Samorządu Terytorialnego są już obecne. Wielu z Was zasiada w ich ciałach przedstawicielskich, było w lokalnych komitetach wyborców, jest członkami Rad Pożytku Publicznego. Nie zaczynamy od zera, ale jest to wynik decyzji poszczególnych organizacji na poziomie lokalnym, nie zaś świadomy ruch całego środowiska. Ale zawsze możemy przy tym pozostać.
Można jednak pójść dalej: - Przydałaby się nam ekspertyza Waszego środowiska, w jaki sposób samorządowi liderzy mieliby kształtować obecność lokalnych NGO na swoich lokalnych listach. Według jakich kryteriów dobierać sobie wiarygodnych partnerów społecznych? Na wybory i na okres pracy po wyborach.
- Czy Wasze środowisko mogłoby zainicjować powstanie platformy, gdzie chętne do pracy w konkretnym samorządzie NGO mogłyby się zgłaszać do nas? Jak to zrobić?
- Czy i jak nasze środowisko mogłoby się do Was zgłaszać w celu weryfikacji zdeklarowanych chętnych NGO do współpracy? Poszczególni liderzy lokalni mają swoje doświadczenia ze współpracy z NGO na swoim terenie, ale wiemy, że macie jakieś wyrobione procedury czy kryteria, które potrafią zweryfikować wiarygodność takich społecznych partnerów. Może to się nam wszystkim przydać.
Przyjmiecie zaproszenie?
Nie wydaje się ani prawdopodobne, ani potrzebne, by z natury zdecentralizowana organizacja NGO miała się scentralizować, aby wyłonić swą reprezentację i gremialnie zadeklarować partycypację w jakimś ruchu politycznym, czy wyłonić swoją do niego reprezentację. Te wybory mają się rozstrzygnąć lokalnie i taką przewidujemy dla nich perspektywę. Niemniej powyższe punkty, będąc otwarciem dyskusji nad konkretnym pożytkiem z widzenia NGO jako środowiska, mogą nam pomóc polepszyć jakość reprezentacji organizacji pozarządowych w niezależnym samorządzie terytorialnym.
Zapraszamy Was, powiedzcie, co mamy zrobić lub co mamy wspólnie zrobić, byście takie zaproszenie przyjęli.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Wojna polsko-polska wyniszcza kraj, dlatego chcemy rozszerzyć formułę naszego działania o wszystkie środowiska i organizacje, które działają na rzecz dobra wspólnego.