NGO.PL: Gdy organizacje pozarządowe stają się tematem politycznych przepychanek, warto się zastanowić nad tym, co oznacza apolityczność III sektora. Jakie są jej granice? Czy czasem warto z niej zrezygnować?
„Organizacje pozarządowe muszą być prawdziwie pozarządowe”, „przyświeca nam apolityczność”, „nie zależy nam na władzy” – to przegląd dość rytualnych zapewnień, które słyszy się w sektorze niezwykle regularnie. Kiedy w ten sposób pozycjonują się organizacje charytatywne, zajmujące się pomocą socjalną czy na przykład sportem, wydaje się to naturalne. Choć przecież także takie NGO mogą chcieć wpływać na rozwiązania systemowe, proponować zmiany prawne czy lobbować w określonych sprawach. Czyli: zajmować się polityką rozumianą szeroko – jako troska o dobro wspólne.
Są jednak także organizacje, które – mając na sztandarach apolityczność – tak naprawdę „robią” politykę również w węższym rozumieniu. A przynajmniej na nią wpływają. I mniejsze znaczenie ma to, czy jakieś działania (jak start w wyborach samorządowych) są wprost polityczne, czy chodzi o zajmowanie się tematami politycznymi (jak kontrolowanie władzy czy przepytywanie kandydatów na określone stanowiska), czy też tematami, które stały się lub nieustająco mogą stać się polityczne – niekiedy wbrew woli działaczy (jak choćby kwestia wycinki drzew czy standardów opieki okołoporodowej). Oczywiście, organizacje zajmujące się ekologią, prawami obywatela, upamiętnieniami historycznymi czy prawami mniejszości mogą zarzekać się, że ich działania to nie polityka. Ale muszą mieć świadomość, że z polityką się wiążą.
Właśnie dlatego tak ważne jest, by odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czy i w jakim stopniu oraz formie organizacje pozarządowe mogą i powinny angażować się politycznie. Czy NGO – biorąc pod uwagę ich przynajmniej nominalną obywatelskość i niezależność – mogą wchodzić w sojusze (trwałe lub w określonych sprawach) z partiami politycznymi? Czy powinny to robić? A może powinny bronić swojej niezależności nawet za cenę – niekiedy – mniejszej skuteczności? Jakie zagrożenia i jakie szanse niosą za sobą określone postawy?
Wreszcie – co znaczy „apolityczność organizacji” dzisiaj, gdy tematyka ich wspierania również stała się przedmiotem dyskusji i walki politycznej?
O to wszystko chcemy zapytać naszych dyskutantów, ale również Was!