Co zrobić, aby organizacje pozarządowe żyły długo, dostatnio i rozwijały się z pożytkiem dla obywateli i państwa?
Tym razem zastanawiano się nad tym w obecności Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, podczas kolejnego Forum Debaty Publicznej „Społeczeństwo obywatelskie – kapitał społeczny”, poświęconego rozwiązaniom finansowym, które mają wspierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Tematem tym zajmuje się Zespół roboczy ds. rozwiązań finansowych w zakresie działalności społecznej, powołany w Kancelarii Prezydenta. Pierwsze posiedzenie Zespołu odbyło się miesiąc temu. Poniedziałkowe Forum Debaty Publicznej było jego konsekwencją i kontynuacją podjętych prac.
– Chcemy wyłonić konkretne tematy, potem wokół nich organizować spotkania robocze, aby w konsekwencji powstał katalog zmian, które będzie można w bliższej lub dalszej perspektywie wprowadzać w życie – mówił prowadzący debatę Henryk Wujec.
Tematów pojawiło się rzeczywiście sporo, chociaż większość już znanych i wiele razy podnoszonych przy innych okazjach: trudności w dostępie do pieniędzy (z różnych źródeł) dla małych, nowo powstających organizacji, brak stabilności finansowej organizacji, zbyt duże obciążenia biurokratyczne wymagane przy rozliczaniu środków, przeregulowane prawo, brak ułatwień księgowych dla organizacji o niskich dochodach rocznych, brak zróżnicowanych źródeł finansowania (organizacje korzystają głównie z pieniędzy publicznych), upadek filantropii i dobroczynności, koncentracja wpływów finansowych (zarówno z 1%, jak i ze źródeł publicznych – polskich i unijnych) w ograniczonej grupie najprężniej działających stowarzyszeń i fundacji (zazwyczaj miejskich i z długoletnim stażem), problemy z „prywatyzacją” 1%, efektywność wykorzystywania środków publicznych przez organizacje. Poza kolejnym wyliczeniem problemów, padały także propozycje ich rozwiązań – całkowicie nowe, jak i już istniejące, gotowe do wykorzystania.
– Pieniędzy dla organizacji nie jest mniej, może nawet jest ich więcej niż kiedyś, ale są tak ustrukturyzowane, że organizacje są zmuszone do prowadzenia żywota zbieraczo-myśliwskiego, na pewno nie osiadłego – mówił Jakub Wygnański. – Potrzebujemy zarówno małych, publicznych grantów na działania, które mogą się nie udać, jak i funduszu, który pomoże budować stabilną przyszłość sektora.
J. Wygnański przywołał przykłady instytucji, które za granicą z powodzeniem służą finansowemu wspieraniu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego: pieniądze z prywatyzacji, loterie dobroczynne, nowe zachęty dla filantropii, zbiórki publiczne, fundusze pożyczkowe.
– Działalność społeczna to nie tylko zinstytucjonalizowane organizacje pozarządowe. Mobilizacja społeczna przejawia się obecnie w ogromnej liczbie najprzeróżniejszych form . Umożliwiają to m.in. dynamicznie rozwijające się nowe technologie – zwrócił uwagę Prezydent Bronisław Komorowski. – Trzeba się zastanowić, jak państwo polskie, we współpracy z organizacjami pozarządowymi powinno zareagować na te mnożące się inicjatywy. Uważam, że nie należy ich wtłaczać w formy instytucjonalne, ponieważ to zabije ich autentyczność. Prawo powinno być na tyle elastyczne, aby pozwalać na tego typu działania.
Paweł Łukasiak z Akademii Rozwoju Filantropii przypomniał, że w Polsce już istnieją instytucje, które mają spore doświadczenie we wspieraniu finansowym oddolnych ruchów obywatelskich, także tych nieformalnych.
– To są fundusze lokalne i lokalne organizacje grantowe. Ponadto warto powrócić do pięknej tradycji funduszy wieczystych – mówił.
Podczas dyskusji zwrócono uwagę, że administracja publiczna jest niechętna do podejmowania ryzyka poprzez wspieranie projektów innowacyjnych.
– Oczekuje się, że organizacje będą proponowały rozwiązania innowacyjne, ale sektor publiczny nie zachęca do tego, oferując zazwyczaj finansowanie na rok, a w przypadku środków rządowych – nawet na pół roku (zważywszy na terminy ogłaszania konkursów i podpisywania umów) – mówił Michał Guć, wiceprezydent Gdyni. – W większości samorządów nie są praktykowane umowy wieloletnie. To samo dotyczy pieniędzy rządowych, za wyjątkiem PO FIO i PFRON-u. Rezultat? Nie dajemy możliwości tworzenia rozwiązań systemowych. Nie dajemy szansy na powiew świeżości, na nowe pomysły. Rutynowo finansowane są te same projekty tych samych organizacji. Należy promować kontrakty wieloletnie.
– Czy to jednak nie jest zbytnia ingerencja w rynek, ograniczenie konkurencji? – zastanawiał się Jarosław Duda, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Pojawił się również wątek ekonomizacji działań organizacji pozarządowych.
– Organizacje będą stabilnie działały wtedy, gdy będą miały własność. Własność społeczną. Bez tego narzędzia daleko nie zajdziemy – mówił Piotr Frączak z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
– Rola organizacji o nikłym potencjale ekonomicznym w podejmowaniu zadań w partnerskim modelu polityki społecznej będzie trudna – przekonywała prof. Ewa Leś. – Organizacje słabe ekonomicznie będą w niewielkim stopniu uczestniczyły w dostarczaniu usług publicznych.
Maciej Grabowski, wiceminister finansów przestrzegał jednak przed ryzykiem związanym z ekonomizacją sektora pozarządowego.
– Zachęty podatkowe lub finansowe mogą zachwiać równowagę na rynku – mówił, a przyszłej stabilizacji ekonomicznej organizacji pozarządowych upatrywał w finansowaniu ze składek członkowskich.
Pobierz
-
201105231335200222
659838_201105231335200222 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna (ngo.pl)