Nastolatkowie przeciw testom na zwierzętach – Oliwia, Zofia i Filip postanowili przyjrzeć się zasadności wykonywania testów na zwierzętach. W ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Zwolnionych z Teorii stworzyli projekt społeczny TAAT (Teenagers Against Animal Testing). W ten sposób wzięli sprawy w swoje ręce i działają na rzecz zwierząt, które nie trafiają na pierwsze strony gazet.
Oliwia Baranik, Zofia Stępień i Filip Kurowski uczą się w drugiej klasie Uniwersyteckiego XII Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie o profilu medyczno-językowym. Zasady są tam proste – podczas czterech lat nauki każda uczennica i każdy uczeń przynajmniej raz musi wziąć udział w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Zwolnionych z Teorii. Ta natomiast polega na utworzeniu projektu społecznego na dowolny temat i jego realizacji w określonym czasie.
Anastazja Kaźmir, wychowawczyni Oliwii, Zofii i Filipa:
„Moich uczniów znam nie od dziś, chętnie angażują się w różne wydarzenia naszej szkoły oraz inne charytatywne akcje. Są niesamowicie przyjaźni i pomocni. Jestem bardzo dumna, że podjęli się z takim powodzeniem własnego projektu o tak ciekawej i często pomijanej tematyce”.
Dlaczego ten temat?
Oliwia, Zofia i Filip długo zastanawiali się nad tym, czego powinien dotyczyć ich projekt. Padały przeróżne propozycje. Począwszy od zdrowia psychicznego, po zbiórki pieniężne dla pobliskich schronisk. Jednak w pewnym momencie Filip wpadł na nietypowy pomysł: „A może testy na zwierzętach?”. Momentalnie zdali sobie sprawę, że właśnie tego szukali.
Filip Kurowski, TAAT:
„Tak właściwie to sam nie wiem, jak na to wpadłem. Siedzieliśmy wtedy w klasie na zajęciach z podstaw przedsiębiorczości. Dziewczyny właśnie dyskutowały na tematy, które moglibyśmy poruszyć. Mówiły o onkologii, depresji u dzieci i młodzieży, schroniskach itd. Aż nagle w mojej głowie pojawił się pomysł związany ze zwierzętami. Najpierw miał dotyczyć ich ogólnego dobrobytu, ale po przedyskutowaniu tego w zespole stwierdziliśmy, że fajnie będzie zawęzić nasze pole manewru i skupić się na czymś konkretnym, bo wtedy rzeczywiście mamy większe szanse na wprowadzanie zmian. Tak o to padło na testy na zwierzętach.”
Szybko zrozumieli też, że nie jest to łatwa tematyka. Szukanie źródeł informacji czy wsparcia w tym obszarze stanowi nie lada wyzwanie. Ale młodzież twierdzi, za książką „Przyrzeczeni” Beth Fantaskey: „Rozwijamy się tylko wtedy, kiedy stawiamy przed sobą nowe wyzwania.” Dlatego podjęli rękawicę.
Oliwia Baranik z TAAT:
„Gdy już ustaliliśmy temat przyszedł czas na szukanie źródeł informacji oraz potencjalnych partnerów. Nie było to łatwe i sprawiło nam nie lada trudność. W Polsce nie ma za dużo organizacji, instytucji, które stricte się tym tematem zajmują. A jak już myśleliśmy, że jesteśmy na dobrej drodze trafialiśmy w kolejny ślepy zaułek. Rozmawialiśmy z wieloma uniwersytetami w poszukiwaniu pomocy, ale większość z nich testuje na zwierzętach w masowej ilości. Profesorów, naukowców, którzy posiadają wiedzę na ten temat jest równie mało. To samo tyczy się literatury naukowej, której brakuje lub jest sprzeczna. Poza tym testy na zwierzętach same w sobie są pomijanym, zapomnianym tematem wśród społeczeństwa, które w większości żyje w przeświadczeniu, że takich testów już się nie wykonuje z przyczyn prawnych i etycznych.”
Testy na zwierzętach to wciąż poważny problem, który w debacie społecznej jest pomijany, a przez to – nieznany Polkom i Polakom. I choć w Unii Europejskiej od dawna obowiązuje zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach, to wciąż testuje się leki i prowadzi badania podstawowe. I oczywiście nie chodzi o to, żeby zatrzymać pracę nad nowymi terapiami dla człowieka. Ale historia medycyny pokazuje, że różnice pomiędzy człowiekiem a myszą z laboratorium częściej hamują naukę, niż pchają ją do przodu. Z danych NIH (amerykański Narodowy Instytut Zdrowia) wynika wprost, że doświadczenia na zwierzętach dla sytuacji człowieka są mniej wiarygodne od rzutu monetą.
Tymczasem wiele światowych ośrodków naukowych rozwija dziś bardzo skuteczne metody alternatywne. To dzięki organom na chipach czy organoidom można testować nowe leki nie tylko bez cierpienia zwierząt, ale także bez ryzyka. Ryzyka, że skuteczna dla człowieka terapia zostanie odrzucona w wyniku różnic genetycznych pomiędzy gryzoniami a ludźmi.
Zofia Stępień z TAAT:
„Dlatego postanowiliśmy jako młodzi ludzie, którzy wciąż mają szeroko otwarte umysły, mówić o tym głośno i edukować młode pokolenie Gen Z. Bo przecież to nasze pokolenie w przyszłości będzie zasiadać na ważnych stanowiskach i prowadzić badania naukowe. I być może wtedy, i być może także dzięki nam, dbałość o dobrostan zwierząt będzie czymś naturalnym i normalnym. Nie bez powodu Mahatma Gandhi powiedział, że wielkość narodu i jego postęp moralny można ocenić po tym, jak traktowane są jego zwierzęta.”
Patronat Vivy!
Młodzież, zaczynając swój projekt, szukała wparcia merytorycznego także wśród organizacji pozarządowych. I tak trafili do Vivy!, która jako jedna z nielicznych w Polsce zajmuje się tematyką losu zwierząt w laboratoriach.
Anna Plaszczyk, aktywistka Fundacji Viva!
„Wspaniałe jest to, że młodzi ludzie dostrzegają cierpienie zwierząt, które dla 99% społeczeństwa są niewidzialne. W laboratoriach, w których testuje się na zwierzętach, dzieją się rzeczy straszne. Niestety – naukowcy przywykli do testowania na zwierzętach. I tak weszło im to w krew, że już nie potrafią inaczej. Nie potrafią, choć w XXI wieku mamy dziesiątki alternatywnych sposobów poszukiwania nowych i skutecznych terapii dla człowieka. W mojej opinii w laboratoriach musi dojść do zmiany pokoleniowej. To właśnie dzisiejsze licealistki i licealiści mogą w przyszłości zakończyć cierpienie zwierząt poddawanych testom. Dlatego ta inicjatywa jest dla Fundacji Viva! taka ważna. I dlatego bez zastanowienia zgodziliśmy się objąć ją patronatem i podzielić się naszą wiedzą. Wiemy, że edukacja jest znacznie szybszym sposobem na ograniczenie cierpienia zwierząt od zmian legislacyjnych. Bo te, niestety, zwykle są uwarunkowane politycznie.
Projekt start!
Przed Oliwią, Zofią i Filipem długa droga do osiągnięcia celu, jakim jest edukacja dzieci i młodzieży o losie zwierząt w laboratoriach. Nastolatkowie mają już szczegółowy plan, który liderka zespołu, Oliwia, przekształciła w strukturę WBS. Aktualnie każdy ma określone zadania, nad którymi pracuje siedem dni w tygodniu. Na przykład Zofia dziś szuka partnerów projektu, którzy udzielą wsparcia merytorycznego i sponsorów, którzy pomogą dopiąć kwestie finansowe. Kiedy się to uda – projekt wejdzie w fazę realizacji. A ta ma ambitny plan.
TAAT zakłada przeprowadzenie zajęć edukacyjnych w liceach oraz szkołach podstawowych. To one mają podnosić świadomość na temat testów na zwierzętach oraz alternatywnych metod testowania wśród młodzieży. Ale na tym nie koniec. Oliwią, Zofia i Filip planują zbiórkę pieniężną, która ma wesprzeć organizację Lab Rescue. To właśnie ona zajmuje się ratowaniem zwierząt, które przeżyły testy i mogą trafić do adopcji.
Wszystko to na bieżąco będzie relacjonowane w socjal mediach. Nastolatkowie wiedzą, że media społecznościowe dziś to nie tylko zabawa, ale też wpływanie na postawy społeczne i skuteczna edukacja. Już teraz można śledzić ich na Instagramie: taat_organisation oraz na TikToku: _taat_org.
Pierwszy sukces
Oliwia, Zofia i Filip już dziś mają na swoim koncie pierwszy sukces. Dostali się bowiem do programu partnerskiego, realizowanego przez Ambasadę Brytyjską w Warszawie. Startowali w nim uczniowie i uczennice z całej Polski, a wybrano tylko 15 osób. W tej „elicie projektowej” jest cała trójka pracująca nad TAAT.
Monika Gąsiorowska-Achour, opiekunka projektu i nauczycielka podstaw przedsiębiorczości:
„Kiedy uczniowie rozpoczynali swój projekt przez długi czas byłam nieobecna. Jednak, gdy po powrocie pokazali mi swoją pracę i postępy, byłam pod wrażeniem tego, ile sami zrobili. Moim zdaniem doskonale potrafią zarządzać czasem i zdaniami, a także uważam, że mają wiedzę większą niż niejeden dorosły. Niezmiernie cieszy mnie, że postawili na uświadamianie i edukowanie najmłodszych.”
Oliwia, Zofia i Filip już dziś myślą o poszerzeniu projektu, ale na razie nie zdradzają swoich planów.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva