Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
– Zwracam uwagę na szczegóły i staram się, by organizacjom było jak najłatwiej. Jeśli ktoś nie ma wątpliwości, co wpisać w danym miejscu formularza, to mam później mniej pracy jako doradczyni – mówi Monika Chrzczonowicz, doradczyni w Stowarzyszeniu Klon/Jawor oraz przewodnicząca warszawskiej KDS ds. Organizacji Wspierających.
Fakt, że Monika Chrzczonowicz trafiła do III sektora i działa w nim od wielu lat z jednej strony można by uznać za przypadek. W końcu skończyła studia na wydziale biotechnologii i inżynierii środowiska Politechniki Warszawskiej i, jak sama przyznaje, nie miała sprecyzowanych planów związanych z działalnością społeczną. Z drugiej strony od zawsze angażowała się na rzecz polepszenia sytuacji innych ludzi oraz swojego otoczenia.
Reklama
– Jestem dziewczyną ze wsi, dorastałam w takim miejscu, gdzie pomoc sąsiedzka była czymś, co robi się na co dzień. Robiła tak moja babcia, moja mama, robiłam i ja – opowiada Monika Chrzczonowicz. – W szkole zresztą też czasem angażowałam się w akcje, na przykład zbierania śmieci. Jednak nikt nigdy nie myślał, że to się nazywa działalność społeczna. Po prostu, jak coś robi się wspólnie, to wychodzą z tego fajne rzeczy – dodaje.
Miłość do rolek i kultury
Po przeprowadzce do podwarszawskiego Komorowa, Monika Chrzczonowicz szybko znalazła w sobie energię na to, by zorganizować lokalną akcję. Jako że często jeździła ze znajomymi na rolkach, uznała, że ciekawie byłoby skrzyknąć więcej osób z tą pasją i zrobić wielki przejazd ulicami miasta. Tak powstała akcja o nazwie Rolkomasa i tak też zaczęła się jej współpraca ze Stowarzyszeniem K40.
– Stronę organizacyjną wzięłam od początku do końca na siebie, razem z przyjaciółmi. Odzywaliśmy się do sponsorów, rozwieszaliśmy plakaty, pisaliśmy na forach – wspomina Monika Chrzczonowicz. – Dziewczyny z K40 z kolei zajęły się stroną formalną i wsparły nas pieniężnie. Szybko okazało się, że moja działalność w tym stowarzyszeniu nie ograniczy się do tej jednej akcji – dodaje.
Od tamtego czasu w Stowarzyszeniu K40 zajmuje się wymyślaniem i nadzorowaniem projektów, spośród których wymienić można chór dziecięcy KaChórek, zajęcia artystyczne dla seniorów „Teatralnia” oraz salony poezji. Dodatkowo pomaga przy załatwianiu formalności, na przykład pisaniu sprawozdań.
– Monika to osoba, bez której nasze stowarzyszenie nie funkcjonowałoby tak dobrze, jak teraz, jest po prostu niezastąpiona – mówi Lucyna Kowalska ze Stowarzyszenia K40. – Zajmuje się między innymi sprawami finansowymi, co jest dla nas ogromną ulgą, bo pozwala pozostałym osobom na działalność stricte merytoryczną. Innymi słowy, jako że ma ogromną wiedzę, którą bardzo chętnie się dzieli, zastępuje nam pomoc prawną i księgową – dodaje.
Za swój największy sukces Monika Chrzczonowicz uważa jednak projekt „Wchodzę w to”, skierowany do koła wolontariatu w komorowskiej szkole. – Był taki moment, że to koło nie do końca działało, więc wpadłam na pomysł, żeby spotkali się ze sobą nauczyciele oraz uczniowie zainteresowani tą tematyką. I nauczyliśmy ich po pierwsze, jak wymyślać i tworzyć projekty, a po drugie, jak wypracować strukturę komunikacyjną, by można było stworzyć ramy do wspólnego działania – opowiada.
Doradzanie organizacjom
Do Stowarzyszenia Klon/Jawor, w którym pracuje do dziś, Monika Chrzczonowicz trafiła początkowo, by zajmować się układaniem i porządkowaniem ankiet, zbieranych na potrzeby prowadzonej przez stowarzyszenie bazy danych. Wypełniały je organizacje pozarządowe, umieszczając w nich informacje na temat swojej działalności. – To była cała góra papieru, co oczywiście teraz jest trudne do wyobrażenia, ale to wcale nie było tak dawno temu. Mamy je zresztą jeszcze gdzieś w piwnicach – wspomina Monika Chrzczonowicz. – Później zajmowałam się wpisywaniem tych danych do bazy, którą następnie przez pewien czas administrowałam – dodaje.
Jeśli nie pamięta czegoś z życia Klonu, to działo się to zapewne w trakcie któregoś z jej urlopów macierzyńskich (ma trzy córki). Po pierwszym z nich, gdy wróciła do pracy, zaproponowano jej pracę z klientem: miała wspierać osoby chcące założyć organizację pozarządową i zacząć w ten sposób działać. – Bałam się, bo nigdy nie miałam z tym do czynienia i musiałam nadrobić duże zaległości w wiedzy – opowiada Monika Chrzczonowicz. – Szybko okazało się jednak, że nie jest to takie trudne, za to zaczęło mnie fascynować, więc dokształcanie się sprawiało mi wielką przyjemność – dodaje.
By jeszcze mocniej rozwijać się w zakresie doradztwa i rozumieć jak najwięcej bolączek, które trapią organizacje pozarządowe, weszła do zarządu Stowarzyszenia K40. Na przestrzeni lat zdobyła niezbędne doświadczenie i do dziś dzieli się nim z każdym, kto tego potrzebuje. Pomaga w zakładaniu NGO, doradza czy lepiej rozpocząć działalność jako stowarzyszenie, czy fundacja, informuje co należy zrobić, by rozwiązać organizację. Koleżanki śmieją się, że zwłaszcza w dziedzinie likwidacji jej kompetencje są największe.
Na styku administracji rządowej i samorządowej oraz NGO
Jako przedstawicielka Stowarzyszenia Klon/Jawor Monika Chrzczonowicz działa też w Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych Splot, gdzie weszła w skład zarządu. Jak sama przyznaje, wyniknęło to z jej postrzegania III sektora oraz z tego, że chciała się jeszcze mocniej rozwijać, a to najlepiej robi się poprzez kontakt z innymi organizacjami pozarządowymi. Za najważniejszy aspekt swojej pracy w Sieci Splot uważa sprawy związane ze współpracą administracji rządowej i samorządowej oraz NGO. By zwiększyć swoją wiedzę w tym zakresie, skończyła zresztą specjalne studia podyplomowe.
Dzięki temu jest w stanie konsultować ustawy i dokumenty, czy to na poziomie ogólnokrajowym, czy lokalnym. Jak sama jednak podkreśla, nie zajmuje się tworzeniem idei i wzniosłych haseł, tylko tym, by wszystkie zapisy były możliwie jak najbardziej zrozumiałe. – Bardzo zwracam uwagę na szczegóły i staram się, by organizacjom było jak najłatwiej. Zresztą jeśli ktoś nie ma wątpliwości, co wpisać w danym miejscu formularza, to mam później mniej pracy jako doradczyni – tłumaczy Monika Chrzczonowicz. – Chodzi mi zatem o praktyczne podejście do tego, by można było dobrze prowadzić NGO, bez dużego obciążenia – dodaje.
Z tego też powodu jest zaangażowana w działalność Komisji Dialogu Społecznego ds. Organizacji Wspierających, którego jest przewodniczącą. Tam również konsultuje szereg dokumentów, od ogłoszeń konkursowych, po programy współpracy i procedury. – Fascynuje mnie to, jak wiele może zmienić jedno słowo. Bo czasem lepiej użyć sformułowania „wspierać”, zamiast „pomagać”. I robi to wielką różnicę w wydźwięku danego dokumentu – przyznaje Monika Chrzczonowicz.
Wulkan energii
Wśród swoich porażek wymienia akcję Pandalajka, która była projektem związanym z mediami społecznościowymi. Miał on polegać na tym, że w jednym miejscu będą zebrane informacje profilowane pod kątem konkretnej organizacji pozarządowej, dzięki czemu będzie ona dostawać porady, na przykład kiedy najlepiej opublikować post na swojej stronie w serwisie Facebook. – Umarło to jednak dość szybko, śmiercią naturalną. Raz, że zwyczajnie zabrakło mocy przerobowych, dwa, że – choć trochę głupio przyznać się po latach – sama nie do końca wiedziałam, o co miało w tym wszystkim chodzić – wspomina Monika Chrzczonowicz. Szybko jednak dodaje, że stara się nie rozpamiętywać porażek, bo jeśli coś się nie udało, to znaczy tylko, że należy zmienić myślenie i podejść do tego w inny sposób.
Gdy się z nią rozmawia, bez problemu można zrozumieć, w jaki sposób udaje jej się godzić ze sobą tyle różnych aktywności. Monika Chrzczonowicz faktycznie lubi to, co robi oraz ma po prostu niespożytą energię. Sama jednak przyznaje, że czasami bywa to problem. – Moja aktywność jest nieposkromiona, więc wciąż zdarza się, że zgłaszam się do kolejnych rad rodziców, chodzę na kolejne zebrania – opowiada. – Ostatnio próbuję bić się po ręce, kiedy znów wyrywa się do przodu, bo zdaję sobie sprawę, że muszę trochę odpuścić. Nie zawsze się jednak udaje – dodaje.
Nie powinno budzić zatem zdziwienia, jeśli wkrótce okaże się, że Monika Chrzczonowicz postanowiła zrealizować kolejną akcję, czy zaangażować się w następną inicjatywę. – Mam w sobie tyle pasji, bo wraca do mnie entuzjazm ludzi, z którymi współpracuję i którym pomagam. Cały czas jestem też trochę dzieckiem. I trzeba nim pozostać – podsumowuje.
Monika Chrzczonowicz – Doradczyni serwisu poradnik.ngo.pl, Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych. Od początku (od 2000 r.) związana ze Stowarzyszeniem Klon/Jawor, portalem ngo.pl. Wspiera organizacje merytorycznie w aspektach formalno-prawnych. Członkini zarządu Stowarzyszenia K40 oraz Sieci SPLOT; przewodnicząca KDS ds. Organizacji Wspierających. Lubi czytać, jeździć na rolkach i działać społecznie.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.