Jedni opowiadali, drudzy słuchali i inspirowali się pomysłami rówieśników. Przegląd Młodzieżowych Inicjatyw Obywatelskich był okazją do wymiany doświadczeń w organizowaniu społecznych inicjatyw. W spotkaniu wzięli udział uczniowie szkół ponadgimnazjalnych z Warszawy i innych mazowieckich miejscowości.
Uczniowie grójeckiego ogólniaka zorganizowali kino plenerowe, podczas którego wyświetlili film „Chce się żyć” w reżyserii Macieja Pieprzycy. Pokaz odbył się na szkolnym boisku. - Przyszło 200, a może i 300 osób. Jak na pierwszy raz to chyba nieźle? – upewnia się Grzegorz Lewandowski, jeden ze współorganizatorów wydarzenia. - Informowaliśmy o nim na Facebooku i na plakatach, które rozwiesiliśmy w mieście. Niestety była wtedy kampania wyborcza i szybko zostały zaklejone przez plakaty polityków. To akurat trochę przykre… - opowiada licealista.
Cała przygoda zaczęła się we wrześniu ubiegłego roku, kiedy koordynatorki projektu Obywatel PRO (Stowarzyszenie Praktyków Dramy STOP-KLATKA) przyjechały do grójeckiego liceum. Zachęcały młodzież do uczestnictwa w programie, który pozwoli zrealizować im własną inicjatywę. - Fajnie o tym wszystkim opowiadały, mnie to zachęciło – wspomina Hubert Konarowski, licealista.
Uczniowie nawiązali współpracę z miejskimi instytucjami. Projektor wypożyczyli z miejskiego kina, nagłośnienie dała im szkoła, a ekran udostępniła grójecka organizacja pozarządowa. – Początkowo chcieliśmy wyświetlić inny film, ale jego dystrybutor ciągle miał jakiś problem – opowiada Hubert Konarowski. – Pytał na przykład, co jeśli podczas pokazu ktoś nagra film komórką? Ale kto chciałby nagrywać film z 2009 roku skoro w necie można znaleźć mnóstwo jego pirackich wersji? – zastanawia się nastolatek. – Cierpliwie odpowiadaliśmy na różne pytania dystrybutora i w końcu się zgodził, ale cena, którą zaproponował, była zbyt wysoka. Skontaktowaliśmy się więc z dystrybutorem innego filmu („Chce się żyć”) i może dobrze, bo odbiór był fantastyczny. Po pokazie ludzie zaczęli bić brawo, czułem, że docenili to, co zrobiliśmy.
Ale nie wszystko się udało. Druga grupa licealistów chciała odnowić amfiteatr, który znajduje się w pobliżu dwóch szkół. – Kiedyś to miejsce tętniło życiem, dziś jest kompletnie zniszczone – opowiada Grzegorz Lewandowski. – A szkoda, bo ma ogromny potencjał: świetny klimat i dobrą akustykę.
– Pomyśleliśmy, że jeśli uda nam się coś z tym zrobić, to dopiero będzie sukces! – mówi Karolina Wasążnik. – Był pomysł, żeby wyremontować je na własną rękę z pieniędzy z projektu, ale okazało się, że to miejsce ma kilku właścicieli, którzy wzajemnie się ze sobą procesują – opowiada licealistka. Napisali więc pismo do władz miasta z prośbą o spotkanie i rozmowę. Niestety odpowiedź nie przyszła.
Małkinia Party
– To, co zrobiliśmy, było takim protestem, żeby wreszcie zaczęło się coś dziać w naszej okolicy – mówi Edyta Ogonowska. – Ale też manifestem, że coś potrafimy, mimo że jesteśmy niepełnoletni – dodaje Martyna Bednarczyk. Dziewczyny są uczennicami technikum gastronomicznego w Małkini. Razem z innymi koleżankami i kolegami zorganizowały lokalną imprezę – Małkinia Party. Był to ten sam projekt, w którym uczestniczyli licealiści z Grójca. – Przyjechały dziewczyny z organizacji i pytały, co chcielibyśmy zrobić w naszej okolicy. Mówiły, że będziemy mogli zrealizować własną inicjatywę – wspomina Edyta Ogonowska.
Pomysłów na inicjatywy było kilka. – Początkowo chcieliśmy odnowić Hades (budynek na terenie szkoły, dawne miejsce spotkań) albo zorganizować flash mob na peronach – opowiada Martyna Bednarczyk. – Chcieliśmy jakoś rozruszać mieszkańców, bo w naszej miejscowości niewiele się dzieje. Ostatecznie stanęło na Małkinia Party – tanecznej imprezie dla mieszkańców.
Wydarzenie odbyło się na terenie Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu. – To taka świetlica z komputerami. Jest tam park, boisko i scena, na której zaprezentowaliśmy swój taneczny układ – opowiada licealistka. – Na dole było około 200 osób: dzieci, rodzice, nauczyciele… Uczyli się kroków i tańczyli razem z nami. Z okien przyglądali nam się mieszkańcy sąsiednich bloków.
– Dzięki temu, że zrobiliśmy ten projekt wiele osób nabrało pewności siebie – przekonuje Edyta Ogonowska. – Pamiętam, jak na samym początku przeprowadzaliśmy ankietę, podczas której pytaliśmy mieszkańców, co chcieliby zmienić w Małkini. Niektórzy w ogóle wstydzili się podejść i zapytać. Myślę, że dziś nie mieliby już z tym problemu. Ja najbardziej cieszę się z tego, że poznałam ludzi, którzy pokazali nam, że organizowanie dużych imprez nie jest poza naszym zasięgiem. Na pewno będziemy to kontynuować – zapewnia licealistka. Uczniowie z Grójca również zapowiadają kontynuację, będą organizowali kolejne pokazy. Najbliższy ma odbyć się już za kilka tygodni.
Bookcrossing
Podczas Przeglądu Młodzieżowych Inicjatyw Obywatelskich zaprezentowali się również uczniowie, którzy nie brali udziału w żadnym z projektów. Wśród nich była m.in. młodzież z Hufca ZHP Warszawa – Żoliborz. Opowiadali o bookcrossingu, czyli o bezpłatnej wymianie książek. – Zasada działania jest prosta: ten, kto bierze książkę do domu, odstawia na regał inną – wyjaśnia Ania Zębura. – Trzeba jedynie wpisać na listę swoje imię, nazwisko oraz tytuły obu książek.
– W tej chwili mamy dwa solidne regały z książkami (na Żoliborzu i w Śródmieściu) i jedną półkę na Ochocie – opowiada Michał Maciąg. – Już niedługo będzie tego więcej. Pewna sieć sklepów pozbywała się części wyposażenia i przekazała nam trzy kolejne regały - mówi. Harcerze chcą umieścić jeden w Urzędzie Dzielnicy Bielany, a dwa pozostałe w kawiarniach. Chcieliby też nawiązać współpracę z wydawnictwami i księgarniami, bo nie mają już więcej książek, które moglibyśmy ustawić na półkach.