Chciałaby, aby planowane w Mieście konkursy dotyczyły w większej mierze programów międzypokoleniowych, polegających na wspólnej realizacji projektów. O tym, czym będzie się zajmować w Warszawskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego i jaką rolę Rada powinna odgrywać rozmawiamy z jej nową członkinią, Marią Pokój.
Jędrzej Dudkiewicz – Pandemia trwa już ładnych kilka miesięcy, ciągle zmienia nasze życie. Czy przez te kilka miesięcy zyskała Pani jakieś nowe doświadczenia i perspektywę, a w związku z tym inaczej wyobraża sobie Pani pracę w Warszawskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego?
Maria Pokój – Kiedy ogłoszono lockdown początkowo ucieszyłam się, że mam alibi, żeby zostać w domu. Nie muszę nigdzie wychodzić i mam czas na zaniedbane prace domowe. Był to też czas na wyciszenie się, ponieważ ostatnio byłam za bardzo „zapędzona”. A teraz mogłam pozwolić sobie na refleksję i zajęcie się samą sobą. Wszystkie spotkania Warszawskiej Rady Seniorów, Komisji Dialogu Społecznego i innych ciał obywały się online, co jest wygodne i łatwe. Myślę, że jest to ważne dla osób starszych, gdyż mają większą możliwość udziału w różnych wydarzeniach i zabierania w nich głosu, bez męczących podróży po mieście. Oczywiście jest druga strona medalu: nie wszyscy mają odpowiedni sprzęt i dobry internet, przez co są wyłączeni. Sądzę jednak, że pomoc w dostępie i do sprzętu i do internetu jest sensownym rozwiązaniem na przyszłość, żeby ułatwić aktywność pozostałym osobom. Może więc nie zawsze będzie trzeba przychodzić na posiedzenie WRDPP? Na przykład będąc w podróży, w szpitalu czy gdziekolwiek będzie można uczestniczyć w obradach online z każdego zakątka świata. Warto to chyba przemyśleć.
Czyli rozumiem, że kwestie związane z pandemią będą ważne podczas posiedzeń WRDPP?
– Oczywiście, już są. Koronawirus dotyka nas wszystkich. Ja się w dużej mierze zajmuję sprawami seniorów, czyli osób, które są szczególnie narażone na skutki tej choroby. Problemem jest na przykład transport publiczny. Coraz więcej osób (zarówno młodych, jak i starszych) nie przestrzega prostych zasad noszenia maseczek i zachowania dystansu. Osoby nie posiadające własnego samochodu są w zasadzie uziemione.
Mam teraz ograniczenia zawodowe. O ile spotkania online przeróżnych instytucji i organizacji są możliwe i odbywają się, o tyle musiałam zaprzestać spotkań związanych z poradnictwem. Porady psychologiczne udzielane telefonicznie mają inną wartość.Poważnym problemem jest samotność, a samotność osób starszych w szczególności.
Poważnym problemem jest samotność, a samotność osób starszych w szczególności.
Są osoby mające rodzinę, krąg znajomych. Ale jest dużo takich osób w Warszawie, które, gdy jeszcze mogły bezpiecznie uczęszczać na zajęcia i imprezy domów dziennego pobytu, klubów seniora, domów kultury itp., to jakoś dawały sobie radę. A obecnie zostały zupełnie same, zdane na ewentualną życzliwość sąsiadów. My, jako Rada, bezpośrednio nie możemy im pomóc. Ale staramy się wpływać na Urząd m.st. Warszawy, Urzędy Dzielnic oraz Ośrodki Pomocy Społecznej, aby zajęły się problemem. Z tego co wiem, wszystkie te instytucje stanęły na wysokości zadania i mam nadzieję, że obecnie w Stolicy nie ma żadnej zapomnianej osoby.
Od lat zajmuje się Pani przede wszystkim pomocą osobom wykluczonym. W jaki sposób wykorzysta Pani te doświadczenia w WRDPP i co może zaoferować organizacjom działającym w innych obszarach?
– Jestem jedną z osób w WRDPP, które zajmują się głównie sprawami społecznymi. Bez względu na to o czym rozmawiamy, zwracam uwagę, aby dbać przede wszystkim o dobrostan mieszkanek i mieszkańców Warszawy. Umiem słuchać, rozmawiać, dogadywać się i znajdować kompromis. Współpracowałam z wieloma organizacjami pozarządowymi i myślę, że moje doświadczenie może przydać się wszystkim. W końcu każdemu z nas koniec końców zależy na tym, by polepszać jakość życia wszystkich mieszkających w Warszawie.
A jak ocenia Pani współpracę Urzędu m.st. Warszawy z organizacjami, zwłaszcza teraz, w trakcie pandemii? Czy nowa sytuacja coś zmieniła, wymusiła nowe rzeczy?
– Nowa sytuacja wymusiła wspomnianą wyżej opiekę nad osobami samotnymi. Do tej pory zajmowały się tym tylko OPS-y i NGO. Podczas pandemii zostały powołane zespoły interwencyjne, które zorganizowały pomoc osobom starszym, chorym i samotnym. Mogę pochwalić Miasto za to, że szybko zareagowało.
A coś powinno się zmienić w kontaktach urzędników z III sektorem? Nie obawia się Pani, że najbliższe lata mogą być chude ze względu na to, że będzie się ciąć środki finansowe na wiele rzeczy?
– Finansowo na pewno będzie gorzej. Jakby tego było mało doszła awaria Czajki i rachunek za most pontonowy. Środki na pewno będą okrojone, chociaż akurat na cele społeczne władze miasta zawsze nie przeznaczały zbyt wiele pieniędzy.
Jako Rada na pewno będziemy się jednak uważnie przyglądać budżetowi i dbać o to, by organizacje pozarządowe nie były poszkodowane i by miały środki na działalność. W końcu pracujemy na rzecz mieszkańców i dzięki temu wspieramy działania Miasta. WRDPP może być dobrym miejscem do mediacji i szukania kompromisu. Wiadomo, że nie starczy pieniędzy na wszystko, dlatego tym bardziej trzeba podejść sensownie i kompleksowo, by wypracować jak najlepsze rozwiązania.
Tak samo będzie to wyglądać na szczeblach dzielnicowych. Wiadomo, że jeśli nie zareaguje się na określone procesy od razu, to koszty skutków niepożądanych zjawisk mogą być wielokrotnie wyższe w przyszłości. Organizacje pozarządowe mają dużą wiedzę i kompetencje, mogą stanowić ważny podmiot do współpracy dla urzędników. Jako Rada będziemy dbali, by tak było.
A w samej Radzie coś by Pani zmieniła, gdyby była taka możliwość?
– Wydaje mi się, że problemem może być to, iż nie każde środowisko ma swojego reprezentanta w WRDPP. Członków strony NGO jest dwanaścioro, więc siłą rzeczy nie jest możliwe, by znaleźli się tu przedstawiciele wszystkich środowisk. Może warto byłoby się nad tym zastanowić, może nieco inaczej uchwalić ordynację wyborczą do Rady? Ale to temat na dalszą przyszłość. Teraz staramy się, by o nikim nie zapomnieć, a w końcu każdy może zgłosić do nas swój problem.
Trwają już prace nad nowym Wieloletnim programem rozwoju współpracy m.st. Warszawy i organizacji pozarządowych. Zamierza się Pani w nie włączyć?
– Jak najbardziej. Zarówno jako członkini Rad Seniorów, które już resztą zgłosiły swoje uwagi, jak i członkini Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego.
Patrząc z perspektywy polityki senioralnej uważam, że do tej pory w ogóle nie było projektów związanych z przygotowaniem do starości. Jest sporo działań dla seniorów, ale moim zdaniem powinno się wprowadzić projekty mające na celu przygotowanie młodych ludzi do starości.
Ja i wielu moich równieśników wychowywało sie w domach wielopokoleniowych. Od zarania życia widziałam starszych ludzi wokół siebie i albo postanawiałam w przyszłości wziąć z nich w jakimś zakresie przykład, albo decydowałam, że będę postępować inaczej. Obecne rodziny są coraz częściej pozbawione dziadków i całej rzeszy wspierających wujów, ciotek i kuzynów. Dlatego przydałoby się zwrócenie uwagi na to zagadnienie. Tych, którzy obecnie są młodzi czekają na starość wielkie wyzwania przyszłości. Jeśli teraz wspólnie nie zadbamy o ich starość, to powtórzą naszą samotność i w wielu wypadkach biedę, może w jeszcze gorszym wydaniu. Chodzi o to, żeby planowane konkursy dotyczyły w większej mierze programów międzypokoleniowych, polegających na wspólnej realizacji projektów. Do tej pory większość programów dla seniorów wyglądała tak, że młodzi realizatorzy w organizacjach pozarządowych „robią coś dla seniorów”, a seniorzy korzystają z tego i ewentualnie odwdzięczają się opowieściami o „dawnych czasach”. Jak zrobić inaczej? Mam kilka własnych pomysłów, ale wiele organizacji będzie miało swoje, tylko trzeba im dać pole do popisu.
Co do wieloletniego programu współpracy NGO i Miasta, to zapewne będzie dużo uwag zgłaszanych przez różne środowiska. Wierzę jednak, że uda się nam porozumieć. Z perspektywy wielu lat mogę powiedzieć, że jest ogromny postęp w tym, jak wyglądają kontakty urzędników z przedstawicielami organizacji. Obecnie widzę więcej partnerskiego dialogu i myślę, że nowy „Wieloletni program rozwoju współpracy m.st. Warszawy i organizacji pozarządowych” może go jeszcze bardziej usprawnić.
CZYTAJ o pracach nad wieloletnim programem współpracy Miasta i organizacji społecznych >
Maria Pokój – Kobieta pracująca i matka trojga dzieci, która „żadnej pracy się nie boi”. Ponad czterdziestoletnie doświadczenie zawodowe łączyła zawsze z pracą społeczną. Uczestniczy w pracach Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Poradnictwa Specjalistycznego i w Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego na Pradze Północ od początku ich istnienia oraz w innych gremiach społecznych. Zakładała Radę Seniorów na Pradze Północ. Była członkinią Warszawskiej Rady Seniorów, teraz jest jej ekspertką. Od ponad 20 lat współpracuje z organizacjami pozarządowymi, realizując projekty dla rodzin wymagających wsparcia, w tym bezrobotnych i bezdomnych. Oficjalnie pełniła funkcję specjalistki od spraw trudnych i beznadziejnych. Pracowała z osobami niepełnosprawnymi i ich rodzicami. Prowadzi poradnictwo indywidualne i zajęcia grupowe dla rodzin z problemami. Jest mediatorką. Od 2016 r. koordynuje działanie punktu Nieodpłatnej Pomocy Prawnej na Pradze Północ, a obecnie na Ursynowie.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23